Graphiteleader Corto UX 23 2,09m 0,5-8g (23GCORUS-6102L-HS) – Budżetowy samuraj…

W ofercie Graphiteleader’a dostępnej na naszym rynku, seria Corto ma silną pozycję. Kije te, mające typowo ajing’owy rodowód (co nikogo chyba nie powinno zaskakiwać…), są cenione u nas przez bardziej wymagających użytkowników, jako szybkie i czułe wędki okoniowe. Seria określona jako Corto UX to w zamyśle producenta oferta skierowana do nieco mniej zamożnych klientów. Trafiła taka „budżetówka” i w moje ręce (Tak, wiem jak to brzmi przy tej cenie na naszym rynku, niemniej inne linie Corto są dużo droższe…). Miałem okazję dobrze ją obłowić, a teraz mogę się z zainteresowanymi podzielić moimi spostrzeżeniami na jej temat. Zapraszam do lektury.

Graphiteleader Corto UX

Corto UX to kije stworzone designersko w duchu japońskiego minimalizmu. Prosto lakierowany blank bez jakichkolwiek zdobień i upiększeń. Minimalistyczny uchwyt kołowrotka. Maleńki dolny grip z pianki EVA. Skromne, niewielkie oznaczenia na blanku. Trzymając w ręku ten kij i przyglądając się mu, mamy wrażenie, że niewiele rzeczy można by tu zrobić jeszcze prościej i skromniej.

Wędka mierzy 209cm. Na topie wyposażono ją w cienką, szybką szczytówkę z pełnego włókna węglowego w typie Hard Solid, która przy przelotce szczytowej realnie mierzy 0,75mm. Przy dolniku suwmiarka wskazuje nam dokładnie 8,28mm. Blank posiada umiarkowaną zbieżność.

Kij uzbrojono w 8 przelotek z linii Fuji SiC. Montaż został tu wykonany bez zarzutu. Przelotki zastosowane w części szczytowej wędziska mają maleńkie rozmiary co sugeruje nam pośrednio jakie średnice linek będziemy tutaj stosować.

Uchwyt kołowrotka to OP-01 czyli autorski projekt Graphiteleader’a o charakterystycznym ażurowym kształcie. Jest on pozbawiony jakichkolwiek gripów i zapewnia dobry kontakt dłoni spinningisty z blankiem. Jakkolwiek by nie oceniać jego wyglądu, na moje oko całość leży w ręce zaskakująco wygodnie. Kijem operuje się bardzo przyjemnie.

OP-01

Spora zasługa w tworzeniu tego pozytywnego wrażenia, leży też w niewielkiej masie tego kija i jego dobrym wyważeniu. Wędka realnie waży 65,6g W kontekście realnej mocy kija i jego długości to bardzo dobry wynik.

Przy pierwszych próbach na sucho Corto UX w opisywanej wersji nieco nas zaskakuje. Kij jest bardzo szybki i sprawia wrażenie mocniejszego i mniej finezyjnego niż deklarują nam producenckie opisy. Zaczynają nas zastanawiać nie tylko kwestia tego czy deklarowany przez producenta zakres CW pokrywa się z rzeczywistością (0,5g-8g), ale też czy moc blanku określona na 4lb nie jest niedoszacowana.

Sam producent wzmacnia w nas takie podejrzenia, określając szczytówkę zastosowaną w tym modelu jako grubszą i nie tak super delikatną jak w lżejszych kijach w lineup’ie, oraz dedykując go łowieniu wymagającemu nieco cięższych główek jigowych. Podejrzewam, że w trakcie pierwszego kontaktu z tym kijem, niejednemu fanowi finezyjnego łowienia okoni mogła nieco zrzednąć mina, a kij nie wzbudził początkowego skrajnego entuzjazmu. Cóż… W wodzie tkwi prawda, a wędki potrafią zaskakiwać. Trzeba o tym pamiętać i zabrać delikwenta na wspólne łowienie okoni. Wtedy powinno się wszystko wyjaśnić.

Okazuje się, że nad wodą Corto UX w testowanej wersji może nas grubo zaskoczyć po raz drugi i to nie tylko w jednej kwestii. No to, krok po kroku, jak to wszystko tutaj wygląda?
Kij jest bardzo szybki, choć nie jest to X-Fast z górnego zakresu skali. W trakcie prób nad wodą szybko możemy stwierdzić, że górna część blanku ma większe tendencje do uginania się pod obciążeniem niż mogłoby się początkowo wydawać. Jak to pracuje?

TESTY UGIĘCIA:

Krótka szczytówka typu Hard Solid ma w sobie typową dla tego typu topów sztywność i szybkość. Nie określiłbym jej jednak jako przesadną w kwestii okoniowania. Z jednej strony zapewnia nam ona odpowiednią dynamikę w trakcie agresywniejszej pracy z przynętą. Z drugiej jest jeszcze dostatecznie finezyjna do dość delikatnej zabawy z drobnymi wabikami i dobrze pracuje wraz z resztą blanku w trakcie holu.

Szybki blank zaskakująco chętnie gnie się pod dynamicznymi obciążeniami i okazuje się mieć zdecydowanie mniej mocy i kręgosłupa niż początkowo się nam wydaje. Jest to dość specyficzny, suchy konstrukt, który w trakcie użytkowania zaczyna u doświadczonego spinningisty szybko studzić wszelkie pomysły na jego poważniejsze przeciążanie.

