DMX (Obei) PISTA  PS198C, 1,98m 7-21g – Duże zaskoczenie, za nieduże pieniądze

Swego czasu chińska marka Obei zrobiła chyba najtańszego Monocoque’a na rynku czyli model Mythos. Teraz pod znakiem handlowym DMX wypuściła jeden z najtańszych obecnie na rynku kijów wyposażony w pełny krzyżowy oplot, dolnik typu Monocoque oraz opcjonalnie w tej wersji dwa rodzaje przelotek Fuji, czyli z ringami serii „O” albo Alconite. Niniejszy test poświęcony jest najkrótszej wersji castingu z tej serii wyposażonego w ringi Fuji „O”. Jego wyniki okazały się dla mnie poważnym zaskoczeniem. Zapraszam do lektury…

DMX PISTA PS198C

Nie ukrywam, że do tematu kija, wyposażonego w te wszystkie rewelacje i kosztującego normalnie zarazem coś około 250 złotych, podchodziłem z dużą dozą nieufności i ostrożnie. Ale, że akurat trafiła się dobra promocja, która pozwoliła sumę zakupu z niepoważnej zredukować do poziomu niemalże śmiesznej (oczywiście w kontekście tych wszystkich rewelacji) kliknąłem co trzeba i za jakieś 5-6 dni podejrzliwie oglądałem szare pudełko opatrzone logotypami DMX, które dotarło do mnie z magazynu tej firmy z Belgii. Po jego otwarciu okazał mi się zgrzebny pokrowiec (Jakby żywcem wzięty z niedrogich kijów oferowanych nam przez lokalnych producentów/dystrybutorów), który swoim wyglądem tylko wzmacniał moją podejrzliwość co do tego co może się kryć w środku.

Krzyżowy oplot na całym blanku i ringi Fuji

Po wyjęciu z niego kija i uważnemu przyjrzeniu mu się, nastąpiło zaskoczenie pierwsze… DMX PISTA wygląda po prostu dobrze. W zasadzie można by użyć określenia, że jak na swoją półkę cenową nie tylko zaskakująco dobrze ale wręcz bardzo efektownie. Skrzący się krzyżowym oplotem blank, równo zamontowane ringi Fuji „O” (8 sztuk – na czymś przy tej cenie przecież trzeba zaoszczędzić…), porządnie wyglądający lakier i omotki.

Firmowy uchwyt multiplikatora i dolnik Monocoque

Do tego mamy dolnik typu Monocoque uzbrojony w autorski uchwyt multiplikatora Obei i wykończony niezłym korkiem. Im bardziej szukałem czegoś do czego mógłbym się przyczepić, tym bardziej okazywało się, że przyczepić się nie ma do czego. A w kontekście ceny za jaką ten kij udało mi się kupić, czepianie się tutaj do czegokolwiek musiałoby być wyrazem albo skrajnie złej woli, albo głupoty.

Monocoque w charakterystycznym kształcie

Moje początkowe obawy wzbudził autorski uchwyt multika wraz z wykańczającym go korkowym gripem. Przy wstępnych przymiarkach zacząłem się zastanawiać czy grip ten nie jest nieco za krótki i czy nie okaże się ostatecznie przez to niewygodny oraz to, czy uchwyt będzie stabilnie trzymał multiplikator. Od razu informuję, że i te obawy nie znalazły żadnego potwierdzenia w rzeczywistej eksploatacji. Uchwyt jest wygodny i nie ma tendencji do luzowania się.

Uchwyt producenta pewnie trzyma multik, jest wygodny i zapewnia kontakt dłoni z blankiem.

Następnie kij wylądował na wadze. Może tutaj poniosła producenta fantazja? Może całkiem przyzwoite deklarowane 134g to tylko pobożne życzenie? I znowu zaskoczenie. Kij realnie waży 136,5g. To bardzo blisko deklarowanej przez producenta masie. Do tego całość jest dobrze wyważona. Po przykręceniu do niego Tatuli HD 200 zestaw leży w ręce bardzo dobrze. Znowu nie ma się do czego przyczepić… A przecież próbuję…

Waga niewiele przekracza deklarowane 134g

CW kija deklarowane przez producenta, można już po pierwszym kontakcie z tym kijem odłożyć na regał z chińskimi bajkami z mchu i paproci. 7-21g wyrzutu, przy szczytówce średnicy 1,9mm, w blanku z oplotem? Dobre sobie… W czasie użytkowania blank rzeczywiście okazuje się mocno niedoszacowany. W mojej opinii, realny zakres komfortowo obsługiwanego ciężaru wyrzutowego to jakieś 15-45g. Przy tym mięsisty blank prezentuje sporą odporność na przeciążanie. Przy umiejętnym posługiwaniu się nim można mu jeszcze kilka gramów dołożyć i też je nieźle ogarnie.

W sumie całkiem ładny kij…

Mimo krzyżowego oplotu na całej długości DMX PISTA nie jest demonem szybkości. Blank tego kija to coś z pogranicza Fast i MediumFast o dość mięsistej charakterystyce i dużej progresywności. Już po krótkich zabawach z nim można wywnioskować w czym ten kij się sprawdzi najlepiej. Ta wędka to bardzo fajna, budżetowa alternatywa do łowienia szczupaków na płytkiej wodzie na średnie i ciut większe przynęty. Sprawdza się przede wszystkim bardzo dobrze przy łowieniu na wahadłówki, duże błystki wirowe i średnie i ciut większe crankbaity. Daje też sobie całkiem nieźle radę przy obsłudze na płytkiej wodzie gum i swimbaitów. Niewielka długość kija ogranicza nam oczywiście zasięg rzutowy i kontrolę nad tego typu przynętami, ale głęboko ładujący się, mięsisty blank nieco zmniejsza te niedogodności. DMX PISTA dzięki mocy blanku ogarnie też nieźle średnie twitche i mniejsze/średnie jerki, o ile tylko nie będą to modele wymagające sztywniejszej wędki do poprawnej ich animacji. Pełnię obrazu tego kija daje nam całkiem dobra jego czułość. Mimo tego, że blank ten nie należy do elektrycznych ExtraFastów, to jednak jego konstrukcja i dolnik w typie Monocoque robią robotę. Jak na tak budżetową wędkę o sporej mocy, kij ten trzeba wręcz określić mianem zaskakująco czułej. Wszystko to sprawia, że przy płytkim łowieniu szczupaków kij ten sprawuje się bardzo dobrze. Bez problemu wyczujemy na nim delikatne brania. Pozwala on pewnie i mocno wcinać atakujące nasze przynęty drapieżniki i zapewnia nam pełną kontrolę w trakcie holu. Moc kija nie pozwoli okazowemu szczupakowi wbić się w zarośla, a głęboko pracujący blank świetnie amortyzuje wszelkie wygibasy walczącej ryby. Do tej roboty ten kij został po prostu stworzony.

Testy ugięć:

Pozostało nam krótkie podsumowanie. DMX PISTA to kij, który aktualnie, bez żadnych promocji, kosztuje około 250 złotych z darmową, ekspresową przesyłką z Belgii. W promocji można jeszcze kilka dych zaoszczędzić. W tej cenie dostajemy bardzo fajny szczupakowy casting „Entry Level”. Dość lekki, dobrze wyważony, całkiem czuły, dobrze wykończony i uzbrojony w markowe ringi Fuji, a do tego efektownie wyglądający. Będzie to doskonała wędka dla tych, którzy chcieliby zacząć swoją przygodę z castingiem. Obsługiwane przez nią wagomiary przynęt są wręcz idealne do nauki techniki rzutowej. Blank tej wędki ma typowo „szczupakową” akcję i wiele wybaczy mniej doświadczonym wędkarzom. Zalety, które ten kij posiada, sprawią też zapewne, że u wielu wędkarzy ta wędka zostanie na bardzo długo, bo jej realna wartość użytkowa jest wyższa niż pieniądze jakie trzeba za nią zapłacić.

DMX PISTA na moim kanale YouTube

Ciężko mi wskazać dla tego kija, w jego aktualnej cenie, jakąś atrakcyjną alternatywę. Jedyny minus jaki trzeba tu, moim zdaniem, brać pod uwagę, to możliwe niedoróbki w wykończeniu, które czasem mogą się przydarzyć (jak sugerują niektóre opinie klientów – relatywnie jednak nieliczne). Żeby jednak wszystko było jasne, powtórzę – w moim egzemplarzu nie było się do czego w tej kwestii przyczepić. Po tym co zobaczyłem i czego doświadczyłem, z pełną odpowiedzialnością mogę polecić ten kij jako świetną opcję na pierwszy szczupakowy casting dla początkujących, albo bardzo dobrą wędkę dla tych, którzy mają mocno ograniczony budżet. Nie sądzę by w tej cenie dali radę kupić coś lepszego.

PS.

Jak ktoś nie trawi castingu, to kij ten oferowany jest również w wersjach spinningowych. Z tymi jednak nie miałem jak na razie do czynienia…

Link do wędki na firmowym sklepie DMX:

https://s.click.aliexpress.com/e/_AFcz9Z

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Kyorim Carza II S662ML (SPML662) 1,98m 5-15g – Świetny uniwersał od Kyorim’a…

Seria wędek Carza II to jedne z najtańszych wędek tego producenta. Jedna z najtańszych serii, nie oznacza jednak w przypadku Kyorim’a wędek bardzo tanich, a zarazem absolutnie nie oznacza też wędek miernej jakości. Miałem okazję połowić już kawałek czasu tym kijem i dobrze go poznać. Dlatego teraz zapraszam do lektury testu tego przedstawiciela serii Carza II w kategorii lekko-średniej.

