No to czas wrócić do pracy…

Po zawirowaniach życiowych, które zaowocowały krótką przerwą w publikacji nowych materiałów, wracam do roboty… Na wstępie zapraszam do oglądania nowego materiału wideo na moim kanale YouTube, będącego syntetycznym przeglądem chińskich multiplikatorów, które znajdują się aktualnie w moim posiadaniu. Kolejne materiały pisane i wideo już wkrótce. Miłego oglądania.

Dziękuję za lajki, komentarze i subskrypcje. Te wszystkie drobne gesty, wspierają mnie w budowaniu tego kanału.

Lurestar SharpWeapon S662ML 1,98m 3-12g – Ostry koleś…

Chińska marka Lurestar nie oferuje zbyt wielu modeli wędek. Niezależnie jednak od tego,  ich charakterystyczna, agresywna stylistyka pozwala już na pierwszy rzut oka stwierdzić, że mamy do czynienia z ich dziełem. Po Troutach z rodziny Sigama czas na zawodnika nieco cięższej kategorii wagowej. Przed Wami model SharpWeapon S662ML. Zapraszam do lektury.

Lurestar SharpWeapon na pierwszym planie…

Z urodą wędek od Lurestar’a trzeba się nieco oswoić. Krzykliwy, neonowy kolor omotek i szczegóły design’u niektórym mogą się spodobać, a innym niekoniecznie. Ten typ tak ma. Ładny czy nie, pewne jest jedno – w tłumie ten kij się nie schowa. Zwraca na siebie uwagę. Niezależnie jednak od tego, najważniejszymi w ocenie wędek kryteriami są jej walory użytkowe, a w tym wypadku jest lepiej niż nieźle. Ale po kolei…

Neonowe omotki i ładny blank. Do tego dobre ringi SeaGuide.

Kij przy długości 1,98m jest lekki. Wędka waży 105g. Smukly blank o średniej zbieżności ma średnicę 1,7mm przy przelotce szczytowej i 9,7mm przy dolniku. Kij gęsto uzbrojono w smukłe przelotki od SeaGuide’a (9 sztuk). Jakość montażu jest bardzo dobra. Nie ma się do czego przyczepić. Na dolniku zamontowano uchwyt kołowrotka, będący ewidentnie klonem VSS od Fuji. Uchwyt trzyma kołowrotek pewnie i nie ma tendencji do luzowania się. W swojej kategorii cenowej uzbrojenie wędki należy ocenić bardzo pozytywnie.

Gęste, dobre uzbrojenie. Połączenie składów na spigocie.

Wędka leży w ręce dobrze. Wyważenie jest dobre. Ergonomicznie wędka nie posiada, żadnych znaczących mankamentów. Operuje się nią z przyjemnością. Znam wędki lepsze pod tym względem, ale tutaj również czepianie się byłoby nie na miejscu. Minimalistyczny dolnik jest krótki i nie przeszkadza w animacji wymagających w prowadzeniu przynęt. A wachlarz wabików, którymi możemy tym kijem skutecznie łowić jest szeroki, bo SharpWeapon to sprzęt, który mimo niewysokiej ceny dysponuje sporym potencjałem uniwersalności.

Dobry klon VSS’a i krótki i poręczny dolnik. Korek chwytu bardzo OK. Uchwytu na przynęty brak.

Kij fabrycznie opisano jako obsługujący wabiki od 3 do 12g. W mojej opinii zabawa z SharpWeapon’em zaczyna się dopiero gdy zbliżamy się do 5g całkowitej masy wabika. Kres swoich możliwości rzutowych wędka pokazuje wraz z docieraniem do okolic 24-25g przynęty. Przekroczenie tej granicy wiąże się z wyraźnymi sygnałami, że kijowi przestają się takie zabawy podobać. Osobiście radzę dalej się w takich eksperymentach nie posuwać.

