Robinson Toshido Light Jig 2,10m 1,5-10g – Prawie jak z pracowni?

Nasi lokalni dystrybutorzy z upodobaniem nawiązują w oferowanych przez siebie wędkach do japońskich klimatów. Japoński styl wykończenia kijów inspiruje, podobnie jak to ma się z ogólną konstrukcją wędzisk. Nawiązania takie przydarzają się w sposób mniej bądź bardziej udany. A gdy okazuje się, że ani design, ani technikalia, nic a nic jednak z Japonią nie mają wspólnego, to dobrze by chociaż nazwa była „japońska”, obiecując nam wyjątkowe doznania z gatunku „prawie jak JDM”. Robinson, opisując nam swoją budżetową serię Toshido, poszedł jednak w swych obietnicach o krok dalej. A w zasadzie o wiele kroków…

Robinson Toshido Light Jig

„Postanowiliśmy zbudować dla Was serię, która będzie miała wszystkie cechy wędki z pracowni, a jednocześnie pod względem ekonomicznym będzie dostępna dla każdego. Taka właśnie jest seria Toshido, która otwiera nowy rozdział w wędziskach spinningowych firmy Robinson. Zbudowaliśmy ją na blanku, który można określić jako fast-moderate, jeszcze niedawno zarezerwowanym tylko dla najdroższych serii. Cechuje się on smukłością i finezją połączoną z niespotykaną mocą. Jest szybki i sprężysty, a jego ugięcie jest głębokie i progresywne.”

Brzmi pięknie, nieprawdaż? I to wszystko za 160 złotych. A teraz pozwólcie, że producencki opis pozostawię w tym momencie bez jakiegokolwiek komentarza. Delektujmy się nim przez chwilę w ciszy, w sposób niczym niezakłócony…

Robinson Toshido Light Jig w opisywanej wersji jest wklejanką i mierzy 210 centymetrów. Blank wędki wedle zapewnień producenta wykonano z carbonu o module 48mln PSI. Wklejana szczytówka ewidentnie nie należy do najcieńszych. Suwmiarka pokazuje 1,10mm przy przelotce szczytowej. Przy dolniku mamy 7,70mm średnicy. Zbieżność blanku jest stosunkowo niewielka.

Wklejka nie należy do najcieńszych. Zbieżność blanku jest niewielka.

Kij uzbrojono w 10 przelotek No Name z wkładami typu SiC umieszczonymi w ramkach typu K Slim. Montaż wygląda przyzwoicie. Ringi w testowanym egzemplarzu wklejono równo. Omotki wykonano na akceptowalnym poziomie. Lakieru jest miejscami przydużo ale generalnie wygląda to całkiem nieźle. Niemniej przy pierwszych próbach kija wątpliwości wzbudza rozmiar zastosowanych przelotek. Są ciut przyduże jak dla możliwości tego blanku. Do tego tematu wrócimy za chwilę.

Ringi wyglądają jak na budżet nieźle, niemniej, przy tej charakterystyce blanku można by pomyśleć o ciut mniejszych przelotkach.

Dolnik wyposażono w uchwyt szkieletowy będący klonem SK2 od Fuji. Wyposażono go w carbonowy insert. Do tego dostajemy niewielkie gripy z niezłej pianki EVA. Długość dolnika jest w zasadzie adekwatna. Kij dzięki niej ma nienajgorszy balans choć mogłoby tutaj być nieco lepiej, zwłaszcza że…

Klon SK2 z carbonowym insertem.

Skoro jesteśmy przy środku ciężkości, to wspomnijmy i o wadze wędki. Producent deklaruje, że kij w tej wersji powinien ważyć 92g. Waga elektroniczna pokazuje 89,6g. Ciut lepiej nawet od deklaracji producenta. Niemniej, jak na finezyjny kijek do dłubania okoni rodem niemalże z pracowni, ciut jakoś przydużo. Generalnie przy pierwszych próbach na sucho, kij nie robi wrażenia ani zbyt finezyjnego, ani i nie porywa w żadnym w zasadzie aspekcie. Może jest mocniejszy niż deklaruje producent? Może pierwsze wrażenia są mylące? Czas na testy nad wodą.

Waga niby wysoka nie jest, niemniej w zestawieniu z mocą tej wędki mogłoby być lżej.

Pierwsze testy nad wodą wykazują, że kij przy wyrzucie cicho „klika” w okolicy połączenia składów. Cóż… Albo jedna z przelotek, albo samo połączenie składów nie jest idealnie spasowane. Po bliższych oględzinach i nasłuchach stawiam na przelotkę.

Akcja kija została przez producenta określona jako umiarkowanie szybka. Jest to określenie trafne. Wędka ta w opisywanej wersji jest mało dynamicznym, nieco gumiastym medium fastem. Wklejona szczytówka ma sporą średnicę i nie jest ani szczególnie cięta, ani specjalnie wrażliwa. Całość w trakcie użytkowania prezentuje się nieco topornie i bez fajerwerków. Ciętość kija pozostawia sporo do życzenia, dynamika blanku jest mocno przeciętna. Wystarcza ona do całkiem dalekiego posyłania lżejszych wabików, ale jej poziom jest za niski do agresywniejszej animacji i nieco brakuje jej przy dynamicznym holu.