Kyorim Carza II S662ML

Kyorim Carza II S662ML może się spodobać od pierwszego spojrzenia. Smukły blank o umiarkowanej zbieżności mieni się odcieniami brązu i złota, a w dolnej części dodatkowo skrzy delikatnym złotym brokatem. Wszystko tu jest estetycznie doskonale dopasowane i wygląda z jednej strony w sposób stonowany, z drugiej zaś bardzo elegancko. Kije z tej serii podobają mi się bardzo.

Blank mieni się odcieniami brązu. Uchwyt Fuji TVS.

Krótki, minimalistyczny dolnik uzbrojono w uchwyt Fuji TVS i wykończono dobrej jakości korkiem. Producent zbrojąc blank wędki w przelotki również sięgnął po podzespoły firmy Fuji. Mierzący 198cm długości blank został gęsto uzbrojony w 9 ringów Fuji „O”. Jakość montażu jest bez zarzutu. Całość jest bardzo lekka i doskonale wyważona. Kij realnie waży niecałe 99g. W kontekście realnej mocy blanku jaki on posiada to bardzo dobry wynik.

Realna waga wędki. Lekki i świetnie wyważony kij.

Mówiąc o mocy blanku, zacznijmy od podanych przez producenta parametrów. Blank opisano na zakres CW od 5 do 15g. Moc blanku producent oszacował zaś na zakres od 6 do 12lbs. Realny ciężar wyrzutowy kija jest, jak można się spodziewać po kijach tego producenta, niedoszacowany. Dołem w zasadzie jest blisko. Gdzieś pomiędzy 6 a 7g całkowitej masy przynęty kij zaczyna się ładować i rzucać jak trzeba. Górą można sobie pozwolić na dużo więcej niż deklaruje producent. W mojej opinii, kij zapewnia nam komfort rzutowy do okolic 26g całkowitej masy wabika. Co więcej, blank Carzy II w wersji ML jest dość odporny na przeciążanie. Osobiście bez cienia obaw o całość kija miotam nim wabikami, których masa odrobinę przekracza 30g. Jeśli tylko robimy to płynnie i poprawnie technicznie, kij znosi to bez najmniejszych problemów, zapewniając również bezproblemową animację mniej wymagających w tej kwestii wabików o tej wadze. Gdyby kij opisano w fabryce na CW 6-26g, to raczej nikt nie powinien się do takiego opisu poważnie przyczepić.

Dołem CW blisko deklarowanemu. Górą mamy duży zapas mocy w stosunku do producenckich obietnic.

Akcja kija jest szybka. To Fast, któremu ciut bliżej do XFasta niż MediumFasta. Blank posiada dość wrażliwą i czułą część szczytową, niemniej całościowo prezentuje sympatycznie progresywną, „liniową” charakterystykę, która czyni z niego bardzo uniwersalne narzędzie połowu. Świetnie ogarnie temat mniejszych jerków czy woblerów twitchingowych do 11cm długości. Bez problemu ogarnia temat szczupakowych wirówek, cykad, niewielkich crankbaitów czy przynęt powierzchniowych w typie Popperów czy Whopper Plopper’a. Ponadto w sposób bardzo skuteczny można nim łowić wahadłówkami czy szerokim arsenałem przynęt miękkich, tak na płytkiej wodzie, jak i metodą opadu na większych głębokościach.

Testy ugięć:

Ten kij to uniwersalny kombajn szczupakowo-sandaczowy, który umożliwia nam bardzo skuteczne posługiwanie się szerokim wachlarzem przynęt. Składa się na to przede wszystkim świetny blank – szybki, progresywny i czuły (transmisja drgań stoi tutaj na bardzo dobrym poziomie). Do tego mamy bardzo dobrą ergonomię, niską masę i dobre wyważenie całości. Wędka ta daje też swojemu użytkownikowi dużo czystej wędkarskiej frajdy. Łowi się nią bardzo przyjemnie i skutecznie. Wszystkie te zalety sprawiły, że musiałem się z nią rozstać w trybie nagłym…

Minimalistyczny, bardzo poręczny dolnik…

Moja kochana małżonka, po jednym dniu z tym kijem nad wodą, dokonała aktu zuchwałego zaboru tej wędki. Carza II ML spodobała się jej tak bardzo, że po ósmym tego dnia wyholowanym przez nią szczupaku stwierdziła, że ten kij zostaje dla niej. Cóż… W tej sytuacji, nawet nie próbowałem dyskutować… Przynajmniej wszystko zostało w rodzinie… 😉

Ósmy szczupak w ciągu jednego dnia wyholowany przez Magdę Carza’ą… Nic dziwnego, że już mi nie chciała oddać tej wędki. Uśmiech mojej kochanej żony nie wymaga komentarza… 🙂

Mimo, że Carza II S662ML to wędka z jednej z najtańszych serii Kyorim’a, nie jest to sprzęt  bardzo tani. Obecnie, na fabrycznym sklepie Kyorim’a trzeba zapłacić za nią około 400 złotych. Przy odrobinie cierpliwości i wyczekaniu obniżki lub dobrej promocji można ją wyrwać za około 350-360 złotych. Płacąc za ten kij taką sumę trzeba mieć świadomość, że gro wartości tego kija to ten świetny blank, zaś zastosowanie przez producenta ringów z serii Fuji „O” to forma oszczędności, mająca na celu zbicie ceny. W alternatywie, można na naszym rynku w podobnych pieniądzach znaleźć nawet kije uzbrojone w Alconite’y, ale… No właśnie… W tym przypadku „ale” dotyczy kwestii parametrów użytkowych blanku, jakości wykonania i ogólnego „fun factor’a” wędziska, które sprawiają, że spośród wielu zbliżonych cenowo alternatyw, to właśnie Carza’y II wygrywają w moim prywatnym rankingu w tej kategorii cenowej. I wiecie co? Moim zdaniem te kije mają na to bardzo mocne argumenty…

Test Carza’y II S662ML na moim kanale YouTube

Link do Carza’y II na firmowym sklepie Kyorim:

https://s.click.aliexpress.com/e/_AFstZl

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Kyorim Big Mandarin C662M 1,98m 7-21g – Leon zawodowiec…

Kyorim robi kapitalne wędki. Wysmakowane w formie. Świetne użytkowo. Dopracowane technicznie. Big Mandarin to kij, który wszedł do ich oferty w zeszłym roku. Jeżeli ktoś interesuje się sprzętem spinningowym i castingowym w stopniu trochę wyższym niż przeciętny leśny dziadek, to obok tego kija, po prostu, nie będzie mógł przejść obojętnie. To wędka pod wieloma względami bardzo interesująca. Gdy pierwszy raz ją zobaczyłem od razu wiedziałem, że muszę ją dostać w swoje ręce i przetestować. Po jakimś czasie słowo ciałem się stało i dlatego teraz zapraszam do lektury moich wniosków, które z tychże testów wynikły.

Kyorim Big Mandarin C662M

Na początku są oczy. Big Mandarin atakuje zmysł wzroku na kilka sposobów. Konstrukcja i design tego kija, po prostu muszą przykuć spojrzenie, każdego kogo kręcą tego typu zabawki. Dlaczego? No to po kolei…

Test Big Mandarin’a na moim kanale video…

Najpierw jest blank. Zwraca na siebie uwagę w każdy możliwy sposób. Pierwszym co rzuca się nam w oczy jest jego bardzo duża zbieżność. Jeżeli można zaryzykować twierdzenie, że od jakiegoś czasu w naszym kraju mamy parcie na coraz smuklejsze blanki o coraz mniejszych średnicach, to Big Mandarin, niczym rasowy hipster, mówi nam gdzie i jak głęboko ma te trendy umiejscowione. Mierzący 198cm blank ma przy przelotce szczytowej 1,75mm średnicy, zaś przy dolniku jest to już 14,1mm. W oczy rzuca nam się krzyżowy oplot na całej długości kija, micro ringi Fuji z serii Alconite (10 sztuk wraz z przelotką szczytową) oraz kapitalny lakier typu kameleon, który zmienia swój odcień w zależności od kąta pod jakim na niego patrzymy i oświetlenia. Na „deser” dostajemy informację, że blank ten wykonano z carbonu Toray T1100G. Ten moduł węgla opracowany przez japońskiego potentata, charakteryzuje się sporą sztywnością i zarazem bardzo dużą odpornością mechaniczną.

Blank z carbonu T1100G o bardzo dużej zbieżności

A to nie koniec, bo nim zdążymy ochłonąć po tych atrakcjach, spoglądamy na dolnik i znowu kręcimy głową. Minimalistyczny szkieletowy uchwyt multiplikatora Fuji SKTS producent zafundował nam tu w pięknym, satynowym wiśniowym kolorze i zakończył ujmującym swoją prostotą korkowym dolnikiem mierzącym zaledwie 205mm. Całość wieńczy efektowny metalowy kapsel w kolorze uchwytu multika z laserowo grawerowanym logotypem producenta. Jakość montażu i wykonania całości stoi na bardzo wysokim poziomie. Mam ten kij już kawałek czasu, ale muszę przyznać, że ciągle lubię sobie po prostu na niego popatrzeć. Tak już mam. Niektórych kręcą sportowe samochody czy modne ubrania, a mnie cieszy widok ładnej wędki.  Stylistyka Big Mandarin’a jako całości, jakby dla niektórych nie mogła być kontrowersyjna, do mnie przemawia w pełni. Big Mandarin to piękna i nietuzinkowa stylistycznie wędka. Koniec i kropka.