Mocniejszy niż sugeruje fabryka…

Blank jest szybki. Naprawdę szybki. Do tego nieźle progresywny. To zaś, w połączeniu z długością poniżej 2m sprawia, że wędka ta sprawdzi się doskonale jako kij do lekkiego i średniego twitchingu. Bez problemu obsłuży niewielkie jerki. Będzie bardzo dobrym kijem pod gumę z łodzi ,ale daje też nieźle radę i przy łowieniu na obrotówki, wahadła czy cykady. To fajny, szczupakowo-sandaczowy uniwersał kategorii lekko-średniej. Zasięgi rzutowe kija są przy tym przyzwoite.

Szybki i progresywny. W dolniku jest wystarczający zapas mocy.

Czułość wędki jest zdecydowanie ponadprzeciętna. Transmisja drgań wręcz zaskakuje jak na kij z tej półki cenowej. Wszelkie kontakty naszej przynęty z drapieżnikiem czy podwodnymi przeszkodami natychmiast odczuwamy w dolniku. Mocniejsze uderzenia rażą prądem. W tym aspekcie jest lepiej niż dobrze. Oj tak.

Tak w ogóle, jak w szczególe, to fajna wędka jest…

Cóż mogę powiedzieć w podsumowaniu? SharpWeapon ma wszelkie predyspozycje by zostać naszym świetnym kumplem. Wyręczy nas w wielu sprawach, a do tego ostry z niego typ z charakterkiem. Z takimi fajnie spędza się czas. Może i jego wygląd nie wszystkim przypadnie do gustu, ale nadrabia innymi swoimi zaletami. Niestety, w chwili pisania tego testu zauważyłem, że wędka ta jest niedostępna w ofercie sklepu, w którym ją zamówiłem, w opcji z darmową przesyłką. Zakładam, że wraz z dostawą pojawi się w niej znowu. Tymczasem zainteresowanym zamieszczam linki do dwóch innych sklepów gdzie wciąż jest ona dostępna w cenach zaczynających się od 250 złotych. Niestety – za dostawę trzeba dopłacić. W jednym przypadku znośnie, w drugim nieprzyzwoicie wręcz dużo. Jeśli dowiem się o dostępnej gdzieś opcji kupienia jej w opcji z darmową wysyłką, podzielę się taką informacją. Dobrze by było, bo przy jego aktualnych cenach, Lurestar SharpWeapon jest świetną ofertą.

Ostra broń? Oj tak…

Sklepy w których kupicie Lurestar SharpWeapon:

https://s.click.aliexpress.com/e/_Ab2YVI

Lurestar Sigama S662L 1,98g 2-10g – Uniwersalna bestyjka w stylu Japan Trout…

Czas temu opisywałem Wam Lurestar’a Sigama S592L. Czas na jego dłuższego brata/siostrę czyli model S662L. Jakie są podobieństwa? Co je różni? Do czego ten relatywnie budżetowy „Trout” się nadaje? Zapraszam do lektury testu tej bardzo ciekawej wędki.

Lurestar Sigama S662L

Nad wyglądem Sigamy w tej wersji rozwodzić się już nie będę, bo wszystko zostało powiedziane przy teście wersji S592L. To zadziornie wyglądający kij w typie „Trout” z charakterystyczną korkową rękojeścią i uchwytem kołowrotka w „japońskim stylu”, przyozdobiony krzykliwymi omotkami przelotek w kolorze neonowej żółci. Całość dociera do nas w solidnym, grubym pokrowcu, wygląda ciekawie i po prostu dobrze – w żadnym wypadku nie tandetnie czy kiczowato. Kij może się bardzo spodobać.

Dolnik wraz z uchwytem kołowrotka wykończony w japońskim stylu…

Wersję S662L uzbrojono na gęsto i bogato (8 sztuk) porządnymi, przelotkami od SeaGuide’a w smukłych, lekkich ramkach. Do jakości montażu przyczepić się nie można – Jest bardzo dobra. Na upartego można się czepiać uchwytu przynęty zamocowanego nieco dziwacznie, bo na wierzchniej części blanku, oraz uchwytu kołowrotka o bardzo długim „skoku”. Stopa kołowrotka wchodzi bardzo głęboko pod trzymający ją pierścień i trzeba się sporo nakręcić by docisnąć ją jak należy. Po dokładnym jednak dokręceniu, uchwyt trzyma kołowrotek pewnie.