Moja wideorecenzja tego kija…

W zasadzie o jakimkolwiek potencjale do przeciążania mówić tu trudno… Jak więc kształtuje się tu realne CW? Dołem, gdy posługujemy się niewielkimi przynętami o skupionej masie (np. małymi metalowymi jigami do ajingowania), kij zaczyna już ruszać się w okolicach 1g całkowitej masy przynęty. Niemniej w typowym okoniowaniu i przy zastosowaniu niewielkich przynęt miękkich, optymalnie będzie zacząć z nieco wyższego pułapu. Osobiście nie bardzo widzę sens schodzenia tym kijem tak nisko, bo ewidentnie stworzono go do nieco poważniejszych zadań. Najdrobniejsze paproszenie zostawiłbym więc raczej jego lżejszym braciom.

Górą Corto UX w testowanej wersji jest w mojej opinii opisany poprawnie. Pełną dynamikę przy wyrzucie i pracy przynętą zachowujemy do okolic 8g całkowitej masy przynęty (trzeba tu zwrócić uwagę, że zasięgi rzutowe są przy tym bardzo dobre). Po przekroczeniu tej granicy kij dość szybko zaczyna nam wysyłać sygnały, że takie kombinacje przestały mu się podobać. Brak mięcha w blanku zauważalny jest wtedy zwłaszcza przy ładowaniu się kija przy rzutach. O ile sporo przynęt gumowych o nieco większej niż 8g masie jeszcze jesteśmy w stanie tu w miarę poprawnie poprowadzić (dzięki szybkości i sztywności topu typu HS), o tyle przy dynamicznych wyrzutach kij dość jasno zgłasza nam dolegliwości związane z przeciążaniem. Potencjalnych użytkowników uczulam by nie ignorowali tych sygnałów i wszelkie eksperymenty z cięższymi wabikami prowadzili ostrożnie i z wyczuciem.

Summa summarum, kij który przy pierwszym kontakcie może wzbudzić u wielu rozmaite wątpliwości, na przykład, czy nie będzie do typowego okoniowania zbyt mocny i zbyt szybki, okazuje się do takiego łowienia sprzętem bardzo przyjemnym i użytecznym. Świetnie ładuje wabiki w deklarowanym wyrzucie i miota na dalekie dystanse. Bardzo precyzyjnie i przyjemnie pozwala je prowadzić. A na koniec świetnie wcina ryby na każdej głębokości i bardzo dobrze je trzyma. Do tego ma jeszcze jeden, bardzo istotny atut.

Czułość tej wędki stoi na bardzo wysokim poziomie. Ten kijek spokojnie można już przypisać do półki zatytułowanej „elektryczne”. Wędka zapewnia bardzo dobrą kontrolę nad zestawem, nawet w mocno niesprzyjających warunkach i częstokroć pozwala wyczuć brania, których nie będziemy w stanie zaobserwować na szybkiej szczytówce. Mocniejsze uderzenia przyjemnie tu podnoszą poziom adrenaliny, a delikatne skubnięcia mają niewielkie szanse na to by ujść naszej uwadze. Pod względem czułości trzeba ten kij ocenić wysoko.

Do czego w naszych warunkach użyjemy tej wędki? Oczywiście żywiołem, w którym kij ten będzie się nam sprawował najlepiej, jest okoniowy opad i przynęty miękkie mieszczące się w zakresie deklarowanego CW. Kij ten jest w tym świetny, bez dwóch zdań. Czy obsłuży nam inne wabiki? Cóż…
Gdy będzie potrzeba uciągniemy nim również mniejsze wirujące ogonki czy cykady o masie do 5-6g, jak też mniejsze wiróweczki. Szczytówka typu Hard Solid sprawi, że szarpniemy nim też jakoś i najmniejszymi okoniowymi twitchami, niemniej w zastosowaniach tych osobiście widziałbym go raczej tylko awaryjnie. Lepszy już będzie przy bardzo lekkim drop shot’cie choć i w tej dziedzinie mistrza bym w nim nie widział. Wszelkie formy lekkiego jigowania, to bowiem dżungla, w której ten mały kocur czuje się najlepiej i dopiero w niej w pełni pokazuje swoje pazury.

Graphiteleader Corto UX 6102L-HS, to kij bardzo przyjemny choć nieco specyficzny. Bardzo szybki, ale nie tak szybki jak początkowo myślimy. Nie tak mocny, jak wydaje się na początku i pozbawiony takiego kręgosłupa w dolniku, jakiego moglibyśmy się spodziewać po tak opisanym ajingu, ale jednak pięknie cięty i doskonale strzelający przynętami na dalekie dystanse. Suchy ale i bardziej delikatny i progresywny niż początkowo myślimy, a dzięki temu zaskakująco dobrze trzymający nawet niewielkie ryby. Budżetowego Graphiteleadera trudno określić może jako kij bezkompromisowy, ale finalnie to właśnie okazuje się jego siłą. W wędce tej zamyka się taki mix cech, które sprawiają, że finalnie okazuje się ona świetnym sprzętem do łowienia okoni. Na tyle świetnym, że spodziewam się, iż u wielu spinningistów może on finalnie i nieco niespodziewanie dla nich samych, wyrosnąć w tej dziedzinie na ulubieńca w stajni. Wędka ta kosztuje u nas około 950 złotych. Od czasu do czasu na niektórych sklepach można upolować jakieś na nie promocje. Jak ktoś chce wydać na okoniówkę okolice niecałego tysiąca złotych to, na moje oko ,warto się temu patykowi przyjrzeć i uwzględnić go w swoich kalkulacjach. Jak dla mnie ten kijek ma sens.