Minimalistyczny, bardzo krótki dolnik. Uchwyt Fuji SKTS. Na zdjęciu sparowany z multiplikatorem Piscifun Phantom.

Gdy bierzemy tę szpadę do ręki po raz pierwszy, przeżywamy kolejne zaskoczenie. Duża średnica blanku w dolniku mogłaby sugerować, że kij ten będzie ważył swoje. Okazuje się jednak, że jest lekki jak piórko. Producent zapowiada jego masę na poziomie 122g. W rzeczywistości wędka jest jeszcze lżejsza. Waga elektroniczna pokazała 116,9g. Jak na kij castingowy o takiej mocy jaką prezentuje Big Mandarin C662M to świetny wynik.

Masa niższa od deklarowanej. Kij lekki jak piórko…

Kij po przykręceniu do niego lekkiego multiplikatora (u mnie pracuje z ważącym 162g Piscifun Phantom’em) tworzy, bajecznie lekki i kapitalnie poręczny zestaw. Wędka leży w ręce po prostu świetnie. Minimalistyczny, króciutki dolnik daje kapitalne możliwości precyzyjnej animacji przynęt. Blank na sucho jest bardzo szybki, ale bliższe oględziny sugerują też jego niezłą progresywność. Jak to wszystko wypada w praktyce?

XFast o zaskakująco dużej progresywności blanku co będzie widać na testach ugięć

Cóż… Po pierwsze, CW kija jest według mnie niedoszacowane. Moim zdaniem komfort rzutowy zaczyna nam się pojawiać gdy przekraczamy 15g masy całkowitej wabika. Komfort ten mamy do okolic lekko przekraczających 35 gramów. Osobiście rzucam tym kijem bez większej gimnastyki jeszcze Buster Jerk’iem II, który waży 37 gramów i nie widzę w tym żadnych potencjalnych problemów. W grę wchodzą tu jednak pewne niuanse, które sprawiają, że kij ten okazuje się być w swojej istocie wędką dość specjalizowaną i nie każdą przynętę w tym zakresie wagowym jest w stanie odpowiednio obsłużyć. Wynika to w sposób oczywisty ze specyfiki tego ciekawego blanku i konstrukcji jego dolnika.

Kij spokojnie daje radę przy łatwiejszych w prowadzeniu jerkach. Jego żywioł to jednak zdecydowanie przynęty gumowe.

Big Mandarin to XFast o dynamicznym ale czułym topie i zaskakującej progresywności. To sprawia, że jest to wręcz genialny kij do łowienia na średniej wielkości przynęty miękkie. Bardzo duża szybkość tej wędki pozwala nam dobrze podbijać tego typu wabiki i bez pudła wcinać atakujące je drapieżniki. Zaskakująco duża progresywność tego blanku czyni zaś, z tej zdawałoby się urodzonej sandaczówki, równie świetny kij na szczupaki. W tej drugiej roli kij ten sprawuje mi się po prostu wręcz doskonale. Równie świetnie wędka radzi sobie z obsługą wahadłówek czy nie wymagających dużej dynamiki w prowadzeniu jerków, takich jak choćby wspomniany wyżej Buster Jerk II czy inne, mniejsze jerki od Strike Pro.

Połączenie składów na spigocie.

Problemy zaczynają się gdy próbujemy zmusić tę wędkę do obsługi większych woblerów twitchingowych, wirówek, czy generujących spore opory w wodzie crankbaitów. Tego typu przynęty nieco gaszą akcję wrażliwej części szczytowej. Przy większych twitch’ach zaczyna nam tu brakować odpowiedniej ilości mocy/sztywności potrzebnej gdy trzeba zagrać nimi ostrzej. Do tego dochodzi problem króciutkiego dolnika i specyfiki uchwytu SKTS. Przy średnich gumach sprawuje nam się on genialnie, tak jak i przy mniejszych, łatwiejszych w prowadzeniu jerkach. Przy wymagających mocniejszego szarpania, czy zbyt ciężkich wabikach zaczyna nam brakować długości, podparcia i pewności chwytu. To nie jest kij do wszystkiego. To przede wszystkim świetny, finezyjny, specjalizowany kij pod średniej wielkości i ciut większe gumy i  w tej roli sprawuje się on doskonale. Łowienie nim daje mnóstwo satysfakcji. Zwłaszcza, że wędka ta jest bardzo czuła. W zamyśle projektantów tego kija, duża zbieżność jego blanku, przekładająca się na dużą średnicę dolnika, ma działać jako swoista „tuba rezonansowa” wzmacniając transmisję drgań. Nie wnikając w szczegóły, trzeba przyznać, że coś może tu być na rzeczy. Kij błyskawicznie i bardzo wyraźnie przekazuje nam informacje, że coś podejrzanego dzieje się z naszą przynętą. Pod tym względem jest również po prostu świetnie. Big Mandarin to zawodowy killer działający według prostego schematu. Zwabić. Wyczuć. Zaciąć. Wyholować. Tylko tyle i aż tyle.

TESTY UGIĘĆ:

Kyorim Big Mandarin C662M to kij przekraczający utarte w świadomości naszych wędkarzy schematy na temat kijów castingowych. Na tle wędek oferowanych na naszym rynku ten chiński kij wyróżnia się zdecydowanie. Design i rozwiązania techniczne mogą niektórych grubo zaskoczyć i wzbudzić spore kontrowersje. Jednak jego walory użytkowe nie podlegają jakiejkolwiek dyskusji. Kijem tym łowi się po prostu ekstremalnie przyjemnie i bardzo skutecznie. Czysta wędkarska frajda jaka płynie z jego używania jest trudna do opisania. Ta wędka ma w sobie coś takiego, że po wzięciu jej do ręki, gęba sama się śmieje, bez żadnego innego powodu.  Ile kosztuje? Przy wyczekaniu na odpowiedni moment, bez większych promocji można ją kupić za około 650 złotych. W promocji można ją upolować jeszcze trochę taniej. Drogo? To spróbujcie kupić u nas coś porównywalnego, zrobionego z takich komponentów i o podobnych walorach użytkowych jak Big Mandarin za podobne pieniądze. Życzę w tych próbach powodzenia. Może być Wam bardzo potrzebne… 😉

Uwielbiam ten kij… Jest świetny.

Link do Big Mandarin’a na fabrycznym sklepie Kyorim:

https://s.click.aliexpress.com/e/_9h6ZAh

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Mistrall Sicata Pro Jigger 1,86m 1-9g – Mocne uderzenie Mistrall’a

Wklejanki na rozmaitych forach dyskusyjnych regularnie dzielą uczestników. Są tacy, którzy je uwielbiają. Są i tacy, którzy na ich widok krzywią się z obrzydzeniem i zaczynają pod nosem mruczeć coś o niezastąpionych tubularach czy protezach wędki spinningowej. Podobnie ma się sprawa z marką Mistrall. Firma ta lokuje swoją ofertę w budżetowym segmencie rynku. Wielu bardziej ogarniętych spinningistów całkowicie ją ignoruje. I w sumie, to trochę ich rozumiem. Coś tam jest na rzeczy, że przy przeglądaniu ich katalogu pod kątem wędek spinningowych, zwykle przeżywamy emocje porównywalne z tymi, które towarzyszą wybieraniu taniej, elektrycznej podkaszarki do trawy czy zakupowi zlewozmywaka. Niemniej, całkowite ignorowanie oferty Mistrall’a jest w mojej opinii błędem. Trafiają się im bowiem od czasu do czasu budżetowe perełki, które potrafią srogo zaskoczyć. Mistrall Sicata Pro Jigger jest tego dobitnym przykładem.

Mistrall Sicata Pro Jigger

Patyk ten w materiałach producenta reklamowany jest jako „ultralekki kij do mikrojigów”. Długość wędki to 186cm, co w oczywisty sposób ograniczy jej zastosowanie do połowów z łodzi lub ewentualnie z łatwo dostępnych brzegów. Waga rzeczywista jest nawet niższa niż deklarowane przez producenta 80g – Testowany egzemplarz waży równe 78g.

Lżejszy niż w opisie

CW kija opisano na zakres 1-9g. W tym momencie można się już zacząć zastanawiać co konkretnie producent ma na myśli pisząc o „mikrojigach” i na ile realny jest szacunek tak szerokiego zakresu CW. Bardzo szybki blank tego kija wykonano według producenta z carbonu 40T i 30T, i ma on bardzo małą grubość. Przy dolniku suwmiarka pokazała 7,3mm. Przy przelotce szczytowej cieniutka wklejka ma 0,7mm średnicy. Wędka wygląda bardzo finezyjnie i delikatnie. Składy łączą się jedynym i słusznym w tym przypadku spigotem.

Blank jest bardzo cieniutki i finezyjny. Bardzo krótki dolnik ułatwia precyzyjną animację przynęt. Sam kij jest dużo mocniejszy niż wygląda.

Pro Jigger’a uzbrojono w szkieletowy uchwyt kołowrotka Fuji SKSS z carbonowym insertem. Gripy wykonano z pianki akceptowalnej jakości. Dolnik jest bardzo krótki, a wędka lekka i dobrze wyważona. Blank uzbrojono w 8 przelotek w ramkach typu K Slim. Zastosowane ringi (według producenta to „Weibo LS Ring” – cokolwiek miałoby to oznaczać, bo znaleźć takiej marki mi się nie udało) wyglądają akceptowalnie jak na tę półkę budżetową i w toku trzyletniej eksploatacji nie miałem z nimi problemów. Zbrojenie wykonano poprawnie, choć bez szału. Przelotki zamontowano osiowo, niemniej nad estetyką lakierowania omotek można by tutaj popracować. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej.

SKSS od Fuji z carbonowym insertem. Z wędką sparowany Tsurinoya Jaguar 1000.

Całościowo kij prezentuje się jednak bardzo dobrze. Smukły, delikatny, nielakierowany blank, opatrzony dyskretnymi napisami, w połączeniu z niewielkimi ringami i zgrabnym dolnikiem, zwraca na siebie uwagę. Wędka wygląda nowocześnie i na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie sprzętu droższego niż jej realna rynkowa cena. Ten kij bez wątpienia może się bardzo spodobać. W praktycznym użytkowaniu zaś, w pełni pokazuje pazury i nie zawodzi rozbudzonego swoim wyglądem apetytu posiadacza… Ale po kolei…

8 ringów nieznanego mi bliżej producenta. Wyglądają nieźle. Lakierowanie omotek można by miejscami zrobić lepiej.

Po pierwsze, stwierdzić trzeba, że realny zakres CW prezentuje się nieco inaczej niż sugeruje nam producent. Kij jest mocniejszy niż wygląda i niż go opisano. Komfort rzutowy mamy tutaj w zakresie od 3 do okolic 11g. Przy czym, na upartego, przy najcieńszych plecionkach można próbować schodzić z masą wabików ciut poniżej 3g. Problemem tutaj, bardziej niż czułość wklejki, staje się zasięg rzutowy. Krótki, bardzo szybki blank nie ładuje się dostatecznie dobrze przy lżejszych wabikach i tyle w temacie. O rzucaniu przynętami ważącymi sugerowane w opisie 1g można sobie co najwyżej pomarzyć.

1-9g? Nie do końca…

Po drugie, blank jest czuły. Wędka oprócz czułej wklejki oferuje nam całkiem dobrą transmisję drgań co sprawia, że nawet najdelikatniejsze brania nie powinny umknąć naszej uwadze bo nie tylko je widać, ale i czuć w dolniku.

Kij ten jest też bardzo szybki i jadowicie cięty. Pozwala nam on, w swoim optymalnym zakresie CW, dynamicznie podbijać przynęty i bez pudła wcinać okonie nawet przy łowieniu na dużych głębokościach. Nadmienić tu też warto, że z powodzeniem bywał też używany i przy ultralekkim sandaczowaniu na Motławie. Sprawował się tam bardzo dobrze.

Jak na tak szybką wklejankę, patyk ten jest też dość progresywny. Przekłada się to na to, że Mistrall Sicata Pro Jigger bardzo dobrze trzyma zapięte ryby i nie funduje nam nadmiernej ilości spadów.

TESTY UGIĘĆ:

Szybka bestia, ale pod rybą prezentuje też niezłą progresywność. Ten kij dobrze trzyma ryby.

Wszystko to sprawia, że budżetowy Mistrall, okazuje się po prostu świetnym, specjalizowanym kijem do okoniowego jigowania. W dziedzinie obsługi niewielkich przynęt gumowych i łowienia w opadzie, ten relatywnie niedrogi patyk sprawuje się po prostu wyśmienicie. Jakby tego było mało, to charakterystyka tego dość progresywnego blanku, umożliwia nam „awaryjne” wykorzystanie go przy innych okoniowych przynętach. Wierzcie czy nie, ale przymuszony okolicznościami łowiłem nim jak dotąd już chyba pełnym wachlarzem okoniowych przynęt twardych, włącznie z niewielkimi popperami i ta wklejanka, ku mojemu zaskoczeniu, dawała sobie z tym radę zaskakująco przyzwoicie. Nie jest to oczywiście kij dedykowany takiemu łowieniu, ale gdy zajdzie potrzeba użycia tego typu przynęt nie zostajemy zupełnie bezbronni.

Bardzo fajna wklejanka o dużych możliwościach i relatywnie niewysokiej cenie

Osobiście, znam jeszcze kilku innych bardzo dobrych spinningistów, którzy po przesiadce z przynajmniej dwukrotnie droższych kijów na niepozornego Mistrall’a, już przy nim zostali. Ja sam mam aktualnie dwa egzemplarze tej wędki – Jeden do bieżącego używania, a drugi na zapas, co chyba najlepiej oddaje mój osobisty stosunek do tego patyka. Jest to aktualnie jedna z dwóch moich ulubionych okoniówek. Łowi mi się nią po prostu świetnie, a wędka ta robi bardzo dobrą robotę. Gdyby jeszcze odziali to przyzwoicie po całości w Alconite’y  to byłby szał, a tak? A tak jest po prostu bardzo dobrze. Stosunek cena-jakość jest tutaj świetny.

Jak by to uzbroić w Alconite’y… 😉

Skoro już jesteśmy przy pieniądzach, to aktualnie na najpopularniejszym u nas portalu aukcyjnym kij ten można znaleźć w cenie zaczynającej się od okolic 370 złotych (a wybór jest raczej ograniczony). Bardziej dociekliwych i oszczędnych zachęcam do poszukania go w internetowych sklepach wędkarskich. Można go znaleźć w cenie oscylującej nawet w okolicach 320 złotych. Za takie pieniądze Mistrall Sicata Pro Jigger to po prostu świetny zakup.

Świetny patyk. Łowienie nim to czysta przyjemność.
Test Sicata’y na moim kanale YouTube

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Kuying Teton TTS-662L 1,98m 2-10g – Po prostu klasyk

Gdyby ktoś dziesięć lat temu powiedział, że wędkę spinningową chińskiej marki można będzie w kraju nad Wisłą określić mianem klasyka, większość speców od sprzętu wędkarskiego pewnie popukałoby się wymownie w głowę. Tymczasem zaś sytuacja wygląda tak, że model Teton od Kuying’a ciężko już chyba określić inaczej. W necie jest sporo materiałów poświęconych tej wędce w najpopularniejszej wersji czyli TTS-662L. Mimo to, ilość zapytań o nią wcale nie maleje. Kij ciągle wzbudza zainteresowanie i emocje. Dorzucę więc i ja swoje trzy grosze do puli informacji na jego temat. Zapraszam do lektury.

Kuying Teton TTS-662L

Kuying Teton TTS-662L to lekki i finezyjny kij spinningowy mierzący 198cm długości. Wedle danych fabrycznych kij winien ważyć 81g (Aktualnie posiadany przez mnie egzemplarz waży ponad cztery gramy mniej. Waga pokazała 76,9g (!)). Producent szacuje CW kija na zakres 2-10g zaś moc blanku określa na 3-8lb. Wędka jest bardzo lekka i dobrze wyważona. Minimalistyczny dolnik zbudowano w oparciu o uchwyt Fuji SKSS z carbonowym insertem i mikrogripy wykonane z charakterystycznego dla tej marki i serii wielokolorowego korka. Całość dobrze leży w dłoni. Może się spodobać, może nie spodobać, ale jedno jest pewne – Jeśli idzie o wygląd to tej wędki po prostu nie sposób pomylić z żadną inną.

Sporo lżejszy niż deklaruje producent…

Kij uzbrojono w 8 ringów firmy Fuji w ramkach typu K Slim. Uzbrojenie jak na tę półkę cenową jest bardzo OK. Może jedna przelotka więcej by nie zawadziła. Może czasem zdarzają się problemy z nadmiarem lakieru na omotkach czy z maźnięciami lakieru na stopkach przelotek, ale fani Teton’ów raczej do tego przywykli i nie zwracają na to uwagi. Ci, którzy z tymi wędkami nie mieli do czynienia a mieć chcą, muszą się jednak przygotować mentalnie na okoliczność możliwości wystąpienia takich drobnych niedoróbek. Ten typ tak miewa.

Przelotki Fuji…

Osobiście, znam kilka osób, które łowią tymi kijami. Wśród nich, znam też dwóch rasowych spinningistów, którzy otwarcie uznają Teton’a za swój ulubiony kij na okonie, mimo tego, że nie stanowi dla nich problemu kupienie wędek kilkukrotnie droższych. Co takiego niedrogi Kuying ma w sobie, co sprawia, że doświadczeni wędkarze tak go cenią? Istotą fenomenu popularności tego modelu Teton’a jest przede wszystkim jego blank. Nad tym elementem tej wędki trzeba się pochylić.

SKSS z carbonowym insertem i charakterystyczny korek gripów

Blank kija Kuying Teton TTS-662L ma niewielką średnicę i bardzo małą zbieżność. Przy przelotce szczytowej ma 1,4mm średnicy. Przy dolniku zaś 7,3mm. Wykonano go z wysokomodułowego węgla 46T (Producent zamiennie podaje też informację, że mamy tam połączenie 40T i 46T). Połączenie tych cech ze sobą sprawia, że kij ten z jednej strony, dzięki cienkiemu, cienkościennemu blankowi o niewielkiej zbieżności, pod niewielkimi już rybami przepięknie pracuje gnąc się relatywnie dość głęboko przy zachowaniu przepięknej krzywej ugięcia.

To najpopularniejszy model Teton’a w naszym kraju

Z drugiej strony, zastosowany tutaj wysoki moduł węgla, zapewnia tej z pozoru bardzo delikatnej witce relatywnie sporą szybkość (To Fast, ale z tych niekoniecznie najszybszych. Zdecydowanie bliżej mu do MF niż do XF). Połączenie tych cech decyduje o pewnych cechach użytkowych, które składają się na plusy i minusy tego kija.