Dobre ringi SeaGuide i jaskrawe omotki

Kija ma dobre wyważenie i ergonomię. Do tego jest bardzo lekki (91g). Operowanie tą wędką jest wygodne i przyjemne. Krótki dolnik pozwala nam wygodnie animować niewielkie przynęty. Sprzyja temu też całkowita długość wędki, niesięgająca dwóch metrów. Jak kij prezentuje się w użytkowaniu?

Osiem bardzo dobrze zamontowanych przelotek

Ta wędka, to przede wszystkim bardzo fajny, „mięsisty” blank, będący niezbyt szybkim fastem o progresywnej charakterystyce i zdecydowanie ponadprzeciętnej czułości. Blank kija ma 8,2mm średnicy przy dolniku i 1,5mm przy przelotce szczytowej. Top okazuje się delikatniejszy niż w opisanej do 7g wersji S592L i przekłada się to, wraz z większą długością kija, na jego charakterystykę. Kij startuje niżej niż krótsza wersja i ogarnia górą trochę mniej. Opisałbym go na 3-15g z zastrzeżeniem, że dołem można przy bardzo cienkich plecionkach zejść ciut poniżej 3 gramów, zaś górą ten mięsisty blank wydaje się być dość odporny na przeciążanie. Zasięgi rzutowe tego kija są całkiem niezłe, a transmisja drgań pozytywnie zaskakuje. Wszelkie brania czuć w dolniku doskonale. Zdecydowanie lepiej niż można by się spodziewać po kiju z tej półki cenowej i o takiej charakterystyce blanku.

Kij dołem opisany całkiem dobrze, górą ten mięsisty blank może obsłużyć sporo więcej…

Mówiąc zaś o tejże charakterystyce, to Lurestar Sigama S662L znowu pozytywnie zaskakuje. Po pierwsze kij ten bez wątpienia wywoła uśmiech na twarzy każdego miłośnika „mięsistych”, sprężystych kijów z zapasem mocy. Tego nam tutaj zdecydowanie nie brakuje. To świetny kij pod wirówki, cykady, woblery czy wirujące ogonki. Łowienie na tego typu przynęty i spinning rzeczny to jego żywioł. Niemniej miałem okazję potestować ten kij pod kątem łowienia opadowego niewielkimi gumami, a nawet bawiłem się nim jaskółkami w toni i muszę przyznać, że z każdym z tych zadań niedrogi Lurestar radził sobie zadziwiająco dobrze. Odpowiedni mix mocy i szybkości pozwala tutaj dostatecznie pewnie wcinać ryby przy ciut głębszym łowieniu, a zarazem sprawia, że nie „odbijają” się one od przynęt gdy łowimy płytko, w toni wodnej. To udany uniwersał ze wszystkimi tego konsekwencjami. Nie dorówna w jigowaniu specjalizowanej wklejance. Nie ma szans w jaskółkowym starciu w toni wodnej z delikatnym parabolikiem. Ale gdy w opcji mamy tylko jeden kij do lżejszego łowienia, ten Lurestar poradzi sobie całkiem nieźle i z jednym, i z drugim, a do tego kapitalnie połowimy nim na twarde, generujące w wodzie większe opory przynęty. Przy tym wszystkim dobrze trzyma zapiętą rybę i ma zapas mocy, aż nadto wystarczający, by świetnie pobawić się z całkiem sporym przyłowem. A wszystko to przy bardzo przyjemnej, „troutowej” stylistyce całości i kapitalnej poręczności. Ten model spodobał mi się bardziej niż jego krótsza wersja. Jest on po prostu bardziej uniwersalny, dając nam przez to do ręki więcej możliwości.

Uniwersalny blank. Ogarnie różne rodzaje okoniowania. Świetnie sprawdzi się na kleniach i jaziach. Będzie bardzo dobry do łowienia pstrągów. Bardzo ciekawa wędka…

Pozostała kwestia ceny. Obecnie na wszystkie zakupy robione na Aliexpress, wprowadzono w całej Unii Europejskiej obligatoryjny VAT, który zmniejsza atrakcyjność wielu towarów rodem z Chin. Czas dopiero pokaże jak zareagują na to sprzedawcy i kupujący. Na obecną chwilę można powiedzieć, że część towarów i tak bardziej opłaca się kupić na Ali. Części towarów aktualnie nie opłaca się tam kupować (a znam też i takie, których i wcześniej się nie opłacało…). Przed miłośnikami zakupów w Chinach wiele niewiadomych. Skupię się więc na tym co wiadomo w tym wypadku. Obecnie ten kij kosztuje na Ali około 230 złotych. Do tego musimy doliczyć jakieś 55 złotych VAT’u. Całościowo, bez żadnych promocji (a takie na Ali regularnie się zdarzają) mieścimy się w okolicach 300 złotych. Przy tych parametrach, uzbrojeniu i walorach użytkowych wędki, cena zdecydowanie nie nokautuje, zwłaszcza, że przy promocji powinno się go udać wyrwać jeszcze ciut taniej. A gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że gdy najdzie nas ochota nabyć kij tego typu i tej klasy, wykonany w japońskim stylu, to wyboru w tej półce cenowej właściwie prawie u nas nie mamy to… Cóż… Warto to chyba przemyśleć… 😉

Lurestar Sigama S662L – Krzywe ugięć

Mój test Sigama’y na YouTube.

Lurestar Sigama S592L 1,77m 2-7g – Trout na sterydach

Kije typu Trout budowane w japońskim stylu, powoli zdobywają sobie wśród naszych wędkarzy coraz większe uznanie. Walory użytkowe tych kijów w połączeniu z charakterystyczną estetyką sprawiają, że znajdują one odbiorców nie tylko wśród miłośników brodzenia w mikrorzeczkach i strumieniach. Wybór takich kijów na naszym rynku jak i na Aliexpress szybko się powiększa. Zapraszam do testu jednego z tańszych Trout’ów na Ali czyli Lurestar’a Sigama S592L.

Lurestar Sigama S592L – Z pozoru hipster w rurkach. W rzeczywistości napakowany zabijaka…

Lurestar Sigama zwraca na siebie uwagę w momencie gdy tylko spojrzymy w jego kierunku. Pierwsze co widzimy to neonowo żółte omotki przelotek. Przelotki to osiem niewielkich ringów Sea Guide’a w smukłych ramkach. Gwarantują nam one przyzwoitą jakość i są dobrze zamontowane. Dopiero potem zwracamy uwagę na resztę kija. Dobrze wyglądający, krótki, pełny, korkowy chwyt w japońskim stylu i grafitowy blank. I w momencie gdy dochodzimy do dokładnych oględzin blanku dociera do nas, że coś tu jest grubo nie tak…

Wszystko tutaj wygląda dobrze…

Kij jest krótki. Mierzy 1,77 metra długości. Jest też lekki bo waży 91 gramów. Niemniej średnice krótkiego blanku od razu sugerują, że nie jest to mistrz wagi piórkowej. 7,7mm przy dolniku i 1,58mm zaraz za przelotką szczytową to zdecydowanie nie są parametry, które charakteryzują kije o ciężarze wyrzutowym do 7g. Po wzięciu kija do ręki i spróbowaniu blanku na sucho, podejrzenie zmienia się w pewność. Blank Lurestar Sigama’y to niezbyt szybki fast o dużo większej mocy niż sugeruje producent. Blank ma w sobie swoistą mięsistość, którą doceniają wędkarze rzeczni i ci, którzy lubią łowić na przynęty generujące większy opór w wodzie jak wirówki, cykady i woblery. Czas wziąć go nad wodę i ocenić jego rzeczywiste parametry.