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę. Każde wsparcie pomaga mi rozwijać tę stronę i kanał tak, by nie zmieniały one swojego niezależnego charakteru. https://buycoffee.to/cykadaspinning

Major Craft Aji-Do (AD5 S682M/AJI) 2,03m 0,6-5g – Pogromca garbusów

Kiedy pojawia się temat wędzisk typu Ajing, do głowy przychodzą nam w sposób naturalny japońscy producenci wędek. Major Craft w temacie kijów ajing’owych zawsze ma coś do zaoferowania na różnych półkach cenowych, a Aji-Do to jedna z wyższych serii w aktualnym portfolio tego producenta. Jak ten morski przecież ultralight sprawdzi się przy polskim okoniowaniu? Cóż… Sprawdziłem to i teraz mogę zainteresowanych zaprosić do zapoznania się z moimi przemyśleniami na ten temat.

Major Craft Aji-Do

Aji-Do sprawia doskonałe pierwsze wrażenie. Kij jest smukły i wystylizowany w duchu modnego cały czas minimalizmu. Smukły, w tym wypadku, nie oznacza jednak, że kij wygląda filigranowo. To prawda, że po wzięciu jej do ręki, wędka zaskakuje swoją lekkością. Zaraz jednak po tym wrażeniu nadchodzi kolejne i też zaskakuje. To niepozorne, lekkie piórko okazuje się bowiem szybkie jak sam diabeł i zdaje się mieć więcej mocy w dolniku niż możnaby na początku przypuszczać. Przy pierwszym kontakcie ta mała bestyjka może zaskoczyć i oczarować. O tak.

Blank wędki ma 2.03m długości. Wykonano go z carbonu T1100G w technologii nawijania mat węglowych pod różnymi kątami określanej przez Major Craft jako R360. Kij ten jest przedstawicielem najnowszej generacji budowy blanków tego producenta, określanej przez niego mianem 5G.

Wędkę uzbrojono w maleńkie ringi Fuji SiC w ilości ośmiu sztuk. Montaż wykonano dobrze. Nie ma się czego czepiać, niemniej przy zastosowaniu jednostopkowej przelotki prowadzącej, uchwyt na przynętę po prostu by się przydał. Osobiście poratowałem się tu uchwytem zakładanym na blank, żeby zniwelować ten niedostatek. Minimalna średnica przelotek szczytowych w sposób naturalny zmusza nas też do stosowania cieniutkich plecionek i niewielkich węzłów łączących linkę główną z przyponem.

Fuji SiC

Dolnik jest krótki, mnimalistyczny i uzbrojony w uchwyt kołowrotka Fuji IPS. Ten nieco bardziej pękaty brat VSS’a używany jest przez Major Craft’a do zbrojenia jeszcze kilku innych popularnych serii wędek. Dla mnie, generalnie może być, ale osobiście jakimś specjalnym fanem IPS’a nie jestem. Zdecydowanie wolałbym tu raczej smuklejszego VSS lub jakiegoś szkieletowca, a przecież małych rączek nie mam. To jednak kwestia indywidualna.

Fuji IPS

Dość krótka wklejana szczytówka jest bardzo cieniutka. Przy maleńkim ringu szczytowym ma ona jedynie 0,7mm średnicy. Jest jednak przy tym zaskakująco sztywna. Zwykle nie spodziewamy się po takiej igiełce czegoś takiego. Przy dolniku wędka ma 8,80mm średnicy. Kij ma silny jak na takie piórko kręgosłup i zapas mocy w dolniku. Co Ajing to Ajing. Nawet tak delikatny.

Przy topie szczytówka ma 0,7mm średnicy

No właśnie… Parę razy wspominałem o niewielkiej masie kija, a jeszcze nie raczyłem powiedzieć ile dokładnie ona wynosi. Już się poprawiam. Kij, wedle deklaracji producenta, powinien ważyć 56g. Waga elektroniczna pokazała równe 58g. Jak na gabaryty kija i moc drzemiącą w blanku kij jest niewiarygodnie lekki. Wyważenie może nie jest perfekcyjne, ale po przykręceniu jakiegokolwiek kołowrotka, ciężko tu narzekać na cokolwiek. Przy zastosowaniu lekkiego młynka otrzymujemy ekstremalnie lekki zestaw, którym operowanie okazuje się czystą przyjemnością.

Kij jest bardzo lekki.

Skoro już doszliśmy do operowania, to chyba czas na wrażenia znad wody. Jak Aji-Do sprawuje się w trakcie łowienia? Cóż… Zacznę od tego, że w kiju tym, niezależnie czy mówimy o zarzucaniu, prowadzeniu czy zacinaniu, gro roboty robią niewielkie, spokojne ruchy nadgarstka. Dzięki bardzo dużej szybkości blanku kij zapewnia nam pełną kontrolę podczas rzutu i pozwala lokować bez większego wysiłku nasze wabiki daleko i celnie. Podobnie ma się sprawa z bardziej agresywną animacją przynęt. Przy zacinaniu brania, również nie potrzebujemy wiele, aby pewnie wbić hak tam gdzie trzeba. Ten kij to precyzyjne narzędzie, wymagające precyzyjnej obsługi co finalnie przekłada się na świetne wrażenia z użytkowania. Jest bardzo lekko, oszczędnie i bardzo przyjemnie.