Dla zobrazowania powyższego testy ugięć:

Mocne strony Kuying’a Teton’a wynikające z charakterystyki tego blanku to kapitalne trzymanie wciętej ryby i niewielka ilość spadów. Blank ma dość uniwersalną charakterystykę. Świetnie radzi sobie z całym wachlarzem niewielkich przynęt twardych. Świetnie ogarnia wirówki, cykady, wahadełka, wirujące ogonki, niewielkie woblerki twitchingowe i popperki. Doskonale radzi sobie z obsługą jaskółek o ile nie schodzimy z całkowitą ich wagą poniżej 3g. Całkiem nieźle daje sobie też radę przy jigowaniu, o ile nie próbujemy łowić bardzo głęboko i nie przekraczamy realnego CW kija. W takich okolicznościach cudów się nie spodziewajmy. To po prostu nie jest  kij dedykowany stricte do takiego łowienia.

Blank ma niewielką zbieżność. Przy szczytowej przelotce ma grubość 1,4mm. Przy dolniku tylko 7,3mm.

W tym miejscu dochodzimy też do pewnych ograniczeń tej wędki. CW tego patyka opisane jest w miarę dobrze. Realnie komfortowo połowimy nim w zakresie 3-11g i nic więcej. Ani w jedną, ani w drugą stronę wiele nie uskubiemy. Kij nie toleruje zbytnio ani prób przeciążania go, ani schodzenia z ciężarem wabików poniżej swojego optimum i natychmiast wysyła wyraźne sygnały, że zabawa się kończy. Przeciążany szybko gaśnie i traci całą dynamikę. Przy próbach schodzenia poniżej 3g, daje o sobie znać spora średnica topu wędki (1,4mm) i również przerywa zabawę.

Niektórym brak mocy w dolniku… Moim zdaniem nic mu nie brakuje.

Niektórzy użytkownicy Teton’a w tej wersji narzekają na zbyt spolegliwy dolnik. Cóż… Przy tych parametrach blanku można się jednak tego spodziewać. W mojej opinii, do zastosowań do jakich ten kij jest dedykowany (czyli w naszych warunkach połów okoni i pstrągów), moc dolnika jest w zupełności wystarczająca.

Kij co prawda nie należy do gatunku „elektrycznych”, niemniej czułość wędki jest w mojej opinii całkiem dobra. Ogarniętemu spinningiście powinno to spokojnie wystarczyć.

Test kija na moim kanale YouTube

Kuying Teton to wędka wymagająca pewnej kultury obsługi. Delikatny blank potrafi znosić naprawdę srogie, głębokie ugięcia, ale nie toleruje niechlujnego traktowania. Jest wrażliwy na uderzenia czy niefachową obsługę, stąd też przypadki łamania górnego składu wędki. To nie jest wędka dla początkujących czy wychowanych na sprzętach typu „gniotsia-niełamiotsia”.

Ładny ogólnie i w szczegółach.

W moim przypadku, to już trzeci raz gdy jestem w posiadaniu tego kija w tej wersji. Za każdym razem ten kij doceniam i podoba mi się on. Doskonale rozumiem tych, którzy te wędki wychwalają i wiem co w nich widzą określając je mianem swoich ulubionych wędek na pasiaki. Za każdym razem też, finalnie, jednak Teton’a TTS-662L sprzedaję. Dlaczego? Bo przy łowieniu z łodzi przywykłem do stosowania dwóch specjalizowanych okoniówek i Teton, mimo swoich niewątpliwych zalet, nie potrafi mi ich zastąpić. Do płytkiego łowienia, na najlżejsze przynęty używam delikatniejszej wędki startującej wyraźnie niżej i jeszcze bardziej finezyjnej. Do jigowania używam zdecydowanie szybszej, choć finezyjnej wklejanki, która zapewnia mi też nieco większy zapas mocy w górnych zakresach CW. Do Drop Shota i Bocznego Troka mam w zasadzie jeszcze trzecią wędkę… Ot i cała tajemnica. Każdy ma swoje preferencje. Moje wyglądają tak.

Ringów jest osiem. Przy tej długości, jeden więcej by zapewne nie zaszkodził, ale źle absolutnie nie jest.

W momencie pisania tego testu cena podstawowa kija Kuying Teton TTS-662L na dwóch fabrycznych sklepach wynosi około 450 złotych. Wędkę można jednak regularnie kupić taniej. Regularnie pojawiają się kupony zniżkowe, lub promocje w stylu: 15% rabatu przy zakupie dwóch. Korzystając w tej chwili z takich opcji przy zakupie dwóch kijów, na każdym z nich można zaoszczędzić już około 80złotych (cena wychodzi ciut poniżej 370 złotych), a bywają promocje lepsze. W tej cenie Kuying Teton to na pewno kij warty uwagi. Renoma, którą się cieszy nie bierze się znikąd. To bardzo wdzięczna, dość uniwersalna wędka, dająca mnóstwo frajdy z łowienia, a zarazem przemyślany i skuteczny sprzęt zrobiony na dobrych komponentach. Na pytanie zaś, co komu w temacie okoniówek jest tak naprawdę do szczęścia potrzebne, każdy musi sobie finalnie odpowiedzieć sam. I to jest w tym wszystkim piękne.

Dla mnie ten kij to już klasyka…

Sklepy w których kupicie Kuying Teton’a TTS-662L:

https://s.click.aliexpress.com/e/_9z7pTB

https://s.click.aliexpress.com/e/_ALzUNP

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Kyorim Carza III CRS-722ML 2,18m 5-18g – Szybki, precyzyjny twardziel

Jak do tej pory, wszystkie wędki Kyorim z  serii Carza III, które trafiały w moje ręce, okazywały się kijami szybkimi. Do tego, te naprawdę szybkie blanki, zapewniały zdecydowanie ponadprzeciętną progresywność. Model CRS-722ML na tym tle zdaje się nieco wyróżniać. Subiektywnie kij wydaje się nieco szybszy niż jego kumple z serii. Na co to się przekłada? Do czego ten kij się nada najlepiej? Zapraszam do lektury testu tego bardzo ciekawego sprzętu.

Na pierwszym planie Kyorim Carza III CRS-722ML

Wędka swoim designem i wykonaniem nie odstaje od innych produktów z serii. Kolorystyka, zastosowane materiały i komponenty są w sposób naturalny wspólne dla wszystkich wędek z linii Carza III. W porównaniu do testowanych przeze mnie wcześniej modeli CRS-632L, CRS-662M i CRC-662M, 722’ka jest kijem dłuższym. Mierzy 2,18m długości. Przy większej długości wędziska, producent konsekwentnie jednak zastosował relatywnie krótki, dzielony dolnik, uzbrojony we wspólny dla wszystkich spinningowych kijów z serii Carza III uchwyt kołowrotka Fuji VSS i wykończony dobrej klasy korkiem. Ergonomia chwytu jest doskonała, a wyważenie kija nie wzbudza zastrzeżeń. Po przykręceniu do niego kołowrotka w rozmiarze 2500-3000 o masie 240-260g całość leży w ręce po prostu świetnie.

Fuji VSS, krótki dzielony dolnik, całość bardzo lekka i dobrze wyważona

Blank o umiarkowanej zbieżności uzbrojono w 9 ringów Fuji Alconite w smukłych ramkach typu K. Całość wykonana jest na bardzo dobrym poziomie, do którego Kyorim konsekwentnie nas przyzwyczaja.

Fuji Alconite – sztuk dziewięć…

Kij na sucho wydaje się bardzo szybki. Tradycyjnie też dla tej serii, zdaje się mocniejszy niż sugeruje opis na blanku  i zarazem bardzo lekki. Może nie jest to zapowiadane przez producenta 106g, ale realnie zważone niecałe 113g to też świetny wynik, zwłaszcza w kontekście realnej mocy tej wędki.

Niecałe 113g. To ciut więcej niż obiecuje producent, ale ciągle bardzo niewiele jak na kij o tej mocy i długości.

A moc ta jest całkiem konkretna. Już patrząc na średnicę dolnika i całego blanku, od razu można zacząć podejrzewać że katalogowy opis CW na poziomie 5-18g to wyraz przesadnej skromności. W trakcie użytkowania tej wędki podejrzenia te bardzo szybko zamieniają się w pewność. Gdyby chcieć zasugerować rzeczywiste możliwości tego kija, to na blanku powinno się moim zdaniem znaleźć jakieś 10-35g. W tym zakresie ten bardzo szybki kij pracuje optymalnie. Nieco większa szybkość blanku w porównaniu do innych znanych mi kijów z tej serii, predestynuje tę wędkę w większym stopniu do łowienia sandaczy na przynęty miękkie. Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, by lubiący szybkie wędki, ogarnięci spinningiści, z powodzeniem łowili tym kijem na gumy również szczupaki, bo kij ten nie jest w żadnym wypadku jakąś sztywną pałą i z takim łowieniem również sobie świetnie poradzi. Blank tego Kyorim’a ciągle zapewnia dobrą progresywność, charakterystyczną dla całej serii Carza III.

Szybki i progresywny blank – znak rozpoznawczy serii Carza III

Dzięki swojej szybkości, kij ten sprawdzi się też bardzo dobrze w szczupakowym średnim i cięższym twitchingu, o ile tylko wędkarzowi nie będzie przeszkadzać długość tej wędki, zbliżająca się do 220cm. Precyzyjnym, finezyjnym zabawom z przynętami gumowymi jak i z woblerami twitchingowymi, sprzyja tak niska waga tego wędziska, jak i relatywnie krótki, bardzo poręczny dolnik, który ewidentnie nie został dobrany do tego kija w sposób przypadkowy. Spece z Kyorim’a dobrze wiedzą co robią, tworząc bardzo przemyślane projekty. Ten kij zaś jest tego kolejnym potwierdzeniem.

