Wideorecenzja castingu Kyorim Carza II C682MH na moim kanale YouTube

A w filmie obok technicznego mięcha sporo szczupakowego jerkowania…

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Kyorim Carza II C682MH 2,03m 10-28g – Jedziem panie w te dżerki…

To chyba już czwarty kij z serii Carza II od Kyorim’a, któy trafił w moje ręce. Tym razem przyszedł czas na najmocniejszego przedstawiciela tej linii wędek, czyli model MH w wersji castingowej. Czy wędka ta potwierdzi wysokie walory użytkowe całej serii? Zapraszam do lektury.

Carza II w wersji MH – to najmocniejszy kij w tej serii

Jak wygląda ten kij? Nie ma co się rozpisywać. Wszystko na ten temat napisałem przy okazji poprzednich testów kijów z tej serii (do których odsyłam zainteresowanych). Wygląd, wysoka jakość montażu, przelotki fuji „O” (w tym konkretnym wypadku 10 sztuk) i uchwyt kołowrotka typu Fuji ACS są wspólne dla wszystkich castingów Carza II. Jakimi konkretnie parametrami wyróżnia się zatem model MH?

Fuji ACS – jest wygodnie…

Wędka ma 203cm długości. Blank przy przelotce szczytowej ma 1,90mm średnicy. Przy dolniku wartość ta wynosi 10,4mm. Waga całości – 137,8g (wobec deklarowanych 142g). Kij ma dolnik umiarkowanej długości, jest dobrze wyważona i świetnie leży w ręku. Producent opisuje CW kija na zakres od 10 do 28g, a moc blanku określa na 10-20lb. Przy okazji deklaruje, że wędka dysponuje akcją typu Medium Fast.

Waga kija w kontekście jego rzeczywistej mocy jest bardzo rozsądna

Blank tej wędki ma umiarkowaną zbieżność i już przy wstępnych oględzinach, sprawia wrażenie zdecydowanie mocniejszego od producenckich deklaracji. Wstępne oględziny od razu też przynoszą konstatację, że kij jest zdecydowanie szybszy niż zapowiadany Medium Fast. Ktokolwiek miał do czynienia z innymi kijami z tej serii, nie powinien być tym faktem zaskoczony. Wszystkie wędki z tej serii są szybsze niż możemy wyczytać z ich danych katalogowych. Jak wędka ta sprawuje się w realnym użytkowaniu?

Kij z jednej strony szybki, z drugiej pięknie progresywny. Ta wędka pewnie wcina i świetnie trzyma ryby.

Po pierwsze, Kyorim Carza II w wersji MH to kij zdecydowanie mocniejszy niż deklaruje nam producent. Realny ciężar wyrzutowy tego kija oceniam na zakres od okolic 25g do mniej więcej 65g. W tym zakresie kij ładuje się odpowiednio, rzuca daleko i precyzyjnie, i posiada odpowiednią dynamikę.

Ponad 50g jerka na tym kiju nie robi wrażenia. Ten patyk może więcej.

Po drugie, kij ten jest Fastem (i to z tych szybszych). Blank tej wędki charakteryzuje się relatywnie wrażliwą, bardziej spolegliwą częścią szczytową i nieco mniej liniowym blankiem niż np. wersja M. Sprawia to, że kij sprawuje się nieco lepiej przy łowieniu na przynęty gumowe, niż wspomniana wyżej jego lżejsza wersja. Kij prezentuje dobrą progresywność blanku i dobrze pracuje pod rybą. W toku jego użytkowania nie zanotowałem najmniejszych problemów ze zwiększoną ilością spadów ryb.

TESTY UGIĘCIA:

Prawie kilogram na kiju, który pod tym obciążeniem prezentuje swoją dobrą progresywność.

Po trzecie, transmisja drgań jest tutaj na lepiej niż dobrym poziomie. Wszystkie kije z tej serii, z którymi miałem do czynienia, pewnie sygnalizują kontakt przynęty z drapieżnikiem czy podwodnymi przeszkodami. W tym wypadku, również nie ma powodów do narzekań. Kij umożliwia pewnie zacinanie w punkt i o to przecież chodzi.


Po czwarte… Do czego ten kij się nadaje?

Fuji „O”

Podobnie jak inne kije z tej serii wersja MH ma dość uniwersalną charakterystykę. Bardziej spolegliwy top, sugerować by mógł, że sprawdzić się on może przy łowieniu szczupaków na przynęty miękkie. Niemniej, niewielka długość tego kija, utrudnia nam podawanie lżej obciążonych i mniej lotnych przynęt gumowych, dedykowanych płytkiemu łowieniu szczupaków na większe odległości, co przydatne jest przy typowym obławianiu płytkich łąk podwodnych. W typowym jednak „chabaziowaniu”, gdy przynęty podawać musimy precyzyjnie pod konkretną trzcinę, kępę zielska, czy w upatrzoną lukę w grążelach, które z założenia niejako wiążą się z łowieniem na raczej bliższy dystans, kij ten sprawuje się po prostu świetnie.

Krótki dolnik ułatwia animację przynęt.

Wykorzystywałem tę wędkę również przy szczupakowym twitching’u. Sprawuje się przy tym dobrze, niemniej trzeba uwzględnić, że zakres wagowy obsługiwanych przynęt, ograniczy nam w tym wypadku ich wybór do największych dostępnych na rynku woblerów jak np. Kanata 160 od Megabass’a.

Jeśli twitching, to największym kalibrem…

Najwięcej jednak łowiłem tym kijem na jerki. Sprawował mi się on przy tym po prostu kapitalnie i dostarczył mnóstwo czystej wędkarskiej frajdy. Zakres CW, którym on dysponuje, wystarcza do komfortowego łowienia większością jerków w rozmiarach 10-13cm. Kij ten świetnie nimi rzuca, pozwala na zachowanie nad nimi pełnej kontroli i czystą zabawę towarzyszącą takiemu łowieniu. W tym sezonie większość szczupaków, które trafiłem na tego typu przynęty, złowiłem właśnie tym kijem.

14-centymetrowy Sweeper połknięty w całości… Lubię tę przynętę.

Oczywiście, przy łowieniu na większe wahadłówki, czy najcięższe modele szczupakowych obrotówek, (jak np. największe Pontoon’y21 czy Mepps Aglia 7), kij ten sprawował mi się również dobrze. To samo tyczyło się dużych przynęt typu VIB.
Jeden z moich znajomych, oglądając ten kij i oceniając go na sucho, zasugerował, że mógłby on sprawdzić się w ciężkim łowieniu sandaczy. Nie sprawdziłem tego, niemniej sugestia ta wydaje się dość ciekawa.

Pozostaje dokonać krótkiego podsumowania. Kyorim Carza II C682MH to wędka, za którą bez żadnych promocji trzeba aktualnie wysupłać jakieś 400 złotych. Za te pieniądze otrzymujemy bardzo dobry blank, uzbrojony w przyzwoite, markowe komponenty. Kij jest lekki i bardzo przyjemny użytkowo. Wytargałem nim z wody sporo szczupaków w różnych rozmiarach i nie ukrywam, że wędka ta wywarła na mnie jednoznacznie pozytywne wrażenie. Przy jakichś promocjach można go wyrwać nieco taniej, ale generalnie Kyorim nie rozpieszcza nas ostatnio jakimiś spektakularnymi obniżkami. Nawet jednak w tej cenie, kij ten prezentuje bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Kyorim ponownie, pokazuje, że nawet jego niedrogie serie kijów prezentują wysoką jakość wykonania i mają bardzo satysfakcjonujące walory użytkowe.

Bardzo fajna wędka…

Link do wędki na sklepie fabrycznym Kyorim:

https://bityl.co/Mkas

https://bityl.co/Mkav

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Test wideo tego zacnego patyka na moim kanale YouTube

Dorado Jumper – Jerk dla aktywnych

Moja znajomość z jerkami Dorado zaczęła się w sposób naturalny od modelu Drunk. Do dzisiaj goszczą one w moim arsenale w obu wersjach rozmiarowych i w wersjach tonących i pływających. Później dołączyły do nich Flicker Jerk’i i Elusory. Dwa lata temu gromadka ta powiększyła się o przedstawicieli nowego modelu – Jumper. Zaczęło się od pojedynczego egzemplarza. Potem szybko dokupiłem następne. Zapraszam do testu tej ciekawej przynęty.

Dorado Jumper

Dorado Jumper to smukły, tonący jerk średniej wielkości. 12cm długości i okolice 50g wagi pozwalają bawić się nim posiadaczom jeszcze niezbyt ciężkich zestawów. Nie oznacza to jednak, że równie dobrze zagramy nim każdym kijem ogarniającym takie ciężary wyrzutowe. Do tego jednakże przejdę za chwilę. Teraz pochylmy się jeszcze nad parametrami i wyglądem tego wabika. Z dokładną wagą tego Jerka jest jak to zwykle u Dorado. Posiadam obecnie 6 egzemplarzy, których waga oscyluje od 46,1g do 51,1g.

Malowania charakterystyczne dla stylu Dorado. Spore wahania wagi wabików również…

Producent oferuje je w wielu wersjach kolorystycznych, poczynając od różnych malowań „naturalnych” po bardziej żywiołowe wersje kolorystyczne z nieśmiertelnym firetigerem i flagowcem na czele. Jakość wykonania nie odstaje w żadną stronę od przyzwoitej średniej, do której przyzwyczaiło nas Dorado. We wszystkich posiadanych przeze mnie egzemplarzach zamontowano fabrycznie całkiem przyzwoite kotwice. W mojej opinii nie wymagały one wymiany. Ryby i zaczepy, również zweryfikowały je pozytywnie pod kątem ostrości i wytrzymałości. Jak zaś ten jerk sprawuje się w praktyce?

Linie łagodne. Jumper jednak lubi ostrzejsze traktowanie…

Bardzo dobrze, pod warunkiem oczywiście, że odpowiednio go zaanimujemy, do czego będzie nam w tym wypadku potrzebny odpowiedni sprzęt. W przeciwieństwie do nieśmiertelnego Drunka czy Elusora, Jumper nie lubi bowiem leniwego prowadzenia i wymaga od nas zdecydowanie energiczniejszego traktowania. Ruchy wędziskiem muszą być szybsze i dłuższe. Wynika to nie tylko z tego, że Jumper tonie dość szybko i na płytkiej wodzie zbyt wolne prowadzenie go, skończy się w sposób nieunikniony sromotnym wylądowaniem w zielsku. Wynika to przede wszystkim z tego, że Jumper, prowadzony w ten sposób, dopiero pokazuje w pełni na co go stać. Odjeżdża szeroko i dynamicznie na boki, lusterkując przy tym i prowokując drapieżniki do ataku błyskami odsłanianego „podbrzusza”. Do takiego prowadzenia potrzebny jest nam już jednak szybki, krótki i odpowiednio mocny kij, który pozwoli nam odpowiednio dynamicznie podszarpywać przynętę.

Fabryczne kotwice nie są złe.

Gdy jednak już opanujemy technikę prowadzenia Jumpera, zabawy z tym jerkiem dostarczą nam wiele satysfakcji. Gdy tylko szczupaki będą miały nastrój na ściganie takich „agresywnych wariatów”, atomowe uderzenia jakie dzięki temu poczujemy na kiju, w sposób nieunikniony sprawią, że mózg każdego spinningisty będzie wręcz pławił się w endorfinach. Uderzenia są potężne i lepiej mocno trzymać kij w dłoni, bo w przypadku chwilowego rozkojarzenia można głupio go stracić. Dorado Jumper to w pewnych okolicznościach przynęta bardzo skuteczna i z tego względu jest to jeden z jerków mojego „pierwszego wyboru” na łowisku.

Przynęta wymaga od wędkarza odpowiedniego sprzętu i umiejętności, ale odwdzięcza się bardzo ciekawą pracą.

Pozostała nam kwestia pieniędzy jakie trzeba na ten wabik wyłożyć. Ceny Jumpera w sklepach internetowych czy na popularnym portalu aukcyjnym oscylują ostatnio w okolicach 27-30 złotych. Jak na wobler tej wielkości i jakości nie jest to cena odrzucająca. Zwłaszcza, gdy spojrzy się na nią w kontekście cen jakie trzeba zapłacić za podobne produkty u konkurencji. Polecam tę przynętę. Zwłaszcza tym, którzy wiedzą o co chodzi w jerkowaniu i mają do tego odpowiedni sprzęt. Jumper naprawdę robi robotę.

Udany jerk, za rozsądne pieniądze.

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Dorado Elusor – Na leniucha…

Rynek woblerów w naszym kraju rozwija się w ostatnich latach bardzo dynamicznie. Co i rusz pojawiają się kolejne, bardziej, bądź mniej udane produkcje, kolejnych rękodzielników. Obok mnożących się niewielkich firm, które próbują zaistnieć w szerszej świadomości wędkarzy, funkcjonują marki, które ten etap mają już dawno za sobą. Firmy, którym już udało się stworzyć i wypromować na tyle rozpoznawalne przynęty, by móc zbudować na nich swoją pozycję rynkową. Taką marką jest Dorado. Modele Invader, Classic, Alaska, Lake i wiele innych stworzonych przez Darka Małysza, cieszą się zasłużonym uznaniem od wielu lat. Jerk o nazwie Elusor to jedna z nowszych propozycji tego producenta. Zapraszam do lektury testu tej przynęty.