Akcja tej wędki to X-Fast. Rasowy, diabelnie szybki i cięty. Cieniutka wklejka ma w sobie więcej sztywności niż moglibyśmy przypuszczać, a zaraz za nią uruchamia się mocny blank. Nie spodziewajcie się tu zaskakującej progresywności ani dużej mięsistości. Kij nie poddaje się pod byle obciążeniami. W trakcie łowienia szybko dociera do nas konstatacja, że w naszych warunkach to nie jest kijek do dłubania małych okonków. Wędkę tę stworzono wszak do łowienia niewielkich, ale jednak morskich ryb. Dużo silniejszych i wyposażonych w twardsze pyski niż nasze swojskie pasiaki. Dlatego próbując dłubać za okoniowym drobiazgiem, szybko zauważymy większą ilość spadów i to, że wędka ta w trakcie holu niewielkich rybek nie pracuje jak trzeba.

TESTY UGIĘCIA:

Prawie pół kilograma na kiju…

Sytuacja ta zmienia się gdy za cel weżmiemy okonie w „normalnych”, „bardziej słusznych” rozmiarach. Wtedy Aji-Do pokazuje swoje pazury. Niesamowita ciętość robi wtedy robotę, a zapas mocy w dolniku pozwala bezstresowo holować większe ryby i ze spokojem podchodzić do dużych przyłowów.

Przy łowieniu dużych okoni Aji-Do pokazuje na co je stać…

Czułość tego kija to wysoka półka. Połączenie bardzo lekkiego i szybkiego blanku, ze sztywną wklejką dało tu doskonały efekt. Aji-Do to wędka elektryczna w pełnym znaczeniu tego słowa. Transmisja drgań pozwala nam zachować pełną kontrolę nad zestawem nawet w mocno niekorzystnych warunkach. Ilość delikatnych sygnałów, które jesteśmy w stanie wyczuć w dolniku wędki i siła z jaką docierają do nas te mocniejsze, mocno ułatwia nam spinningową robotę, zwłaszcza w chwilach gdy ryby nie są zbyt chętne do żerowania (a w takich warunkach przyszło mi ten kij testować). Trudno tu mieć jakiekolwiek zastrzeżenia.

Jak prezentuje się realne CW tej wędki? Tutaj sprawa jest nie do końca oczywista. Mieszają się głosy, które sugerują że kije Major Craft’a są precyzyjnie opisane, z opiniami o niedoszacowaniu tego modelu. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że do morskich połowów ultralekkich często stosuje się niewielke metalowe jigi, o masie skupionej w niewielkich gabarytach wabika, co wpływa na nieco inny odbiór pracy wędziska niż w przypadku „typowej” okoniowej gumki na główce jigowej. Gumka taka przy takiej samej masie ma większą powierzchnię i wyporność niż metalowy mikrojig, co wpływa na to, że będzie ona latać bliżej i wyczucie jej na kiju w trudnych warunkach będzie trudniejsze. No to jak ja to w tych warunkach widzę?

Na moje oko, przy realnej mocy tej wędki i jej akcji, schodzenie w naszych okoniowych warunkach dołem z masą wabika poniżej 2g mija się trochę z celem i sensem. Pewnie możnaby próbować coś jeszcze urwać tylko po co, skoro naszym celem dla tego kija będą okonie w rozmiarach zaczynających się najlepiej od 25cm i dalej w górę do oporu. Górą, bez zbędnych ceregieli kijem tym obsługiwałem gumki o masie całkowitej zbliżającej się do okolic pomiędzy 7 a 8g. Kij przez swoją dużą sztywność zdaje się nawet wysyłać nam sygnały, że dźwignie ciut więcej, niemniej ja sugeruję przy takich eksperymentach zachować ostrożność i rozwagę. Limitem jest bowiem tutaj, związana ze wzrostem masy wabików i idących za tym obciążeń dynamicznych, stopniowa utrata dynamiki przez bardzo cieniutką wklejaną szczytówkę. Blank nie ma w sobie za dużo mięcha i przeciążanie go może się dla niego finalnie źle skończyć.

W związku z powyższym, Aji-Do jest wędką, która sprawdzi się świetnie przy wszelkich przynętach miękkich i typowo opadowych. Da nam mocne argumenty gdy trzeba będzie łowić głęboko, delikatnie i w trudnych warunkach. Niekoniecznie jednak widzę ten kij przy przynętach typu crank w typie wirówek, mniejszych woblerków czy cykad. Ten patyk jest za szybki i zbyt mało progresywny by być optymalnym pod takie łowienie. Sugeruję traktować go jako mocno specjalizowane narzędzie do lekkiego łowienia w opadzie.

Jeżeli szukamy kija do łowienia grubych okoni w warunkach gdy żerują one na drobnych ofiarach, a do tego nie są zbyt chętne do intensywnego żerowania, Major Craft Aji-Do okazuje się sprzętem, który pozwala się do nich bardzo skutecznie dobrać. To diabelnie szybka i czuła wędka, która w dziedzinie łowienia w opadzie daje nam do dyspozycji ogrom możliwości.