Kyorim CRS-722ML – Krzywe ugięć

Szybki, mocny blank, który dzięki sporej progresywności ugięcia ma spory potencjał uniwersalności.

Ogólny, pozytywny obraz tego kija dopełnia odpowiednia czułość blanku i mocny dolnik. Ta wędka nie przestraszy się szczupaka czy sandacza w żadnym rozmiarze. Najpierw błyskawicznie przekaże informację o braniu wędkarzowi. Przy zacięciu pewnie da zębatemu draniowi po pysku, a potem zapewni pełną kontrolę w trakcie holu. Ten szybki, twardy typ tak po prostu ma i mi się to w tej wędce bardzo podoba.

Dobry kij na sandacze. Szczupaki obsługuje również świetnie.

Na koniec zostaje nieśmiertelne pytanie o koszt nabycia tego sprzętu. Ten model to akurat jeden z najdroższych kijów w serii. Aktualnie sam kij kosztuje w okolicach 580 złotych z darmową wysyłką z magazynu Kyorim we Włoszech. Cena ta moim zdaniem nie jest wygórowana. Za te pieniądze dostajemy naprawdę klasowy, bardzo lekki i dobrze uzbrojony w Fuji kij, o wysokich walorach użytkowych. W razie jakichkolwiek problemów polecam odezwać się do sprzedawcy i poprosić o pomoc w ich rozwiązaniu. W fabrycznym sklepie Kyorim’a można sporo dogadać i załatwić. Obsługa klienta stoi tutaj na wysokim poziomie. Niezmiennie zachęcam też do polowania na promocje i okazje na Aliexpress, dzięki którym można czasami sporo zaoszczędzić. Wracając zaś jeszcze ostatni raz do tego Kyorim’a… Cóż… Carza III CRS-722ML to naprawdę kawał świetnej wędki. Naprawdę zacny kij, z bardzo zacnej serii. Takie moje skromne zdanie.

Zacny kij z zacnej serii…

Kyorim Carza III CRS-722ML na oficjalnym sklepie producenta:

https://s.click.aliexpress.com/e/_9yLO69

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Mikado Black Crystal Ultra Light Spin 2,23m 2-8g – Struktura kryształu…

Seria wędek Black Crystal zadebiutowała w ofercie Mikado w tym roku. Reklamowana jest jako następczyni uznanej serii Sicario, która z tejże oferty wypadła. Parametry kijów i zastosowane komponenty wyglądają bardzo zachęcająco, zwłaszcza w kontekście ceny, jaką trzeba za nie zapłacić.  Black Crystal’e mocno mnie zaciekawiły. Na tyle mocno, że teraz mogę już zaprosić Was do lektury testu jednego z kijów z tej serii.

Mikado Black Crystal Ultralight

Bohaterem testu jest model określony jako Mikado Black Crystal Ultra Light Spin 2,23m 2-8g. Na wstępie rzućmy okiem na podstawowe parametry kija. Wędkę wykonano z węgla 40T. W tej wersji wędka waży wedle katalogu 83g (w rzeczywistości kij waży niecałe 90g, co i tak jest świetnym wynikiem w kontekście rzeczywistych parametrów kija). Wędkę uzbrojono po całości w dobrej klasy komponenty Fuji. Przelotki to aż 10 ringów z serii Alconite ramkach typu K w wersji Slim. W wędce kosztującej nieco ponad 300 złotych to więcej niż bogate uzbrojenie. A do tego mamy jeszcze uchwyt kołowrotka typu Fuji TVS i minimalistyczne gripy z dobrej klasy korka. Kij wygląda elegancko i nowocześnie. Połączenie składów typu spigot, wykończenia z użyciem taśmy węglowej dopełniają bardzo pozytywnego pierwszego wrażenia.

Realna waga wędki

Nim kupiłem ten kij, próbowałem ustalić w jakim realnym zakresie CW ta wędka „chodzi”. Nie znalazłem ani jednego testu. Nie otrzymałem odpowiedzi na żadnym forum. Zapytałem w końcu u źródła czyli na funpage’u Mikado i tam napisano mi, że kij pracuje dokładnie w tym zakresie, jaki mamy napisany na blanku czy w katalogu. Znając „realia” mikadowskich opisów od razu potraktowałem tę odpowiedź jako świetny żart i założyłem, że kij będzie grubo niedoszacowany. Gdy tylko wziąłem go do ręki miałem już pewność, że przeczucia mnie nie zawiodły. Ale po kolei…

2-8g? Tiaaaa… A świstak siedzi i zawija…

Po pierwsze, wszyscy którzy sądzili, że „jako następca serii Sicario”, seria Black Crystal będzie bardzo do niej podobna, powinni to sobie wybić z głowy. Użytkowo to zupełnie inne kije. Blanki są szybkie, ale do Sicario im w tej dziedzinie sporo brakuje. Są wolniejsze, prezentują niezłą progresywność i mocny dolnik. Sam kij położony obok typowej okoniowej wykałaczki, obsługującej realnie do 8-10g wabika, już na pierwszy rzut oka wygląda jak przypakowany dryblas przy leszczowatym miłośniku gier online. Blank ma przy dolniku sporą średnicę i umiarkowaną zbieżność (średnica przy dolniku 8,5mm, średnica topu przy przelotce szczytowej 1,2mm). Do tego sam dolnik jest dość długi. Wędka swoją konfiguracją i parametrami coś nam od razu przypomina. Ajing? Czyżby? Tak… Ktokolwiek bawił się wędkami takiego typu, po wzięciu tej wersji Black Crystal’a do ręki od razu zauważy podobieństwa.

Fuji TVS, dobry korek, dość długi dolnik.

Kij dobrze leży w ręce. Ergonomia jest bardzo dobra. Wyważenie również. Co do realnego CW tej wędki, to gdyby w fabryce opisano ją jako 3-15g, to nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien się do takiego opisu przyczepić. W tym zakresie kij dobrze się ładuje i zachowuje odpowiednią dynamikę. W zasadzie, by być precyzyjnym, trzeba stwierdzić, że dołem można zejść nawet ciut poniżej tych trzech gramów, a górą delikatnie te piętnaście przekroczyć. Blank ma w sobie spory potencjał tak jeśli idzie o jego rozpiętość rzutową i podatność na przeciążanie, jak i zasięgi rzutowe. Są one bardzo dobre. Generalnie kij może się bardzo spodobać.

Szybki kij, czuły top, progresywna górna część składu, potem moc w dolniku…

Do tego kij ten jest odpowiednio czuły, zaś charakterystyka „ajingowego” blanku, daje mu spory potencjał uniwersalności. W zasadzie łowiłem tym kijem prawie wszystkimi rodzajami przynęt i dawał sobie z nimi radę całkiem dobrze. To dobry kij pod gumy, czy przynęty twarde w typie cykad, wirujących ogonów czy obrotówek. Obsłuży różne woblerki, niewielkie wahadełka,  a nawet poppery. Łowiłem nim nawet na jaskółki w toni i w sumie też dawał radę, choć znam zdecydowanie lepsze do tego kije. Wreszcie Black Crystal to bardzo dobry wybór gdy celujemy w łowienie bocznym trokiem albo dropshot’em. Ta wędka, to jak to u ajingów bywa, uniwersalny wół roboczy, który stanie się naszym przyjacielem zawsze wtedy gdy potrzebujemy jednej wędki do wielu zastosowań. Sprzyja temu tak długość jak i akcja wędki. Jak to w takich kijach również bywa – Mistrzem w każdej dziedzinie on na pewno nie będzie, ale z każdej roboty wywiąże się całkiem nieźle. Do tego, posługiwanie się nim dostarczy nam spore ilości czystej, wędkarskiej przyjemności. To naprawdę bardzo fajny, uniwersalny patyk, który w naszych warunkach pozwoli nam połowić okonie na przeróżne sposoby, ale też powinien ogarnąć nam temat kleni i jazi, a nawet lżejszego zestawu na bolenia. Kij ma dostateczną progresywność do tych zastosowań, i zarazem więcej niż potrzeba do nich mocy w dolniku. Bez problemu ogarnie nam kwestię naprawdę okazałych przyłowów. To nie witka, lecz gdy trzeba, całkiem mocny kij, który nie klęknie przed dużym szczupakiem, o ile tylko plecionka i haki to wytrzymają.

10 ringów Fuji Alconite, uchwyt TVS, wreszcie wzmocniony spigot na połączeniu składów… Zdecydowanie nie jest ubogo…

Ile ta przyjemność kosztuje? Obecnie można go wyrwać w cenie poniżej 350 złotych. Nie jest tanio? Cóż… Będę się upierał, że jak za kij uzbrojony w tej klasy komponenty i tak wykończony, a do tego pochodzący z rodzimego rynku, to suma ta wcale nie jest wysoka. Do tego, nowoczesny i mogący się podobać design mamy w zestawie niejako jako bonus. Ten nowy produkt Mikado ma naprawdę spory potencjał i wszelkie szanse by znaleźć swoje miejsce na rynku. U mnie zostanie na dłużej jako kij pod dropshot’a, boczny trok (nie lubię, nie lubię…) i uniwersalny patyk na lekko do wałęsania się po chaszczach brzegiem rzeki. Po tym gdy w mojej stajni zastąpił on Symbian’a Supra Spin jako kij do takich zastosowań, podejrzewam, że trochę czasu jeszcze ze sobą spędzimy…

Dobre uzbrojenie, dobre komponenty, dobry montaż. Udany kij.