Kij jest niezbyt szybki i mało dynamiczny. Blankowi brakuje nieco ostrości i kręgosłupa.

Kij dość chętnie gnie się pod obciążeniem, choć ciężko tu mówić o wybitnej progresywności. Kij po prostu nie ma za wiele kręgosłupa w dolniku. Leniwy blank ugina się ochoczo, ale nie pracuje tak jak byśmy chcieli. Całość jest nieco zbyt toporna i bezwładna. Sytuacji nie poprawia też ciut za ciężkie uzbrojenie, które dodatkowo uwydatnia niedostatki tego niezbyt szybkiego i niezbyt mięsistego blanku.

TESTY UGIĘCIA:

Mimo głębszej pracy, ciężko powiedzieć by kij ten wybitnie trzymał holowane ryby, przede wszystkim te w mniejszych rozmiarach. Niedostatki akcji, zbyt duża masa blanku i uzbrojenia w kontekście masy wabików jakie ten kij może obsługiwać, dały nam całość, którą ciężko się zachwycić. Wędce brakuje nieco finezji, charakteru i ciętości. Do tego dochodzi kwestia transmisji drgań. Jest ona na akceptowalnym dla tej półki budżetowej poziomie i raczej nic ponadto.

Realne CW tego kija szacuję na zakres od okolic 3 do 10g. Dołem nie ma co się za bardzo silić na schodzenie niżej bo mało finezyjna wklejka i przeciętna transmisja drgań nie ułatwiają nam roboty. Górą brak mięcha i dynamiki w blanku (i w samym topie) sprawia, że brakuje nam odpowiednio agresywnego podbicia i ładowania się kija przy rzucie. Już przy wspomnianych 10g, kij się ewidentnie kończy osiągając swoje ekstrema.

Do czego można by tu użyć Robinsona Toshido w opisywanej wersji? Do jakiego łowienia ten kij się nadaje? W zamyśle konstruktorów kij ten miał być zapewne okoniowym uniwersałem. Jeżeli takie były plany to nie wyszło to do końca tak jak trzeba. Sprawdzi się on nam i to całkiem nieźle jako wędka do obsługi typowego okoniowego żelastwa w rodzaju niewielkich wirówek, cykad i wirujących ogonków. Spolegliwy blank dobrze rzuca lżejszymi wabikami tego typu i pozwala bezproblemowo rybom zasycać przynęty. Ale jeśli idzie o łowienie na gumy, to mimo bycia wklejanką kij ten prezentuje się niezbyt w tej dziedzinie porywająco. Do jigowania jest zbyt wolny, lejący się i za mało cięty. Do łowienia w toni na lekkie jaskółki nieco zbyt toporny i zbyt mało finezyjny. Do bocznego troka czy lekkiego drop shot’a brakuje tu nieco szybości, kręgosłupa i transmisji drgań. Coś co zapewne miało być do wszystkiego, finalnie okazuje się, że jest… produktem o licznych ograniczeniach. Niby da się, ale żeby było optymalnie, albo chociaż dobrze to bym nie powiedział.

Wideorecenzja Toshido na moim kanale YouTube

Przyznam, że testowanie Robinson’a Toshido w opisywanej wersji nie sprawiło mi zbyt wiele frajdy. Oczywiście doświadczony wędkarz będzie w stanie wycisnąć z tej wędki nad wodą sporo, ale w mojej opinii jest to walka ze zbyt oporną materią by gra była warta świeczki. Za podobne pieniądze można kupić na rynku kije sporo przyjemniejsze w eksploatacji, a po dołożeniu jakichś 100 złotych, kupić patyk, który użytkowo przeniesie nas do innej galaktyki. Seria ta zestarzała się i na moje oko czas na jakiegoś następcę, który będzie mógł stanąć do równego boju z budżetową konkurencją. I na tym proponuję się producentowi skupić, zamiast powtarzać bajki o kijach jak z pracowni i blankach o charakterystykach zarezerwowanych dla tych z wyższej półki. Bo porównywanie Toshido do dobrego kija z pracowni, to jak porównywać drobiową mortadelę z dojrzewającą 6 lat hiszpańską szynką. Trzeba wyjątkowo nierozgarniętego smakosza by nie zauważył między nimi subtelnej różnicy. I dlatego Kochani wszystkim Wam życzę na koniec smacznego i pamiętajcie – Życie jest za krótkie by je marnotrawić na łowienie kiepskimi wędkami.

Tani, mocno przeciętny patyk. Za zbliżoną kwotę możemy wybrać lepiej…

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę. Każde wsparcie pomaga mi rozwijać tę stronę i kanał tak, by nie zmieniały one swojego niezależnego charakteru. https://buycoffee.to/cykadaspinning

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *