Król sprzętów budżetowych, czyli Jaxon, wypuścił w tym roku nową serię spinningową, nazwaną XT-ONE. Serię szeroką, zbrojoną w ringi Fuji i charakterystyczne, jasnoszare piankowe gripy. Kije te zwróciły na siebie moją uwagę w trakcie tegorocznej Rybomanii. Wyglądały obiecująco w swojej kategorii budżetowej. Teraz jestem już po testach jednego z tych kijów i zapraszam do zapoznania się z ich wynikami.

XT-ONE na pierwszy rzut oka wygląda nieźle. Design jest spójny, a czy się spodoba czy nie, to już kwestia indywidualna. Wędka przyjeżdża do nas w skromnym, typowym dla Jaxona pokrowcu, ale sam kij wygląda jednak lepiej niż kosztuje. A kosztuje niewiele. Obracamy się bowiem w półce cenowej w okolicach 150zł.

Kij mierzy 210cm. Przy przelotce szczytowej, krótka wklejana szczytówka ma 0,90mm średnicy. Przy dolniku kij mierzy 9mm. Zbieżność całości jest dość umiarkowana. Blank wykonano z carbonów 24T i 30T.

Kij uzbrojono w 8 podstawowych przelotek Fuji „O”. Montaż wygląda nieźle – adekwatnie do półki cenowej kija. Jeden z ringów zalicza delikatny odskok. Ilość lakieru miejscami ciut przyduża. Niemniej tragedii nie ma. Wygląda to przyzwoicie.

Wędka wedle producenta powinna ważyć 88g. Deklaracje pokrywają się z rzeczywistością. Waga elektroniczna pokazała 88,4g. Całkiem nieźle…

Krótki dolnik to klon szkieletowca od Fuji. Używany jest w wielu wędkach Jaxona. Sprawuje się dobrze. Nie został wyposażony w żadną formę insertu. Grip wykonano z charakterystycznej, jasnej pianki EVA. Wygląda ona sympatycznie, niemniej, niepokoić może to, jak będzie się ona prezentowała po dłuższej eksploatacji. Czas na wrażenia z użytkowania.

Zacznijmy od kwestii ergonomii. Szkieletowiec jak to szkieletowiec. Brak insertu będzie niektórym przeszkadzał. Tutaj dalej się nie ma nad czym rozwodzić. Krótki dolnik jest poręczny. Niestety już na wstępie ujawnia się wada tego kija. Wędka zdecydowanie nie jest wyważona optymalnie. Kij zauważalnie ciąży ku przodowi, przez co wydaje się cięższa niż jest w istocie. Szkoda.
Jak prezentuje się akcja tego kija? XT-ONE jest szybki. Określiłbym go jako Fast z tych naprawdę szybkich Fastów. Zdjęcia ugięć powiedzą zresztą w tym temacie wszystko.
TESTY UGIĘCIA:





Realne CW kija jest ewidentnie niedoszacowane. Kij dołem nabiera sensu od okolic 2,5-3g całkowitej masy wabika. Górą ogarnia na spokojnie przynęty ważące jeszcze okolice 14-15g.
Jak to pracuje? Cóż… W tym wypadku muszę przyznać, że po prostu świetnie. W kontekście ceny można by powiedzieć, że wręcz rewelacyjnie. Omówmy sobie ten konstrukt krok po kroku…
XT-ONE w opisywanej wersji to pełnoprawna wklejanka typu Hard Solid. Wklejana szczytówka jest bardzo krótka i sztywna. W połączeniu z szybkim, mocnym i jednocześnie zadowalająco progresywnym blankiem prezentuje ładne, płynne ugięcia i bardzo udaną charakterystykę użytkową. Kij jest cięty i dynamiczny. Dobrze ładuje przynęty i daleko nimi rzuca. Wędka pewnie wcina ryby, odpowiednio pracuje pod rybą, dobrze ją trzyma i ma bardzo słuszny zapas mocy w dolniku. Zapewnia nam też bardzo szerokie możliwości jeśli idzie o poprawną obsługę rozmaitych typów wabików.

W trakcie testów przerobiłem tym kijem całe spektrum okoniowych wabików. Od gum po woblery twitchingowe. Jaxon dawał sobie radę z nimi wszystkimi. Przy twitchingu spokojnie szarpał jeszcze woblerami w typie Megabass Oneten Jr. mierzącymi 98mm. Ogarniał cykady, wirówki i wirujące ogony. Doskonale animował gumy w różnych rozmiarach. Poczynając od dwucalowych drobiazgów, a na smukłych czterech calach kończąc. Jako kij opadowy sprawował się bardzo dobrze, z jednym zastrzeżeniem – szczytówka typu Hard Solid, jest tutaj naprawdę sztywna. Kij lepiej sprawdzi się przy nieco agresywniejszym jigowaniu, niż przy powolnym szuraniu najlżejszymi wabikami, niemniej, nawet w tej ostatniej dziedzinie, kij okazuje się bardziej użyteczny niż można by się spodziewać. Dlaczego?

Bo Jaxon okazuje się kijem zaskakująco czułym. Chciałoby się powiedzieć, że transmisja drgań w tej wędce jest bardzo dobra jak na tę półkę cenową, ale byłoby to dla tej wędki określenie nieco krzywdzące. XT-ONE jest po prostu kijkiem bardzo przyjemnie czułym, który pod tym względem spokojnie może stawać w szranki z wędkami trzykrotnie droższymi od siebie. Łowiąc tym kijem wielokrotnie byłem w stanie wyczuć w dolniku delikatne trącenia wabika, których w żaden sposób nie można było zaobserwować na wklejce. Duże i bardzo przyjemne zaskoczenie.

Cóż mogę powiedzieć w podsumowaniu… XT-ONE od Jaxona to po pierwsze kawał bardzo przyjemnego blanku, który w swoim budżecie (przypominam – 150zł) oferuje nam bardzo dużo i udowadnia, że magiczne miliony PSI czy dziesiątki T wcale nie muszą nam niczego gwarantować. Skromne 24T i 30T okazuje się w tym przypadku szybkie, uniwersalne i bardzo czułe. Aż szkoda, że kij ten nie został dopracowany pod kątem wyważenia. Psuje ono nieco ogólną przyjemność z posługiwania się tą wędką i sprawia, że subiektywnie kij wydaje się być cięższy niż jest w istocie. Nie zmienia to jednak w niczym faktu, że wędka ta bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła i w jej półce cenowej oceniam ją jako jedną z najciekawszych (jeśli nie najciekawszą obecnie) propozycji jakie miałem w ręku. I to nie tylko w kategorii nieco mocniejszych kijów okoniowych, ale też sprzętu, który świetnie sprawdzi się przy najlżejszym łowieniu sandaczy. Gdyby ten kij odpowiednio wyważyć, wyposażyć w insert i zamiast relatywnie ciężkich Fuji „O” dać np. DKK w tytanowych ramkach, to… A nic… Co ja tam będę Jaxonowi podpowiadał… 😉

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę. Każde wsparcie pomaga mi rozwijać tę stronę i kanał tak, by nie zmieniały one swojego niezależnego charakteru. https://buycoffee.to/cykadaspinning