Wideorecenzja Aji-Do na moim kanale YouTube

Nie ma jednak nic za darmo. Kij ten bowiem nie wybacza błędów i swoje kosztuje. Aji-Do to wędka wymagająca umiejętnej i doświadczonej obsługi. Niedostatki techniczne w trakcie holu mogą owocować potencjalnie większą ilością spadów, zwłaszcza w przypadku mniejszych ryb. Brak kultury w obsłudze, transporcie i przechowywaniu może zaś skończyć się uszkodzeniem kija. A wtedy będzie szkoda bo wędka ta kosztuje nieco ponad tysiąc złotych, zaś zakup jej wiąże się z zamówieniem jej u sprzedawców handlujących Major Craft’em, bo nie jest ona zwykle dostępna od ręki. Bo generalnie Aji-Do to świetna wędka, choć ewidentnie nie dla każdego.

Design minimalistyczny. Uchwyt przynęty dodany opcjonalnie.

Kij ten raczej zostanie u mnie na dłużej. Jego charakterystyki użytkowe podobają mi się, a kij w trakcie testów dostarczył mi bardzo dużo satysfakcji. Jest to sprzęcik specyficzny, ale zaskakująco dobrze wpasował się w moje gusta i potrzeby, oraz w pewną lukę w mojej stajni spinningowej. No i połowiłem nim sporo ślicznych ryb. A to też się liczy… 😉

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę. Każde wsparcie pomaga mi rozwijać tę stronę i kanał tak, by nie zmieniały one swojego niezależnego charakteru. https://buycoffee.to/cykadaspinning

Tsurinoya Elf Ajing S752UL 2,26m 0,6-7g – Moc i finezja

Oto i kolejny Ajing, który trafił na mój warsztat. W sumie nie ma się czemu dziwić. Tego typu wędki to udana mieszanka cech, która w naszych warunkach okazuje się bardzo użyteczna w wielu zastosowaniach spinningowych. Ten kij Tsurinoya’i jest, do tego wszystkiego, modelem wybitnie wyróżniającym się spośród wielu wędek tego typu produkowanych w Państwie Środka. Zapraszam do lektury jego testu.

Tsurinoya Elf Ajing S752UL

Tsurinoya Elf Ajing S752UL to typowy przedstawiciel swojego gatunku. Szybki blank ma 2,26m długości. Zwieńczony jest wrażliwą szczytówką (1,1mm średnicy). Przy uchwycie blank ma już 9,5mm średnicy i wygląda solidnie. Do tego dochodzi nam charakterystyczny dla Ajingów długi dolnik. Szczegóły wykończenia są takie jak u wszystkich kijów z bardzo udanej serii Elf. Czarny, błyszczący na dole i matowy na górze blank, krzyżowy oplot na dolniku, wstawki z carbonu, fioletowe akcenty na omotkach i wykończeniu – kij wygląda świetnie.

Styl wykończenia wspólny dla całej serii Elf

Komponenty z jakich jest zbudowany są wysokiej jakości. Przelotki to Fuji Alconite w smukłych ramkach typu K. Uchwyt w tym modelu to również Fuji. Dokładniej zaś model TVS, zapewniający dłoni wędkarza świetny kontakt z blankiem. Całość jest bardzo dobrze zmontowana, lekka (84g) i doskonale wyważona. Po przykręceniu do wędki kołowrotka w rozmiarze 2000 komplet leży w ręce świetnie. Ergonomia jest po prostu doskonała. Na sucho wędka sprawia świetne wrażenie. Jak wypada ona w trakcie użytkowania?

Fuji Alconite

Ten Elf to szybki i finezyjny kij, a zarazem twardy zawodnik, który poradzi sobie bez problemu z okazowymi rybami. Omówmy go punkt po punkcie:

–  Szczytówka tej wędki jest bardzo czuła. Doskonale wskazuje brania i przekazuje drgania dalej na dolnik, który wręcz kopie prądem. Czułość tego kija jest na wysokim poziomie. Do tego górna część blanku świetnie się ładuje już przy bardzo niskich wagach wabików. Bez problemu można zejść w tej kwestii poniżej 2g. Realne CW kija oceniam na od 1,5g do okolic 9g. Przy czym przy rzucaniu wabikiem o masie 1,5g zasięgi rzutowe są całkiem dobre, a wabikami o masie 1,8g kij ten już strzela jak z armaty – oczywiście przy zastosowaniu bardzo cienkiej plecionki. Ogólnie zasięgi rzutowe kija w całym zakresie jego CW są zdecydowanie powyżej średniej. Powiem więcej. Tym kijem rzuca się wręcz rewelacyjnie. Celnie i bardzo daleko.

Kij umożliwia rzucanie bardzo lekkimi wabikami. Najmniejsze kleniowo-jaziowe woblery latają z niego bardzo dobrze.

– Akcja kija czyni z niego narzędzie bardzo uniwersalne. Świetnie poradzi on sobie z jigowaniem, niewielkimi woblerami czy wahadełkami. Ogarnie nieduże wirówki i cykady. Połowimy na niego i nieduże okonki, i okazowe klenie i jazie. Nie przestraszy się też bolenia czy dużego szczupakowego przyłowu bowiem…

Typowy Ajing. Szybki, o wrażliwym topie i mocnym dolniku. Udany mix finezji i mocy.

