Od lat wyznaję teorię, że kupowanie najtańszych kijów od tzw. „renomowanych producentów” jest czynnością zwykle zupełnie bezsensowną. Dlaczego? Ano dlatego, że zwykle w cenie takiego najtańszego w portfolio potentata chrustu, kupimy lepszy kij u mniej renomowanego dystrybutora. Próg wejścia w strefę wędek mających sens, jest u tuzów zwykle zdecydowanie wyższy, niż u tych mniejszych i mniej prestiżowych. Tymczasem mój serdeczny kolega Wojtek, tak zachwalał mi tę budżetową Daiwę, że nie miałem innego wyjścia jak ulec namowom i wziąć ją na testy. Co z tego wyszło? Zapraszam do lektury.

Przedstawiciel najniższej półki w rodzinie Daiwa’owskich Prorex’ów czyli model S, wygląda na pierwszy rzut oka skromnie, ale i całkiem zgrabnie i schludnie. Mierzący 225cm blank prezentuje się dość smukło, nie jest przesadnie masywny i charakteryzuje się umiarkowaną zbieżnością. Przy przelotce szczytowej wędka ma 1,90mm średnicy. Przy dolniku wartość ta wynosi 10,80mm.

Wykonano go z kompozytu HMC+, typowego dla najtańszych serii produktowych firmy Daiwa.
Blank uzbrojono w niedrogie ringi od Seaguide’a w liczbie 10 sztuk, budżetowy uchwyt multiplikatora i gripy z pianki EVA. Mimo zastosowania tanich komponentów, trzeba zauważyć, że montaż przelotek wykonano w testowanym egzemplarzu schludnie. Ringi trzymają linię, a omotki prezentują się całkiem nieźle. Do tego wszystkiego kij jest relatywnie lekki. Producent deklaruje jego masę na poziom 145g, a wędka okazuje się jeszcze nieco lżejsza. Waga elektroniczna wskazała w tym wypadku masę na poziomie 139,6g.

Kij na start prezentuje się całkiem zachęcająco. Na tyle zachęcająco, że na testy trafił ze mną między innymi na Drużno.
W trakcie użytkowania dość szybko dociera do nas, że od strony ergonomicznej wędka ta prezentuje się po prostu dobrze. Nie jest ciężka, jej wyważenie jest poprawne, całość jest poręczna, a dolnik ma długość adekwatną do masy kija i obsługiwanych nim wabików. Kijem można operować długie godziny bez dyskomfortu czy nadmiernego zmęczenia.

Jak się prezentuje akcja tego kija? Cóż… Daiwa sugeruje nam w swoich materiałach, że wędka ta winna być czymś z pogranicza XFast i Fast. Tymczasem na krzywych ugięć ujrzymy jasno, że droga do XFasta jest tutaj jeszcze długa i daleka. Kijowi bliżej do Moderate Fast’a niż szczytowo pracującej szpady i przyznam, że nic złego w tym nie widzę, bo do zastosowań w jakich ja bym osobiście ten kij widział, akcja jaką on posiada jest moim zdaniem optymalna.
TESTY UGIĘCIA:





Szczytówka tej wędki, choć w sposób nieunikniony mocna, nie jest nadmiernie pałowata i ma w sobie odpowiednią szczyptę czułości. Kij prezentuje zadowalającą dynamikę, przyjemnie ładuje się przy rzutach i pewnie wcina ryby. W trakcie holu Prorex, pracuje progresywnie, gnie się liniowo i dobrze trzyma ryby, przy czym nie potrzeba wcale wielkiego kabana by zmusić tę wędkę do głębszej pracy. Wędka swoją pracą zaskakuje na plus. Łowi się nią całkiem przyjemnie.

Realne CW wędki jest w sumie dość zbliżone do deklarowanego. Dołem można zejść nawet niżej niż obiecywane nam 30g. Na upartego, już wabikami ważącymi około 20g da się w miarę machnąć i posłać je na zadowalającą odległość, choć w sposób oczywisty, wabiki takie będziemy obsługiwać tym kijem raczej tylko w sytuacjach wyjątkowych niż na co dzień. Górą deklarowane 70g to bardzo rozsądna granica, poza którą lepiej się nie zapuszczać. Już w okolicach tych 70g mamy poczucie tego, że kij ewidentnie się kończy. Dalsze dokładanie masy do niczego dobrego w tym wypadku już doprowadzić nie może.

Czułość wędki należy ocenić pozytywnie. Dla mnie okazała się ona miłym zaskoczeniem. Mimo budżetowego rodowodu kij nie jest głuchy, a sygnały docierające do ręki wędkarza są zaskakująco mocne i czytelne. W tym budżecie, nie ma najmniejszego powodu do wstydu.
W tej sytuacji wydaje się, że pozostaje mi już tylko dokonać pewnej podsumowującej oceny tej wędki. Trochę nad nią myślałem i mam parę słów do powiedzenia.

Na wstępie zaznaczmy, że obok kijów z serii Fuego, Daiwa Prorex S to najtańsze kije castingowe w ofercie tego producenta. Ich cena dochodzi zwykle do okolic 400zł. Po zakończeniu testów, muszę przyznać, że konstrukcja ta ma moim zdaniem sporo sensu i dysponuje bardzo przyzwoitym stosunkiem jakości/wartości użytkowej do ceny.
Do jakich zastosowań ten kij się nadaje? Jeżeli szukacie w miarę niedrogiego, sensownego kija do nauki castingu, to ta Daiwa jest bardzo dobrym wyborem. Nie tylko jest lekka, sensownie wykonana i poprawnie wyważona, ale też obsługuje wabiki o dość szerokim spektrum masy, w tym takie, które do wstępnej nauki techniki rzutowej są idealne. Kij pozwala łowić przyjemnie i skutecznie, a także sporo wybacza, mniej doświadczonemu użytkownikowi.

W sumie, wędka ta prezentuje sobą tak zadowalający poziom walorów użytkowych, że u wielu użytkowników, jak podejrzewam, może ona zostać na dłużej. Jej przyjemna, uniwersalna charakterystyka, ma co prawda swoje nieuniknione wady charakterystyczne dla wszystkich rozwiązań aspirujących do miana uniwersalnych. Pod jerki będzie nieco za długa. Pod gumy za krótka i nie załaduje się tak dobrze jak kije dłuższe, ale w niczym nie zmienia to faktu, że osiągnięty w tym kiju kompromis po prostu się broni. We wszystkich szczupakowych zastosowaniach sprawi się ona co najmniej zadowalająco, co na pewno może zainteresować wszystkich tych, którzy nie lubią, bądź nie mają możliwości zabierania ze sobą na łódź dużej ilości specjalizowanych wędzisk.

Niedrogi Prorex spokojnie ogra gumy w zakresie od okolic 12,5 do 21cm. Pozwoli szarpnąć jerkami w najpopularniejszych rozmiarach. Poradzi sobie z ciężkimi błystkami i woblerami typu crank. Da też przy tym użytkownikowi sporo frajdy bo jest przyjemnie lekka i kompaktowa i nie wydrenuje budżetu do cna. Testy tego kija były dla mnie przyjemne i zarazem dały mi do myślenia, jeśli idzie o zmianę koncepcji kija zawodniczego, pod większe przynęty szczupakowe. Cóż… Maszyna ruszyła. Proces trwa. Co z tego wyjdzie i tak się wcześniej czy później dowiecie.

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę. Każde wsparcie pomaga mi rozwijać tę stronę i kanał tak, by nie zmieniały one swojego niezależnego charakteru. https://buycoffee.to/cykadaspinning



































































































