Na wstępie uprzedzam, że poniższy tekst nie dotyczy w pełni refundowanych przez NFZ zabiegów przywracających sprawność. Tekst ten dotyczy taniej jak ukraiński barszcz wędki spinningowej marki Flagman, która mimo swojej niewielkiej ceny, wzięła na siebie ciężar próby zrehabilitowania w moich oczach marki Flagman, po moim, bardzo źle wspominanym kontakcie z wędką z serii Orbion tegoż producenta. Czy w kategorii „Okoniówka do 150zł” Flagman ma się czym pochwalić? Zapraszam do lektury.

Flagman Blackfire wygląda prosto i skromnie. Całość utrzymana jest w duchu japońskiego minimalizmu czyli jest czarno i mało. Trzeba jednak przyznać, że mimo bardzo niskiej ceny, całość wygląda nienajgorzej.
Blank wędki mierzy 213cm. Wykonano go z carbonu 30T. Wieńczy go pomalowania na biało wklejana szczytówka, o w sumie niemałej średnicy 1mm. Przy dolniku blank mierzy już 8,50mm. Zbieżność całości jest raczej niewielka.

Blank uzbrojono w 10 chińskich przelotek typu SiC. Jednostopkowe, budżetowe przelotki prezentują się w tej cenie całkiem ok. Do ich montażu przyczepić się nie można. Rozmieszczenie na blanku i wykonanie omotek jest w pełni akceptowalne. Jeden minimalny odskok od linii jest w testowanym egzemplarzu tematem pomijalnym.

Dolnik ma optymalną długość. Uzbrojono go w klon uchwytu IPS. Piankę gripu wyprofilowano jednak nieco inaczej niż w nieszczęsnym Orbionie, co w połączeniu z mniejszą masą kija i jego lepszym wyważeniem, daje zdecydowanie lepsze odczucia w trakcie długotrwałego łowienia.

Wędka waży realnie 72,8g. To nieco więcej niż deklaruje producent, ale i tak całkiem przyzwoicie jak na jej parametry i budżet. Wyważenie kija jest akceptowalne. Mogłoby niby być ciut lepiej w tym temacie, ale na tle konkurencji i tak nie bardzo jest się czego czepiać. Zatwierdzam.

Jak ten kij pracuje? Zacznijmy od akcji. Producent zadeklarował nam tutaj nic innego niż tłusty XFast. A jak to wygląda w rzeczywistości? Cóż… XFast’em to ja bym tego jednak nie nazwał, ale na Fast’a jak najbardziej się łapie.
TESTY UGIĘCIA:





Na charakterystykę użytkową tej wędki składa się kilka elementów. Mamy tu połączenie, umiarkowanie spolegliwej i nie będącej mistrzostwem finezji wklejanej szczytówki, z umiarkowanie dynamicznym, nieco „gumiastym” w odczuciach blankiem. Blank ten pod zwiększającym się obciążeniem płynnie przechodzi w głębsze ugięcia by na koniec demonstrować nam adekwatny zapas mocy w dolniku. Całość nie jest może wściekle cięta czy finezyjna, ale użytkowo sprawuje się zadowalająco, o ile tylko nie zmuszamy tej wędki do roboty przerastającej jej potencjał.
Realny ciężar wyrzutowy tej wędki zamyka nam się w zakresie od okolic 2,5g do 11g. Do schodzenia niżej nie zachęca przygruba, niezbyt finezyjna szczytówka. Powyżej 11g dynamika blanku okazuje się już niewystarczająca. Niemniej we wspomnianym zakresie Flagman okazuje się użytecznym, okoniowym uniwersałem dedykowanym początkującym lub mniej wybrednym użytkownikom. Kij wiele wybacza i na wiele pozwala. W sposób wystarczający ogramy nim przynęty gumowe, tak w tradycyjnym, niekoniecznie głębokim jigowaniu, jak i typowo płytszym łowieniu w toni czy szuraniu po dnie okoniowym robactwem. Wędka zadowalająco radzi sobie z niewielkimi przynętami w typie błystek obrotowych, cykad i wirujących ogonków. Poradzimy sobie nią też z lekkim Drop Shotem czy bocznym trokiem. W każdym przypadku musimy jednak mieć świadomość, że wraz ze wzrostem głębokości i masy przynęt, umiarkowana dynamika całości będzie nam dawała coraz silniejsze sygnały swoich ograniczeń, a przy najlżejszych zastosowaniach będziemy tęsknić za delikatniejszą częścią szczytową. Czułość tego patyczka jest jednak, jak na jego budżet, całkiem niezła. Cudów może i nie ma co się spodziewać, ale jest przyzwoicie. Da się połowić przyjemnie i skutecznie, choć w przypadku schodzenia głębiej i przy bardzo delikatnych braniach trzeba się wspierać nieustanną obserwacją szczytówki i kontrolą napięcia linki. W trakcie testów udawało mi się co prawda łowić tym kijem słabo żerujące okonie na głębokościach przekraczających nawet 10m, ale nie będę twierdził, że wędka ta będzie dobrym wyborem do takich połowów. Żebyśmy się więc dobrze zrozumieli… Tak – Da się. Tyle, że dużo lepiej by się to robiło czymś szybszym, bardziej ciętym, czulszym i o bardziej finezyjnym topie.

I tutaj dochodzimy do podsumowania całości. Flagman Blackfire w testowanej wersji to wędka, której cena w obecnych promocjach oscyluje w okolicach 100zł. Za tak niewielkie pieniądze otrzymujemy narzędzie relatywnie sensowne i użytkowo całkiem przyjemne. Kij ten, mimo bardzo niskiej ceny, jest pozbawiony jakichś dyskwalifikujących go wad, a na tej półce cenowej to już całkiem sporo. Na tle konkurencji Flagman wypada nieźle. Jestem też przekonany, że ma szansę znaleźć sporo całkiem zadowolonych użytkowników. Stosunek cena/jakość jest tutaj zadowalający, a wędka w naszych warunkach znajdzie sporo potencjalnych zastosowań. Tylko, czy ma szansę przebić się przez bardziej rozpoznawalną konkurencję? Cóż… Temat otwarty, ale żenująco skonstruowane i przetłumaczone translatorem opisy matketingowe, jakie znajdziemy na stronach oferujących ją sklepów, na pewno w tym nie pomogą.

„Flagman Blackfire NEW to nowy produkt na rok 2024, zaktualizowana seria wędek spinningowych, która obejmuje szeroką gamę modeli do łowienia w różnych warunkach. Wędki Blackfire są wykonane z modułowego węgla 30T i mają szybką akcję, ale pod obciążeniem większość wędki jest zaangażowana, co zapewnia doskonałe właściwości rzutowe i amortyzację szarpnięć ryb. Jednocześnie nowe wędki Flagman Blackfire charakteryzują się elastycznością i sztywnością pozwalającą na wykonywanie trudnych, nierównych rzutów i są wyposażone w lekkie przelotki SIC. Wygodna rękojeść EVA jest wyposażona w ergonomiczny uchwyt kołowrotka.
Modele Flagman Blackfire Solid mają solidną, wklejaną szczytówkę, akcję X-Fast i są przeznaczone do łowienia metodą micro-jig i jigging. Nie przeszkadza to jednak w używaniu ich jako wędek uniwersalnych. Blackfire Solid jest również idealny do innych stylów łowienia, przynęt i animacji w swoim zakresie testowym. W końcu główną zaletą zaktualizowanej serii Flagman Blackfire jest jej niespotykana wydajność w stosunku do ceny!” – Opis kija jaki znajdziemy w materiałach marketingowych. Litościwie dalej komentować go nie będę…
Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę. Każde wsparcie pomaga mi rozwijać tę stronę i kanał tak, by nie zmieniały one swojego niezależnego charakteru. https://buycoffee.to/cykadaspinning