Mikado Black Crystal Ultra Light Spin 2,23m 2-8g – Krzywe ugięć

Test Black Crystal’a na moim kanale YouTube

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Kyorim Carza III CRS-662M 1.98m 7-21g – Kolejny zawodnik z drużyny gwiazd…

Opisywany kij to już trzecia wędka z serii Carza III firmy Kyorim, która trafiła na mój warsztat. Nie będę owijał w bawełnę – bardzo lubię te kije i wysoko je sobie cenię. CRS-662M to kolejny kij z serii, który potwierdza jej wszystkie zalety. Użytkowo jest bardzo podobny do castingowego CRC-662M, którego opisywałem już wcześniej, niemniej parę odrębnych słów o nim skrobnę, bo wędka zdecydowanie na to zasługuje. Zapraszam do lektury.

Kolejny rasowy koń ze stajni Kyorim – Carza III CRS-662M

Kyorim Carza III CRS-662M to szybki, bardzo lekki kij o uniwersalnym charakterze i szerokim spektrum możliwości. Wędka mierzy 198cm długości i waży około 109g. Dolna część blanku wzmocniona jest krzyżowym oplotem. Cały kij uzbrojony jest w klasowy osprzęt firmy Fuji. Na krótkim blanku zamontowano aż 9 ringów z serii Alconite w smukłych ramkach typu K. Krótki i poręczny dolnik uzbrojony jest w uchwyt kołowrotka Fuji VSS i wykończony dobrej klasy korkiem. Jakość montażu wędki jest wspólna dla całej serii i prezentuje wysoki poziom. Wędka wygląda klasowo i efektownie.

Fuji Alconite. Montaż i wykończenie kija bez zarzutu.

Kij ergonomicznie jest bez zarzutu. Wędka świetnie leży w ręce, jest lekka i doskonale wyważona. Bardzo krótki dolnik ułatwia nam bardziej wymagające technicznie metody animacji przynęt. Blank jest szybki i przy pierwszych oględzinach można stwierdzić, że drzemie w nim sporo mocy.

Fuji VSS. Krótki, poręczny dolnik. Świetna ergonomia.

Użytkowo kij jest bardzo zbliżony do swojego castingowego odpowiednika. Wędka realnie obsługuje podobne wagomiary przynęt. Zabawa zaczyna się w okolicach 15g. Kij w pełni komfortowo obsługuje nam jeszcze wabiki, których waga zbliża się do okolic 40g całkowitej masy. Posługując się nim rozsądnie i z wyczuciem można go jeszcze przeciążać dochodząc do okolic 50g. Kij znosił u mnie takie traktowanie bez jęknięcia i kontuzji. Zasięgi rzutowe wędki są dobre. Kij umożliwia całkiem dalekie i precyzyjne rzuty. Wędka jest też dość czuła. Transmisja drgań stoi na dobrym poziomie.

Kij jest mocniejszy niż sugeruje opis.

Szybki blank jest zarazem cudownie progresywny. Z jednej strony pozwala nam on skutecznie łowić szerokim wachlarzem przynęt, wliczając jerki i woblery twitchingowe, z którymi radzi sobie świetnie. Z drugiej, pod ciężarem ryby, pięknie pracuje i amortyzuje wszelkie wariactwa rozwścieczonego drapieżnika. Tą wędką wcinamy rybę bez pudła, a potem doskonale ona ją nam trzyma i pozwala na pełną kontrolę w trakcie holu. To wszystko czyni z Kyorim’a Carza’y III CRS-662M świetny, uniwersalny kij do połowu szczupaków i sandaczy z łodzi, z użyciem średnich i nieco większych przynęt. Czy to guma, czy wobler, czy większa obrotówka lub wahadło – ten kij bardzo dobrze ogarnia temat. Do tego łowienie nim dostarcza wędkarzowi mnóstwo czystej przyjemności. To po prostu świetny i przyjemny w użytkowaniu sprzęt. Osobiście bardzo lubię te wędki. Używam ich regularnie tak łowiąc dla przyjemności jak i na zawodach. Ostatnimi czasy to w zasadzie moje kije pierwszego wyboru jeśli idzie o łowienie szczupaków. Są w tym po prostu świetne.

Blank jest szybki, ale jak wszystkie kije z tej serii, z którymi miałem do czynienia, prezentuje świetną progresywność. Wraz ze wzrostem obciążenia płynnie uruchamia do pracy kolejne partie blanku.

Ile aktualnie ten kij kosztuje? Przy obecnych cenach i słabej złotówce, nie ma co liczyć na to, że będzie bardzo tanio. Bez żadnych promocji, trzeba na te wędki wysupłać nieco ponad 500 złotych. Dużo? Mając porównanie do kijów dostępnych w zbliżonej cenie na naszym rynku, twierdzę, że wcale niedużo. Wędki z serii Carza III są warte każdej wydanej na nie złotówki i jeszcze więcej. To po prostu sprzęt, który swoimi parametrami zdecydowanie wykracza poza segment kijów budżetowych. Aktualnie nie chodzi mi nawet po głowie zmienianie ich na coś innego. Powiem więcej. Na testy trafił do mnie kolejny kij z tej serii… 😉

Tanio już było. Kij jednak zdecydowanie jest wart pieniędzy, które trzeba teraz za niego zapłacić. Jest świetny…

Dla tych, którzy nabrali ochoty na Kyorim’a mam też dobre wieści. Zaraz będzie listopad i wraz z nim największe w roku wyprzedaże i promocje na Aliexpress. Przy odrobinie zachodu można będzie kupić te i inne wędki sporo taniej. Radzę śledzić promocje i polować na kupony i kody rabatowe. Za relatywnie niewielkie pieniądze, można będzie wyrwać naprawdę dobry sprzęt…

Kyorim – wędki tego producenta to połączenie przemyślanych projektów i świetnego wykonania. Ci goście naprawdę wiedzą o co chodzi w tej zabawie…

W tych sklepach kupicie Kyorim Carza III CRS-662M:

https://s.click.aliexpress.com/e/_ArsYiF

https://s.click.aliexpress.com/e/_AAphpN

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Kingdom Worm Master C662M 1,98m 7-21g – Elegancki specjalista…

Firma Kingdom, znana doskonale miłośnikom chińskich wędek dzięki seriom Solo II czy KO-II, wypuściła w tym roku na rynek nową linię wędzisk spinningowych i castingowych. Nazwali ją „Worm Master” i dali się przy niej projektantowi tak wyszaleć, że kije te swoim designem po prostu wbijają w glebę. O ile obok Solo II nie można było przejść obojętnie, o tyle przy Worm Master’ach każdy chyba musi przystanąć chociaż na chwilę i popatrzeć. Po testach, zapewniam, że atrakcyjny wygląd, to nie jest jedyna zaleta tych kijów. Zapraszam do lektury.

„Władca Robali” w pełnej krasie… To efektowna wędka.

Seria Worm Master to przede wszystkim wędki po prostu śliczne. Matowy blank wykonany z carbonu 40T wzmocniono krzyżowym oplotem na całej jego długości i gęsto uzbrojono w niewielkie ringi Fuji z serii Alconite (9 sztuk). Uzbrojenie jest doskonałe. Nie można się przyczepić ani do rozmieszczenia przelotek, ani do tego jak wykonano i polakierowano omotki. Pod tym względem jest świetnie.

Krzyżowy oplot na całym blanku zrobionym z węgla 40T. Do tego ringi Fuji Alconite…

Dolnik wykończono w efektownym niebieskim kolorze i wyposażono w autorski uchwyt multiplikatora oraz efektowne gripy. Całość wygląda rewelacyjnie. Kij samym swoim wyglądem budzi zainteresowanie i daje poczucie obcowania ze sprzętem wyjątkowym. Projektant zrobił tu kawał dobrej roboty. Seria Worm Master estetycznie wyróżnia się na tle innych kijów i może się bardzo podobać. Na deser niejako dostajemy wraz z kijem świetny, sztywny, zamykany na suwak pokrowiec. Jest na bogato…

Ten pokrowiec jest po prostu świetny. W środku wykończony sztucznym aksamitem. „Renomowani producenci” nas tak nie rozpieszczają…

Po wzięciu kija do ręki pojawić się jednak mogą mieszane odczucia. Z jednej strony kij jest lekki (128g), poręczny i świetnie wyważony. Blank na sucho wydaje się szybki jak sam diabeł, a krótki dolnik nie ogranicza w żaden sposób naszej inwencji w kwestii precyzyjnego animowania przynęt. Z drugiej strony jednak, kształt dolnika i materiał z którego wykonano gripy, może budzić obawy o pewność uchwytu kija. Gripy są smukłe i bardzo gładkie, zaś pazur uchwytu bardzo niewielki, żeby nie powiedzieć, minimalistyczny. Jak ten elegancik rodem z wybiegu na rewii mody sprawdza się w castingowej robocie?

Autorski uchwyt kołowrotka. Efektowny, pewnie trzymający multiplikator, ale posiadający pewne ograniczenia. Pewność chwytu nie jest taka, o jakiej chciałoby się marzyć. Zmniejsza to niestety potencjał tej wędki.

Po pierwsze trzeba przyznać, że blank jest rzeczywiście bardzo szybki. To XtraFast pełną gębą. Cięty i elektryczny. Transmisja drgań stoi w tym kiju na wysokim poziomie. Wszelkie tyknięcia przynęty czuć w dolniku po prostu doskonale. Pod rybą blank prezentuje pewną progresywność, ale fani głębokich ugięć mogą sobie ten kij od razu darować. Nie tutaj, nie tym razem…

XFast… Cięty i elektryczny.

