Mikado Black Crystal Ultra Light Spin 2,23m 2-8g – Struktura kryształu…

Seria wędek Black Crystal zadebiutowała w ofercie Mikado w tym roku. Reklamowana jest jako następczyni uznanej serii Sicario, która z tejże oferty wypadła. Parametry kijów i zastosowane komponenty wyglądają bardzo zachęcająco, zwłaszcza w kontekście ceny, jaką trzeba za nie zapłacić.  Black Crystal’e mocno mnie zaciekawiły. Na tyle mocno, że teraz mogę już zaprosić Was do lektury testu jednego z kijów z tej serii.

Mikado Black Crystal Ultralight

Bohaterem testu jest model określony jako Mikado Black Crystal Ultra Light Spin 2,23m 2-8g. Na wstępie rzućmy okiem na podstawowe parametry kija. Wędkę wykonano z węgla 40T. W tej wersji wędka waży wedle katalogu 83g (w rzeczywistości kij waży niecałe 90g, co i tak jest świetnym wynikiem w kontekście rzeczywistych parametrów kija). Wędkę uzbrojono po całości w dobrej klasy komponenty Fuji. Przelotki to aż 10 ringów z serii Alconite ramkach typu K w wersji Slim. W wędce kosztującej nieco ponad 300 złotych to więcej niż bogate uzbrojenie. A do tego mamy jeszcze uchwyt kołowrotka typu Fuji TVS i minimalistyczne gripy z dobrej klasy korka. Kij wygląda elegancko i nowocześnie. Połączenie składów typu spigot, wykończenia z użyciem taśmy węglowej dopełniają bardzo pozytywnego pierwszego wrażenia.

Realna waga wędki

Nim kupiłem ten kij, próbowałem ustalić w jakim realnym zakresie CW ta wędka „chodzi”. Nie znalazłem ani jednego testu. Nie otrzymałem odpowiedzi na żadnym forum. Zapytałem w końcu u źródła czyli na funpage’u Mikado i tam napisano mi, że kij pracuje dokładnie w tym zakresie, jaki mamy napisany na blanku czy w katalogu. Znając „realia” mikadowskich opisów od razu potraktowałem tę odpowiedź jako świetny żart i założyłem, że kij będzie grubo niedoszacowany. Gdy tylko wziąłem go do ręki miałem już pewność, że przeczucia mnie nie zawiodły. Ale po kolei…

2-8g? Tiaaaa… A świstak siedzi i zawija…

Po pierwsze, wszyscy którzy sądzili, że „jako następca serii Sicario”, seria Black Crystal będzie bardzo do niej podobna, powinni to sobie wybić z głowy. Użytkowo to zupełnie inne kije. Blanki są szybkie, ale do Sicario im w tej dziedzinie sporo brakuje. Są wolniejsze, prezentują niezłą progresywność i mocny dolnik. Sam kij położony obok typowej okoniowej wykałaczki, obsługującej realnie do 8-10g wabika, już na pierwszy rzut oka wygląda jak przypakowany dryblas przy leszczowatym miłośniku gier online. Blank ma przy dolniku sporą średnicę i umiarkowaną zbieżność (średnica przy dolniku 8,5mm, średnica topu przy przelotce szczytowej 1,2mm). Do tego sam dolnik jest dość długi. Wędka swoją konfiguracją i parametrami coś nam od razu przypomina. Ajing? Czyżby? Tak… Ktokolwiek bawił się wędkami takiego typu, po wzięciu tej wersji Black Crystal’a do ręki od razu zauważy podobieństwa.

Fuji TVS, dobry korek, dość długi dolnik.

Kij dobrze leży w ręce. Ergonomia jest bardzo dobra. Wyważenie również. Co do realnego CW tej wędki, to gdyby w fabryce opisano ją jako 3-15g, to nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien się do takiego opisu przyczepić. W tym zakresie kij dobrze się ładuje i zachowuje odpowiednią dynamikę. W zasadzie, by być precyzyjnym, trzeba stwierdzić, że dołem można zejść nawet ciut poniżej tych trzech gramów, a górą delikatnie te piętnaście przekroczyć. Blank ma w sobie spory potencjał tak jeśli idzie o jego rozpiętość rzutową i podatność na przeciążanie, jak i zasięgi rzutowe. Są one bardzo dobre. Generalnie kij może się bardzo spodobać.

Szybki kij, czuły top, progresywna górna część składu, potem moc w dolniku…

Do tego kij ten jest odpowiednio czuły, zaś charakterystyka „ajingowego” blanku, daje mu spory potencjał uniwersalności. W zasadzie łowiłem tym kijem prawie wszystkimi rodzajami przynęt i dawał sobie z nimi radę całkiem dobrze. To dobry kij pod gumy, czy przynęty twarde w typie cykad, wirujących ogonów czy obrotówek. Obsłuży różne woblerki, niewielkie wahadełka,  a nawet poppery. Łowiłem nim nawet na jaskółki w toni i w sumie też dawał radę, choć znam zdecydowanie lepsze do tego kije. Wreszcie Black Crystal to bardzo dobry wybór gdy celujemy w łowienie bocznym trokiem albo dropshot’em. Ta wędka, to jak to u ajingów bywa, uniwersalny wół roboczy, który stanie się naszym przyjacielem zawsze wtedy gdy potrzebujemy jednej wędki do wielu zastosowań. Sprzyja temu tak długość jak i akcja wędki. Jak to w takich kijach również bywa – Mistrzem w każdej dziedzinie on na pewno nie będzie, ale z każdej roboty wywiąże się całkiem nieźle. Do tego, posługiwanie się nim dostarczy nam spore ilości czystej, wędkarskiej przyjemności. To naprawdę bardzo fajny, uniwersalny patyk, który w naszych warunkach pozwoli nam połowić okonie na przeróżne sposoby, ale też powinien ogarnąć nam temat kleni i jazi, a nawet lżejszego zestawu na bolenia. Kij ma dostateczną progresywność do tych zastosowań, i zarazem więcej niż potrzeba do nich mocy w dolniku. Bez problemu ogarnie nam kwestię naprawdę okazałych przyłowów. To nie witka, lecz gdy trzeba, całkiem mocny kij, który nie klęknie przed dużym szczupakiem, o ile tylko plecionka i haki to wytrzymają.