Dorado Elusor – Niewielki jerk o sporych możliwościach

Zacznijmy od tego, co ma do powiedzenia na temat Elusora jego twórca. W materiałach handlowych napisano o nim:

„Elusor- to jerk dla wędkarzy preferujących spokojne metodyczne łowienie, nie lubi on gwałtownych szybkich szarpnięć, natomiast przy krótkich spokojnych pociągnięciach pokazuje pełnię swych możliwości. A są one naprawdę duże, gdyż jerk ten oprócz pracy w poziomie, czyli typowych dla jerków odjazdów na boki, ma także skłonność do unoszenia się ku górze przy każdym ruchu szczytówki. Można go w ten sposób doprowadzić do samej powierzchni wody. Ten rodzaj pracy doskonale naśladuje chorą „łapiącą” powietrze rybkę lub drobnicę zbierającą owady z powierzchni wody. Najlepsze efekty na Elusora będziemy mieli w łowiskach płytkich, do dwóch metrów, zwłaszcza nad podwodnymi łąkami. Opadając Elusor wspaniale lusterkuje, co jeszcze bardziej podnosi jego atrakcyjność dla drapieżników. Doskonale sprawdził mi się podczas letnich miesięcy, gdy drapieżniki nie były zbyt aktywne, a także w zimie, tuż przed zamarznięciem zbiornika, co dowodzi, że powoli prowadzony jerk potrafi wywabić z kryjówki nawet najmniej aktywnego drapieżnika.”

Długość około 11cm. Waga? Jak to u Dorado… Opisany na 31g. Moje ważą od 28,1g do 30,6g.

Teraz garść podstawowych danych. Elusor to niewielki, tonący jerk o smukłych, okrągłych liniach. Mierzy 11cm i powinien ważyć według producenta 31 gramów. W rzeczywistości waga pięciu posiadanych przeze mnie egzemplarzy oscyluje w granicach od 28,1g do 30,6g. Znając jednak dobrze specyfikę produktów Dorado, jestem przekonany, że można trafić na rynku na egzemplarze tak lżejsze jak i cięższe niż skrajne znane mi przypadki. Ten typ tak ma. Łowiąc na Dorado, trzeba się do tego przyzwyczaić. Jerki Elusor występują w wielu, charakterystycznych dla Dorado wzorach malowania. Uzbrojone są w kotwice o przyzwoitej jakości. Całość wygląda całkiem nieźle. Jak Elusor sprawdza się w akcji?

Dostępnych kolorów jest sporo więcej…

Dobrze, pod warunkiem, że posłuchamy rad Darka Małysza. Elusor bowiem, rzeczywiście nie przepada za agresywnym jerkowaniem. Traktowany jednak leniwie, oszczędnie i z wyczuciem, pracuje przepięknie. Dokładnie tak, jak opisuje to jego twórca. Głęboko i leniwie odjeżdża na boki, wabiąc ospałe drapieżniki. Możemy nim podjeżdżać bliżej powierzchni, albo pozwolić mu opaść ciut głębiej.

Elusor uwielbia prowadzenie na leniucha…

Ruchy wędziskiem należy tu wykonywać oszczędne, krótkie i niezbyt szybkie. Czasami przeplatać je można podbiciem „z korby”, które też okazuje się wystarczającym. Jerk ten prowadzi się lekko i przyjemnie. Jego specyfika zaś bardzo ułatwia pracowanie nim, delikatniejszymi i bardziej giętkimi wędziskami, niż te, które zwykle kojarzą nam się z jerkowaniem. Z tej przyczyny, jerk ten to świetny dodatek do uniwersalnego pudła na zębate. Ogramy go bez problemu kijami, które generalnie do jerków nadają się słabo, choćby przez małą moc i szybkość blanku, czy też za dużą długość. Oczywiście w chwilach, gdy drapieżniki, najlepiej reagują na szybko i agresywnie prowadzone przynęty, Elusora lepiej schować do pudła i podrzucić im coś innego. Cudów nie ma. Przynęt nadających się do wszystkiego i doskonale skutecznych w każdych warunkach, również jeszcze nie wynaleziono.

…i wtedy też pokazuje na co go stać. Do takiego prowadzenia wystarcza lżejszy i wolniejszy zestaw niż typowa jerkówka.

Dorado Elusor, kosztuje zwykle w okolicach 28 złotych. To skuteczna, niezła jakościowo przynęta, która nie wymaga mocno specjalizowanego zestawu. Warto ją dodać do swojego arsenału, bo w świetle jej zalet, cena nie jest zaporowa.

Dorado Elusor – Skuteczna, przyjemna i łatwa w prowadzeniu przynęta. Cena nie poraża.

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/