Westin Twin Teez – Jaskółkowy Koksu…

Gumy od Westin’a to zwykle kawały solidnego „mięcha”. Materiał z którego są wykonane jest bardzo mocny, zapewniając im dużą trwałość i odporność na szczupacze zębiska. Gumy w większych rozmiarach tego producenta, to już zupełny konkret. Masywne i mięsiste wyglądają po prostu świetnie. Dlatego, kiedy Westin postanowił wypuścić na rynek jaskółkę, można się było spodziewać, że nie będzie to „filigranowa ptaszynka”. Poznajcie Westin Twin Teez.

Oto Westin’y Twin Teez w obu produkowanych rozmiarach. Oczy widoczne w uzbrojonych egzemplarzach, to nie robota seryjna, tylko skutek moich drobnych ulepszeń…

Westinowe „jaskółeczki” zwane Twin Teez produkowane są w dwóch rozmiarach. Te mniejsze, małe wcale nie są i mierzą 15cm, ważąc przy tym 14g. Te większe to już naprawdę wyrośnięte „ptaszyska”. 20cm długości i 32g wagi muszą robić i robią wrażenie.

Większe „Dwudziestki” to naprawdę już duże gumiszcza. Przynajmniej w kategorii „Jaskółki”

Gumy wykonano ze znanego z innych przynęt Westin’a doskonałej jakości silikonu. Są mięsiste, elastyczne i bardzo mocne. Producent oferuje je we wszystkich łownych kolorach ze swojej palety.  W tej ofercie każdy powinien znaleźć coś co zadziała na jego wodzie. Mamy tu i stonowane naturale i agresywne firetiger’y. Jakość przynęt jest po prostu doskonała. Patrzy się na nie z przyjemnością.

Na zdjęciu moje ulubione, szczupakowe kolory tych wabików

W naszych warunkach, jaskółki w różnych rozmiarach, to przede wszystkim przynęty kojarzone z łowieniem okoni i sandaczy. Przynęty Westin’a mogą co poniektórych spinningistów wprawić jednak w pewne zakłopotanie. O ile mniejsze Twin Teez’y można spokojnie jeszcze uznać za pełnoprawną rozmiarowo, choć sporą przynętę sandaczową, o tyle „dwudziestka” to już taki kawał gumiszcza, że tylko nieliczni z pełną świadomością sięgną po nią by zapolować na mętnookie drapieżniki.

Przyklejane oczka tego typu można kupić za grosze w różnych kolorach, wzorach i wielkościach. Oryginalny klej trzyma słabo. Warto wspomóc go kropelką dobrego super glue. Pod testem zamieszczę nie tylko linki do przynęt ale też do tego typu przyklejanych oczek.

W sumie jest to zrozumiałe. Z jednej strony łowienie sandaczy, kojarzy się u nas ze zdecydowanie mniejszymi przynętami. Z drugiej strony, fatalny stan pogłowia tych ryb, zwłaszcza tych okazowych, tłumaczy to smutne zjawisko. W związku z tym, że zdecydowana większość złowionych ryb tego gatunku dostaje u nas od razu w przysłowiowy „beret” i ląduje na talerzu, jesteśmy skazani na większości łowisk, na łowienie sandaczy nielicznych i niewielkich, a do takich łowów dwudziestocentymetrowych gum się po prostu  nie stosuje. Nie inaczej jest i w mojej okolicy. Sandaczowych rajów tutaj po prostu nie ma. Nie zmienia to jednak faktu, że moim zdaniem Twin Teez w obu rozmiarach to przynęta, w pewnych warunkach bardzo skuteczna. Tyle, że ja, używam jej głównie do łowienia szczupaków…

Lubię te gumy. Łowią i wyglądają przy tym świetnie.

Lata temu przekonałem się, że zdarzają się dni, gdy jaskółki biją skutecznością wszystkie inne szczupakowe wabiki. Świadome szukanie kaczodziobych przy użyciu tego typu przynęt zaczęło się u mnie od 13’o centymetrowych jaskółek Mikado, które swego czasu regularnie dawały mi szczupaki w miejscach gdzie szukałem sandaczy i grubych okoni. Potem, w dniach gdy szczupaki nie reagowały na typowe dla nich przynęty, śmielej już sięgałem po jaskółki w stricte szczupakowych miejscówkach i niejednokrotnie przynosiło mi to całkiem dobre efekty.