– Jak każdy Ajing ten kij ma potężne pokłady mocy w dolniku, które umożliwiają nam skuteczną walkę z silnymi i walecznymi rybami. Jeżeli tylko plecionka wytrzyma to o kij bym się nie martwił. To twardziel. Finezyjny ale twardziel.

– Jak każdy kij uniwersalny, jest dzieckiem pewnych kompromisów. Cudów nie ma. Niemniej w tym przypadku są to kompromisy naprawdę udane. Jego długość pozwoli nam skutecznie połowić tak z łodzi jak i w wielu przypadkach z brzegu. Lepiej niż zadowalająco ogarnie wiele rodzajów przynęt i sposobów prowadzenia. Może nie będzie mistrzem w każdej kategorii ale na pewno będzie wysoko w wielu rankingach. To bardzo udana wędka, dająca doświadczonemu spinningiście bardzo wiele opcji do wyboru.

– Dolnik… Jest długi… Jak to w Ajingach. Należy go pokochać takim jakim jest, albo nie kupować takich kijów. Tyle w temacie.

Doskonałe uzbrojenie…

Pozostaje kwestia ceny. Na Aliexpress za Elfa w tej wersji trzeba zwykle zapłacić około 380 złotych. Drogo? Nieprawda. Jak za kij tej klasy, o takich parametrach i zbudowany na takich komponentach , cena wcale nie jest wysoka. To świetna opcja dla bardziej wymagających wędkarzy, którzy szukają dobrej klasy wędki do lekkiego łowienia, na wyprawy gdzie nie ma opcji zabierania ze sobą kilku specjalizowanych kijów. W takich sytuacjach Tsurinoya Elf Ajing S752UL okaże się doskonałym wyborem.

Sklepy w których kupicie TSU Elf Ajing S752UL:

https://s.click.aliexpress.com/e/_AUxgv9

https://s.click.aliexpress.com/e/_ALwbOj

https://s.click.aliexpress.com/e/_99wftD

https://s.click.aliexpress.com/e/_AoG8fv

https://s.click.aliexpress.com/e/_ADq70r

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Tsurinoya Elf Ajing S602UL 1,83m 2-7g – Maszyna do jigowania

Jaki powinien być dobry kij do lekkiego jigowania? Każdy ogarnięty spinningista odpowie na takie pytanie bez chwili zastanowienia. Szybki, czuły, lekki i o dobrej ergonomii. Reszta to niuanse. Te niuanse jednak, decydują potem o tym, że pewne wędki jigowe są lepsze bądź gorsze od innych. Te niuanse sprawiają też, że Tsurinoya Elf Ajing S602UL to kij, o którym można powiedzieć nie tylko to, że jest dobry. To kij bardzo dobry. A w swojej kategorii cenowej, czyli aktualnie okolicach 350 złotych, jest to kij wręcz świetny. Zapraszam do lektury jego testu.

Tsurinoya Elf Ajing S602UL

Kije posiadające w swojej nazwie określenie Ajing, to zwykle szybkie wędki mierzące od 2-óch metrów do jakichś 2,30 metra długości i ciężarze wyrzutowym sięgającym 10-12g. Kije te charakteryzują się zwykle czułą szczytówką i mocnym kręgosłupem. Wyposażone są też w relatywnie dłuższe dolniki, niż mógłby sugerować niewielki ciężar wyrzutowy kija. Wędki tego typu opracowano w Japonii do ultralekkich połowów w morzu z użyciem niewielkich jigów, a później, dzięki swoim zaletom kije te stały się popularne wśród wędkarzy na całym świecie, znajdując szerokie zastosowanie w wędkarstwie spinningowym również na wodach słodkich – tak jeziorach jak i rzekach. Oczywiście, jak w każdym schemacie, tak i w przypadków kijów Ajing zdarzają się wędki odstające od pewnej umownej średniej. Tsurinoya Elf Ajing S602UL to właśnie taki kij. To wędka jak na Ajing’a bardzo krótka – mierzy jedynie 183cm i na pierwszy rzut oka sprawiająca wrażenie bardzo delikatnej. Wrażenie te oprócz wyglądu blanku (a ten przy foregripie ma 7,4mm średnicy zaś zwieńczony jest wklejaną szczytówką o średnicy 0,7mm) może wzmacniać fabryczny opis kolejnych parametrów kija czyli waga na poziomie 65g, ciężar wyrzutowy 2-7g i sugerowana wytrzymałość linki określona na zakres 2-5lb.

Szczegóły wykończenia cieszą oko…

Przyglądając się tej wędce zauważamy również zdecydowanie krótszy niż w typowych Ajing’ach dolnik (choć ciągle ciut dłuższy niż w standardowych okoniowych „wykałaczkach”) i minimalistyczne uzbrojenie, które wyjaśnia nam skąd się między innymi bierze niewielka waga kija. Wędka uzbrojona jest w szkieletowy uchwyt kołowrotka od Fuji z carbonowym insertem.

Szkieletowy uchwyt Fuji z insertem jest bardzo wygodny i zapewnia wędkarzowi pełną kontrolę oraz świetne czucie zestawu.