Porządne ringi od Sea Guide’a. Kolor omotek nie pozwoli temu kijowi pozostać niezauważonym…

Po pierwsze, Sigama to kij który zaskakuje nas nad wodą nie tylko mocą. Pierwsze zaskoczenie to estetyczny uchwyt kołowrotka, który ma zaskakująco dużo miejsca pod obejmami trzymającymi stopę młynka. Wymaga on dokręcenia go w zasadzie do samego końca by pewnie trzymał on większość standardowych kołowrotków w rozmiarze 2000. W sumie pierwszy raz spotkałem się z chwytem o tak długim skoku. Niemniej trzeba przyznać, że po dokręceniu, trzyma on kołowrotek pewnie.

Przelotek jest 8. Producent zdecydowanie ich nie pożałował. Do tego zamontowane są bardzo dobrze.

Drugie zaskoczenie to uchwyt na przynętę przymocowany nie wiedzieć czemu na wierzchniej stronie blanku. Chwilę trwało przyzwyczajenie się do niego na tyle, by nie trafiać za każdym razem na niego palcem wskazującym, który chciałem położyć na blanku. Szczegół ten był na początku dość irytujący, szybko jednak, gdy tylko palec zaczął się „z automatu” układać na prawo od tego uchwytu, przestałem zwracać na niego uwagę. Pomijając ten element kij prezentuje dobrą, tak ergonomię, jak i wyważenie. Operuje się nim z przyjemnością.

Gustowny uchwyt kołowrotka o dużym skoku. Montaż uchwytu na przynętę z tej strony blanku, trzeba chyba uznać za efekt uboczny spożycia nadmiernej ilości wina z ryżu…

Dochodzimy wreszcie do oceny rzeczywistej mocy blanku i tutaj, wszyscy ci, którzy liczyli na delikatny kijek w typie Trout muszą przeżyć niemiłe zaskoczenie. Lurestar Sigama S592L to wędka, która najlepiej pracuje w zakresie wyrzutowym od okolic  4 do 18 gramów całkowitej masy wabika. Można próbować schodzić niżej czy delikatnie go przeciążać ale na dłuższą metę mija się to z sensem. Trzeba przyjąć do wiadomości, że w tym optimum wagowym kij będzie nam się sprawował całkiem dobrze, pod warunkiem, że używać będziemy przynęt, które „dogadują się” z charakterystyką tego blanku. To dobry kij pod wirówki, mniejsze woblery w typie crank czy twitch, oraz cykady.

Mięsisty, niekoniecznie najszybszy fast o mocy zdecydowanie większej niż katalogowy opis. Są tacy, którzy uwielbiają takie blanki.

Zdecydowanie nie jest to kij do ultralekkiego łowienia w opadzie. Niemniej przy łowieniu na cięższe gumowe przynęty okoniowe, czy nawet najlżejsze zestawy szczupakowe, można się tym kijem pobawić i gumą, i wirującym ogonkiem, i wahadełkiem. Jest on dostatecznie szybki i czuły do takich zabaw. Górna część składu jest też dostatecznie elastyczna, by nie gubić przesadnie często, zaciętych okoni, a zarazem ilość mocy w dolniku jest zdecydowanie więcej niż wystarczająca, by nie przestraszyć się całkiem sporego szczupaka. W rzece, sprawdzi się on nam dobrze na kleniach i jaziach łowionych ciut grubiej, oczywiście w takich miejscach gdzie niewielka długość kija będzie zaletą, a nie utrudnieniem. To dość uniwersalny patyk, zrobiony na dobrych komponentach o fajnym, mięsistym blanku, który sporo wybaczy.

Jak to w Trout’ach bywa. Kij jest estetycznie dopracowany.

Pozostała kwestia ceny. Kij ten w tej wersji na Aliexpress można kupić zwykle w cenie oscylującej w okolicach 220 złotych. To dobra cena jak za taki kij. Lurestar Sigama to nie tylko przyjemny użytkowo sprzęt dobrej jakości. To sprzęt o ciekawej, zadziornej estetyce, który zwraca na siebie uwagę innych wędkarzy. Dla wielu, to może się okazać wystarczający powód by wśród kilku kijów o podobnych parametrach użytkowych, zdecydować się właśnie na niego.

Sklepy gdzie kupicie Lurestar Sigama S592L:

https://s.click.aliexpress.com/e/_A4QVBE

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/