Gumy sprawdzają się tak przy typowym, szczupakowym opadzie…

Westin Twin Teez w obu rozmiarach od razu wpadł mi w oko jako potencjalnie doskonały wabik do jaskółkowego wabienia szczupaków. W roli tej guma też nie zawodzi. Używam jej na dwa główne sposoby. Pierwszy z nich to typowe dla jaskółek łowienie w opadzie. W ten sposób, w dniach gdy zębate tylko trącają lub odprowadzają bardziej ruchliwe przynęty, obławiam nimi przybrzeżne spady, stoki górek podwodnych lub granicę wyznaczoną przez roślinność wynurzoną. Niemrawa, pozbawiona akcji jaskółka potrafi wtedy czasami zdziałać cuda.

… jak i płytkim jerkowaniu. Temu głodnemu „kasztanowi” ewidentnie nie przeszkodził rozmiar „Dwudziestki”. Widać też doskonale, jak elastyczna jest ta guma, co przy odpowiednim uzbrojeniu wpływa na skuteczność zacięć

Drugim sposobem w jaki wykorzystuję ten wabik, zwłaszcza w większym, dwudziestocentymetrowym rozmiarze, to prowadzenie tych gum na płytkiej wodzie techniką zbliżoną do jerkowania. Przy takim łowieniu gumę trzeba oczywiście zbroić bardzo lekko i dozbrajać ją w sposób, który sugeruje też producent. Oprócz główki jigowej trzeba jej zafundować dozbrojkę z niewielkiej ale mocnej kotwiczki, montowanej w tylnej części gumy na jej grzbietowej stronie. Tak uzbrojona i prowadzona jaskółka przy podszarpywaniach odjeżdża lekko na boki i podchodząc w stronę powierzchni wywraca się brzuchem do góry skutecznie prowokując szczupaki do ataku. Dodatkowym atutem tej gumy przy takim uzbrojeniu, jest to, że bardzo elastyczny ogon jaskółki przy uderzeniu szczupaka od tyłu, bez większych oporów się „składa” zwiększając prawdopodobieństwo skutecznego zacięcia ryby. Dzieje się tak nawet w przypadku brań zaskakująco małych szczupaków. Taką funkcjonalność tejże gumy reklamuje w swoich filmach promocyjnych również producent i to rzeczywiście działa.

Zaczepione od grzbietowej strony dozbrojki robią w tym przypadku robotę

Czas na krótkie podsumowanie. Westin Twin Teez to bardzo dobra, świetnie wykonana i łowna przynęta. Sprawdzi się dobrze przy łowieniu grubych sandaczy. Ja osobiście z powodzeniem i w sposób jak najbardziej zamierzony łowię na nią szczupaki, tak na płytkiej jak i głębokiej wodzie. Guma ta nie jest też szczególnie droga. Mniejszą można dostać już w okolicach siedmiu złotych. Do dużo większej „dwudziestki” trzeba dopłacić niewiele, bo tylko dwa złote. Za te pieniądze otrzymujemy przynętę nie tylko łowną ale i bardzo trwałą, co przy łowieniu szczupaków ma przecież niebagatelne znaczenie. Jeżeli ktoś do tej pory nie próbował jerkowania jaskółką na płytkiej wodzie, to Twin Teez do takiego łowienia jest świetny. Polecam spróbować. Czasami można się nieźle zdziwić.

Niżej linki do przyklejanych atrap oczu na sprawdzonych sklepach na Aliexpress:

https://s.click.aliexpress.com/e/_9fsVsT

https://s.click.aliexpress.com/e/_AMV6tZ

https://s.click.aliexpress.com/e/_9A6BGj

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Westin Ricky the Roach – Guma Heavy Duty

Gumy duńskiej marki Westin zaznaczyły dość dobitnie swoją obecność na naszym rynku. W moim przypadku chwilę potrwało nim się do nich przekonałem. W końcu jednak je doceniłem. Mają one sporo zalet. Przynętą, od której zaczęło się moje uznanie dla gum Westin jest Ricky the Roach. Zapraszam do lektury testu tej zacnej, szczupakowej gumy.

Westin Ricky the Roach…

Westin Ricky the Roach w wersji shadtail (z ogonem w formie kopytka) występuje obecnie na rynku w czterech podstawowych rozmiarach. 7cm (6g), 10cm (14g), 14cm (42g) i największym czyli 18cm (85g). Już patrząc na stosunek długości do masy tych gum, można wyciągnąć wniosek, że są to przynęty dość masywnej budowy. Tak też jest w istocie. Biorąc do ręki tę gumę w dowolnym rozmiarze, dostajemy naprawdę solidny i mięsisty kawał silikonu. Ricky the Roach jest do tego przynętą dość wysoko wygrzbieconą. Wszystko to wpływa na jej relatywnie dużą masę.

Ricky the Roach’e w rozmiarach 10, 14 i 18cm. Westin oferuje je w wielu atrakcyjnych kolorach i co roku paletę dostępnych ubarwień poszerza.

Szczegóły wykonania tego wabika stoją na wysokim poziomie. Przynęta ma wiele widocznych, anatomicznych detali i atrakcyjne wersje kolorystyczne. Nie jest to może poziom, do którego przyzwyczaiła nas seria przynęt 3D i 4D od Savage Gear, ale i tak jest bardzo dobrze. Przy pierwszych oględzinach można odnieść też wrażenie, że przez swoją krępość i masywność guma ta jest relatywnie dość sztywna. Zdecydowanie nie ma ona tendencji do lania się w rękach trzymającego ją wędkarza. Nie ukrywam, że przy pierwszych oględzinach w sklepie miałem w związku z tym pewne obawy co do jej pracy. Czy znalazły one swoje potwierdzenie w praktyce?

Gumy są mięsiste, estetycznie wykonane i do tego diabelnie trwałe.

Na szczęście nie. Guma pracuje nieco drobniej i oszczędniej niż większość najpopularniejszych w ostatnim czasie wabików szczupakowych, ale nie obniża to jej skuteczności. Prowadzona jednostajnie oprócz zamiatania ogonkiem, wyraźnie lusterkuje i prowokuje szczupaki do ataku. Mniejsze rozmiary nadają się bardzo dobrze do łowienia w opadzie o ile nie schodzimy z ciężarem główki jigowej do najniższych wartości gdzie sztywność gumy zaczyna dawać o sobie znać. Większe świetnie się sprawują w roli typowych swimbaitów prowadzone z różnymi prędkościami (oprócz tych ekstremalnie wolnych) i ewentualnie delikatnie podciągane i podszarpywane. Wielokrotnie Ricky the Roach w rozmiarze 10cm stawał się u mnie ”przynętą dnia”. Trzeba nadmienić, że zdarzało  się to tak przy płytkim czesaniu zielska jak i opadowym obławianiu trzy-czterometrowych blatów. Generalnie szczupakom Ricky smakuje. Czasami nawet bardzo…

Dalibyście wiarę, że ten bezoki Ricky przetrwał już ataki kilkunastu szczupaków? A jednak…

Tutaj też wychodzą kolejne fenomenalne zalety tejże przynęty. Westin Ricky the Roach, to guma zdecydowanie ponadprzeciętnie trwała i odporna na szczupacze zębiska. Powłoka nie ma tendencji do gubienia wzoru, zaś sam silikon trzyma się bardzo pewnie na główkach jigowych różnych typów i jest ekstremalnie odporny na ugryzienia. Mam gumy, które mają po kilkanaście zębatych na koncie i cały czas wyglądają nieźle. Nie zdarzyła mi się też jak do tej pory ani jedna obcinka ogona. Może mam trochę szczęścia, ale nawet jeśli tak, w niczym nie zmienia to faktu, że przynęty te są po prostu bardzo trwałe i przez to okazują się też bardzo opłacalne w zakupie. Nieco wyższa cena tego zakupu, wobec wspomnianej trwałości, przestaje być jakimkolwiek problemem. To się po prostu opłaca.

A tak bezoki, który ostatecznie okazuje się jednookim wygląda z drugiego profilu. To niesamowicie trwałe gumy…

Westin Ricky the Roach to bardzo dobra przynęta. Za rozsądne pieniądze otrzymujemy wysokiej jakości produkt. Guma ta jest łowna i bardzo trwała. Występuje w wielu rozmiarach i świetnych wersjach kolorystycznych. Jeżeli ktoś do tej pory nie miał z nią styczności zachęcam do jej wypróbowania. Projektując ją spece z Westin’a wykonali kawałek naprawdę dobrej roboty.

Trwałe, łowne i w ostatecznym rozrachunku bardzo opłacalne w zakupie.

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/