Tej samej marki są też przelotki (Alconite’y w smukłych ramkach typu K). Tak blank jak i jakość wykończenia oraz zastosowane uzbrojenie sprawiają świetne wrażenie. Czerń blanku i pianek, w połączeniu z krzyżowym oplotem dolnika i fioletowymi szczegółami wykończenia wygląda efektownie.  Po przykręceniu do kija niewielkiego kołowrotka o masie oscylującej w okolicach 200g i wzięciu całości do ręki, mamy poczucie dzierżenia w ręce  finezyjnego sprzętu z wysokiej półki. Przelotki wklejone perfekcyjnie. Nadlewek lakieru brak. Każdy szczegół wygląda po prostu dobrze.  Całość jest bajecznie lekka, świetnie wyważona, a ergonomia takiego zestawu jest wzorcowa. Po kilku próbach na sucho można stwierdzić, że blank kija jest piekielnie szybki, ale też że drzemią w nim pokłady mocy zdecydowanie większe niż sugeruje jego delikatny wygląd i opis. Jak kij sprawuje się w praktyce?

Fuji Alconite. Na krótkim blanku (183cm) producent umieścił 9 ringów.

Najkrótszy Elf Ajing to wędka, którą operowanie to czysta wędkarska przyjemność. Kij leży w ręce genialnie i zapewnia wygodny kontakt dłoni z blankiem. Wędka wydaje się w zasadzie nic nie ważyć i długie godziny machania nią nie wywołują żadnych negatywnych doznań. Dolnik nie przeszkadza w spinningowej robocie, transmisja drgań jest bardzo dobra, a to w połączeniu z bardzo szybkim blankiem, pozwala każde branie skwitować natychmiastowym zacięciem. Ten produkt Tsurinoya’i to dobrej klasy, wyspecjalizowany sprzęt do łowienia miękkimi przynętami w opadzie i używany zgodnie z przeznaczeniem, jest narzędziem bardzo efektywnym. Komfortowy zakres przynęt które obsługuje szacuję na od okolic 3g do mniej więcej 12g całkowitej masy wabika. W tym zakresie można komfortowo rzucać, podbijać przynętę i obserwować jej opad na wklejanej szczytówce.

Dobre komponenty. Dobry montaż.

Kij nada się świetnie nie tylko do łowienia siedzących głęboko okoni, ale też pozwoli nam skutecznie łowić na lekko nieduże sandacze na łowiskach w typie Motławy czy Zalewu Wiślanego. Pozwoli nie tylko pewnie je wciąć ale też w sposób dość zdecydowany holować. Umożliwia to duża szybkość blanku i spory zapas mocy w dolniku. Nasuwa mi się tutaj w sposób naturalny porównanie go do jednego z najlepszych lekkich  kijów jigowych na naszym rynku w cenie w okolicach 300 złotych z jakim się spotkałem czyli do Mistrall’a Sicata Pro Jigger 1-9g.

Blank jest bardzo szybki i dużo mocniejszy niż wygląda.

W porównaniu tym oba kije prezentują się następująco:

– Oba kije mają zbliżone długości, ciężary wyrzutowe i czułość. Ergonomia obu jest świetna.

– Oba są dobrze wykończone (z minimalną przewagą Tsurinoy’i), oba mają szkieletowe uchwyty Fuji z insertami,  niemniej Elf zdecydowanie bije Sicatę w tej kategorii oryginalnymi przelotkami Fuji i to wcale nie najtańszymi.

– Elf jest też wyraźnie lżejszy (15g różnicy), chociaż dobre wyważenie Sicaty i masa na poziomie 80g też pozycjonuje ją w tej kategorii wysoko.

– Elf jest od Sicaty kijem szybszym. To powinno zapewnić mu większą skuteczność zacięcia na większych odległościach i głębokościach, niemniej również szybki blank Sicaty jest bardziej uniwersalny. Lepiej sobie poradzi z przynętami innymi niż jigi takimi jak choćby poppery czy cykady

– Blank Elfa jest też od blanku Sicaty mocniejszy. Większy zapas mocy w dolniku jest wyraźnie wyczuwalny. Ta większa moc w połączeniu z szybkością sprawiają, że Elf jest kijem, mniej wyrozumiałym wobec błędów wędkarza w holu słabo zahaczonych okoni. W tym przypadku trzeba większą uwagę zwrócić na technikę holu i perfekcyjne ustawienie hamulca w kołowrotku. Ten minus przy holowaniu okoni, automatycznie stanie się plusem przy ultralekkim sandaczowaniu. Coś za coś.

Dolnik jest dużo krótszy niż zwykle w kijach typu Ajing. Dzięki temu wędka jest bardzo poręczna. Łowienie nim to duża przyjemność

Tsurinoya Elf Ajing S602UL to bardzo udana wklejanka złożona na dobrych komponentach o parametrach predestynujących ją do użytku przez bardziej zaawansowanych wędkarzy i zawodników, którzy nie mają ochoty wydawać taczki pieniędzy na lekki kij do jigowania. Koszt zakupu Elfa w tej wersji oscyluje ostatnio w okolicach 350 złotych (kij podrożał w przeciągu ostatniego roku). Nawet jednak w tej cenie ten kij to doskonała oferta.

Jaxon Symbian HX Supra Spin 2,26m 1-9g – Świetny Ajing dla ubogich

Jaxon’owską serię Symbian HX Supra Spin przedstawiłem już, pisząc o modelu 3-15g. Czas na moją ulubioną wędkę z tej rodziny czyli model 2,26m 1-9g. Wędkę, która jest ze mną niezmiennie od kilku lat i którą łowienie dostarcza mi niezmiennie wielkiej przyjemności. Kapitalna uniwersalność tego kija sprawia, że w przypadku gdy ilość możliwych do zabrania ze sobą wędek jest mocno ograniczona, niepozorny Jaxon regularnie znajduje miejsce w moim wędkarskim bagażu.