Wędka w wersji wyrzutowej M, wedle opisu na blanku, winna współpracować z wabikami o masie od 7 do 21g. W mojej opinii kij ten jest lekko niedoszacowany. Realne CW w tym wypadku oceniam na zakres od okolic 10 do 30g całkowitej masy wabika. W zasadzie górą można by dać jeszcze kilka gramów więcej, ale w tym momencie daje o sobie znać wspomniana wcześniej konstrukcja dolnika. Smukły, gładki chwyt o relatywnie niewielkiej średnicy, wyposażony w niewielki pazur, umożliwia nam finezyjną i precyzyjną zabawę z niewielkimi wabikami docierającymi wagowo do okolic 30g. Mimo, że blank ma jeszcze delikatny zapas, to jednak kształt i materiał chwytu bardzo utrudnia nam komfortowe łowienie cięższymi przynętami, bądź tymi które we wspomnianym zakresie, co prawda się mieszczą, lecz generują większe opory przy animacji. Dłuższe operowanie takimi wabikami kończy się konkluzją, że uchwyt wędziska nie gwarantuje dostatecznie pewnego chwytu do takich zabaw, a maleńki pazur wędki nie zapewnia dostatecznego oparcia. Do tego pokrycie gripów w połączeniu z mokrą dłonią wędkarza okazuje się śliskie co dodatkowo pogarsza sytuację.

Z której strony nie patrzeć, czego by do niego nie podpiąć, kij wygląda kozacko…

To właśnie, jak też charakterystyka samego blanku, sprawiają, że nazwa tego kija staje się dla nas logicznym następstwem jego realnych możliwości. Kingdom Worm Master to przede wszystkim świetny kij pod niewielkie i ciut większe przynęty gumowe. Wędka umożliwia nam bardzo precyzyjne prowadzenie i podbijanie takich wabików. Bardzo czuły i bardzo szybki blank umożliwia nam też błyskawiczną i skuteczną reakcję na nawet najdelikatniejsze brania. To sprawia, że w naszych warunkach, kij ten sprawdzi się rewelacyjnie w roli finezyjnej sandaczówki. Od biedy połowimy nim też na niewielkie jerki czy woblery twitchingowe, ale zastosowany w kiju uchwyt skutecznie ogranicza nam możliwości takich zabaw. Gumy i łowienie w opadzie, to żywioł, w którym ten mocno specjalizowany kij odnajduje się doskonale dając przy tym wędkarzowi mnóstwo pozytywnych wrażeń.

Kingdom potrafi robić ładne kije…

Ile to kosztuje? Niestety przy obecnych kursach tanio nie jest. Za kij trzeba normalnie zapłacić około 500 złotych. Dla kogoś kto szuka specjalizowanego, nietuzinkowego, klasowego kija sandaczowego w caście, cena ta nie powinna wydać się wygórowaną. Bo za tę jakość, materiały, podzespoły i parametry to wcale nie jest suma wygórowana. Niemniej, znając realia naszego rynku wędkarskiego, nie mam złudzeń, i wiem że aktualna cena skutecznie ograniczy ilość amatorów na ten kij w naszym kraju. W sumie trochę szkoda, bo kij, mimo pewnych wad, jest świetnym i efektownym narzędziem do połowu sandaczy. Tym, którym ten kij mimo to wpadnie w oko, radzę spróbować go upolować w jakiejś promocji. Niedługo listopad i wiele towarów trafi na największe w roku wyprzedaże w świetnych cenach. Mi się udało go kupić dużo taniej…

Sandaczowa kosa…

Sklepy w których kupicie Kingdom Worm Master C662M:

https://s.click.aliexpress.com/e/_DktRlLJ

https://s.click.aliexpress.com/e/_9HhMLB

https://s.click.aliexpress.com/e/_9JSUjn

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Lurestar SharpWeapon S662ML 1,98m 3-12g – Ostry koleś…

Chińska marka Lurestar nie oferuje zbyt wielu modeli wędek. Niezależnie jednak od tego,  ich charakterystyczna, agresywna stylistyka pozwala już na pierwszy rzut oka stwierdzić, że mamy do czynienia z ich dziełem. Po Troutach z rodziny Sigama czas na zawodnika nieco cięższej kategorii wagowej. Przed Wami model SharpWeapon S662ML. Zapraszam do lektury.

Lurestar SharpWeapon na pierwszym planie…

Z urodą wędek od Lurestar’a trzeba się nieco oswoić. Krzykliwy, neonowy kolor omotek i szczegóły design’u niektórym mogą się spodobać, a innym niekoniecznie. Ten typ tak ma. Ładny czy nie, pewne jest jedno – w tłumie ten kij się nie schowa. Zwraca na siebie uwagę. Niezależnie jednak od tego, najważniejszymi w ocenie wędek kryteriami są jej walory użytkowe, a w tym wypadku jest lepiej niż nieźle. Ale po kolei…

Neonowe omotki i ładny blank. Do tego dobre ringi SeaGuide.

Kij przy długości 1,98m jest lekki. Wędka waży 105g. Smukly blank o średniej zbieżności ma średnicę 1,7mm przy przelotce szczytowej i 9,7mm przy dolniku. Kij gęsto uzbrojono w smukłe przelotki od SeaGuide’a (9 sztuk). Jakość montażu jest bardzo dobra. Nie ma się do czego przyczepić. Na dolniku zamontowano uchwyt kołowrotka, będący ewidentnie klonem VSS od Fuji. Uchwyt trzyma kołowrotek pewnie i nie ma tendencji do luzowania się. W swojej kategorii cenowej uzbrojenie wędki należy ocenić bardzo pozytywnie.

Gęste, dobre uzbrojenie. Połączenie składów na spigocie.

Wędka leży w ręce dobrze. Wyważenie jest dobre. Ergonomicznie wędka nie posiada, żadnych znaczących mankamentów. Operuje się nią z przyjemnością. Znam wędki lepsze pod tym względem, ale tutaj również czepianie się byłoby nie na miejscu. Minimalistyczny dolnik jest krótki i nie przeszkadza w animacji wymagających w prowadzeniu przynęt. A wachlarz wabików, którymi możemy tym kijem skutecznie łowić jest szeroki, bo SharpWeapon to sprzęt, który mimo niewysokiej ceny dysponuje sporym potencjałem uniwersalności.

Dobry klon VSS’a i krótki i poręczny dolnik. Korek chwytu bardzo OK. Uchwytu na przynęty brak.

Kij fabrycznie opisano jako obsługujący wabiki od 3 do 12g. W mojej opinii zabawa z SharpWeapon’em zaczyna się dopiero gdy zbliżamy się do 5g całkowitej masy wabika. Kres swoich możliwości rzutowych wędka pokazuje wraz z docieraniem do okolic 24-25g przynęty. Przekroczenie tej granicy wiąże się z wyraźnymi sygnałami, że kijowi przestają się takie zabawy podobać. Osobiście radzę dalej się w takich eksperymentach nie posuwać.

Mocniejszy niż sugeruje fabryka…

Blank jest szybki. Naprawdę szybki. Do tego nieźle progresywny. To zaś, w połączeniu z długością poniżej 2m sprawia, że wędka ta sprawdzi się doskonale jako kij do lekkiego i średniego twitchingu. Bez problemu obsłuży niewielkie jerki. Będzie bardzo dobrym kijem pod gumę z łodzi ,ale daje też nieźle radę i przy łowieniu na obrotówki, wahadła czy cykady. To fajny, szczupakowo-sandaczowy uniwersał kategorii lekko-średniej. Zasięgi rzutowe kija są przy tym przyzwoite.

Szybki i progresywny. W dolniku jest wystarczający zapas mocy.

Czułość wędki jest zdecydowanie ponadprzeciętna. Transmisja drgań wręcz zaskakuje jak na kij z tej półki cenowej. Wszelkie kontakty naszej przynęty z drapieżnikiem czy podwodnymi przeszkodami natychmiast odczuwamy w dolniku. Mocniejsze uderzenia rażą prądem. W tym aspekcie jest lepiej niż dobrze. Oj tak.

Tak w ogóle, jak w szczególe, to fajna wędka jest…

Cóż mogę powiedzieć w podsumowaniu? SharpWeapon ma wszelkie predyspozycje by zostać naszym świetnym kumplem. Wyręczy nas w wielu sprawach, a do tego ostry z niego typ z charakterkiem. Z takimi fajnie spędza się czas. Może i jego wygląd nie wszystkim przypadnie do gustu, ale nadrabia innymi swoimi zaletami. Niestety, w chwili pisania tego testu zauważyłem, że wędka ta jest niedostępna w ofercie sklepu, w którym ją zamówiłem, w opcji z darmową przesyłką. Zakładam, że wraz z dostawą pojawi się w niej znowu. Tymczasem zainteresowanym zamieszczam linki do dwóch innych sklepów gdzie wciąż jest ona dostępna w cenach zaczynających się od 250 złotych. Niestety – za dostawę trzeba dopłacić. W jednym przypadku znośnie, w drugim nieprzyzwoicie wręcz dużo. Jeśli dowiem się o dostępnej gdzieś opcji kupienia jej w opcji z darmową wysyłką, podzielę się taką informacją. Dobrze by było, bo przy jego aktualnych cenach, Lurestar SharpWeapon jest świetną ofertą.

Ostra broń? Oj tak…

Sklepy w których kupicie Lurestar SharpWeapon:

https://s.click.aliexpress.com/e/_Ab2YVI