Supra Spin wygląda skromnie i niepozornie. Uważajcie. Pod tą maską kryje się niezły zawodnik.

Symbian w wersji 1-9g technicznie jest kijem bardzo podobnym do swego starszego brata. Tak jak i on jest tubularem, zrobionym na blanku opartym o węgiel o modułach 30T i 36T. Kij jest identycznie uzbrojony. Przelotki są dobrej jakości, choć to nie Fuji i są dobrze rozmieszczone i zamontowane. Uchwyt to klon SKSS bez insertu. Dolnik wykończono minimalistycznie pianką EVA, która jest dobrej jakości.  Całość jest skromna, poręczna, lekka (93g) i działa jak na wędkę za nieco ponad 200 złotych po prostu rewelacyjnie.

1-9g? Kij może trochę więcej. Jest mocniejszy niż wygląda.

Blank tej wędki ma akcję typu Fast. Można dodać, że z tych ciut wolniejszych fastów, ale na pewno jeszcze nie medium-fast.  Część szczytowa jest wrażliwa i kij dość chętnie pod obciążeniem gnie się mniej więcej do 1/3 swojej długości. Kolejne fazy płynnego ugięcia ujrzymy wraz z wyraźnym wzrostem masy holowanej ryby. Już na pierwszy rzut oka można ocenić, że Supra Spin to nie byle okoniowa witka, gnącą się pod palczakiem aż do dolnika. Kij ma silny kręgosłup i nie boi się dużych przyłowów, a zarazem jest dość w szczycie spolegliwy i elastyczny by zbyt często nie gubić drobniejszych okoni.

Klon SKSS bez insertu. Dolnik jest dość długi.

Charakterystyka tego blanku jest naprawdę świetna. To bardzo zacny mix czułości, szybkości i elastyczności. Z jednej strony pozwala bez pudła wcinać mniejsze sandacze i dostatecznie dynamicznie podbijać trzycalową gumę na sześcio-siedmiogramowej główce, z drugiej jest kapitalny do łowienia w toni na niewielkie cykady, wahadełka, wirówki czy twitchingowe woblery. Wreszcie rewelacyjnie sprawdza się przy drop shot’cie i bocznym troku. Dołem kij pracuje już od okolic 2-3g. Górą można go lekko przeciążać.  Rewelacyjnie łowi się nim tak w nurcie jak i na wodzie stojącej. Kij, który w jeziorze czy kanale umożliwia świetną zabawę z okoniami czy niewielkimi sandaczami łowionymi na lekko, za chwilę okazuje się doskonałą kosą na rzeczne klenie i jazie. Precyzyjnie i daleko katapultuje kleniowo-jaziowe robactwo, nie przeszkadza tym rybom w zasysaniu łakoci i pewnie trzyma je w trakcie holu. Blanki tego typu często są oznaczane przez innych producentów określeniem Ajing i służą do ultralekkich połowów w morzu.

Uzbrojenie zdecydowanie daje radę, choć to nie Fuji.

W warunkach naszego śródlądzia taka wędka to bardzo udany uniwersał do lekkich połowów, pozwalający skutecznie łowić bardzo szerokim arsenałem przynęt.  Jaxona z innymi Ajingami łączy również często występujący u nich relatywnie długi dolnik. Dolnik ten, jakby nie wpływał korzystnie na wyważenie kija, w przypadku niektórych okoniowych zastosowań jest nieco zbyt długi, co można potraktować jako niewielki minus tej wędki.

Wrażliwa szczytówka z jednej, silny kręgosłup z drugiej strony. Ten kij jest czuły, ale nie boi się sporych przyłowów.

Jako kolejne minusy możemy uznać brak insertu w klonie SKSS’a i niedoróbkę techniczną, która wyszła w moim egzemplarzu. Dość szybko, pomiędzy materiałem uchwytu, a pianką EVA pojawiła się u mnie szpara. Co ciekawe od paru lat, nie ma ona tendencji do powiększania się. Wygląda, że elementy zostały ze sobą źle spasowane i na skutek naprężeń klej się poddał i puścił w tym miejscu. Gdy naprężenia zniknęły reszta się trzyma. W związku z tym, że nie przeszkadzało mi to w żaden sposób w łowieniu, machnąłem ostatecznie na to ręką. Nie wygląda to na wadę typową serii, która ogólnie wykonana jest przecież całkiem porządnie, niemniej fakt odnotować trzeba.

Wada mojego egzemplarza. Szpara pojawiła się szybko i od paru lat wygląda tak samo. Nie chciało mi się tego reklamować. Nie przeszkadza, a kij robi świetną robotę, niemniej miło by było, gdyby się takie rzeczy Jaxon’owi nie przydarzały.

Mimo tych minusów, Jaxon Symbian HX Supra Spin oceniam jako kij wyjątkowo udany. To narzędzie które umożliwia łowić bardzo skutecznie i dostarcza przy tym dużo przyjemności łowcy. Kij, był przez dłuższy czas użytkowany przeze mnie bardzo intensywnie i wiele przeżył, i poza felerną szparą na uchwycie, wciąż ma się świetnie. W cenie, w której jest oferowany na rynku, to naprawdę dobry zakup.