10 ringów Fuji Alconite, uchwyt TVS, wreszcie wzmocniony spigot na połączeniu składów… Zdecydowanie nie jest ubogo…

Ile ta przyjemność kosztuje? Obecnie można go wyrwać w cenie poniżej 350 złotych. Nie jest tanio? Cóż… Będę się upierał, że jak za kij uzbrojony w tej klasy komponenty i tak wykończony, a do tego pochodzący z rodzimego rynku, to suma ta wcale nie jest wysoka. Do tego, nowoczesny i mogący się podobać design mamy w zestawie niejako jako bonus. Ten nowy produkt Mikado ma naprawdę spory potencjał i wszelkie szanse by znaleźć swoje miejsce na rynku. U mnie zostanie na dłużej jako kij pod dropshot’a, boczny trok (nie lubię, nie lubię…) i uniwersalny patyk na lekko do wałęsania się po chaszczach brzegiem rzeki. Po tym gdy w mojej stajni zastąpił on Symbian’a Supra Spin jako kij do takich zastosowań, podejrzewam, że trochę czasu jeszcze ze sobą spędzimy…

Dobre uzbrojenie, dobre komponenty, dobry montaż. Udany kij.

Mikado Black Crystal Ultra Light Spin 2,23m 2-8g – Krzywe ugięć

Test Black Crystal’a na moim kanale YouTube

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Kyorim Carza III CRS-662M 1.98m 7-21g – Kolejny zawodnik z drużyny gwiazd…

Opisywany kij to już trzecia wędka z serii Carza III firmy Kyorim, która trafiła na mój warsztat. Nie będę owijał w bawełnę – bardzo lubię te kije i wysoko je sobie cenię. CRS-662M to kolejny kij z serii, który potwierdza jej wszystkie zalety. Użytkowo jest bardzo podobny do castingowego CRC-662M, którego opisywałem już wcześniej, niemniej parę odrębnych słów o nim skrobnę, bo wędka zdecydowanie na to zasługuje. Zapraszam do lektury.

Kolejny rasowy koń ze stajni Kyorim – Carza III CRS-662M

Kyorim Carza III CRS-662M to szybki, bardzo lekki kij o uniwersalnym charakterze i szerokim spektrum możliwości. Wędka mierzy 198cm długości i waży około 109g. Dolna część blanku wzmocniona jest krzyżowym oplotem. Cały kij uzbrojony jest w klasowy osprzęt firmy Fuji. Na krótkim blanku zamontowano aż 9 ringów z serii Alconite w smukłych ramkach typu K. Krótki i poręczny dolnik uzbrojony jest w uchwyt kołowrotka Fuji VSS i wykończony dobrej klasy korkiem. Jakość montażu wędki jest wspólna dla całej serii i prezentuje wysoki poziom. Wędka wygląda klasowo i efektownie.

Fuji Alconite. Montaż i wykończenie kija bez zarzutu.

Kij ergonomicznie jest bez zarzutu. Wędka świetnie leży w ręce, jest lekka i doskonale wyważona. Bardzo krótki dolnik ułatwia nam bardziej wymagające technicznie metody animacji przynęt. Blank jest szybki i przy pierwszych oględzinach można stwierdzić, że drzemie w nim sporo mocy.

Fuji VSS. Krótki, poręczny dolnik. Świetna ergonomia.

Użytkowo kij jest bardzo zbliżony do swojego castingowego odpowiednika. Wędka realnie obsługuje podobne wagomiary przynęt. Zabawa zaczyna się w okolicach 15g. Kij w pełni komfortowo obsługuje nam jeszcze wabiki, których waga zbliża się do okolic 40g całkowitej masy. Posługując się nim rozsądnie i z wyczuciem można go jeszcze przeciążać dochodząc do okolic 50g. Kij znosił u mnie takie traktowanie bez jęknięcia i kontuzji. Zasięgi rzutowe wędki są dobre. Kij umożliwia całkiem dalekie i precyzyjne rzuty. Wędka jest też dość czuła. Transmisja drgań stoi na dobrym poziomie.

Kij jest mocniejszy niż sugeruje opis.

Szybki blank jest zarazem cudownie progresywny. Z jednej strony pozwala nam on skutecznie łowić szerokim wachlarzem przynęt, wliczając jerki i woblery twitchingowe, z którymi radzi sobie świetnie. Z drugiej, pod ciężarem ryby, pięknie pracuje i amortyzuje wszelkie wariactwa rozwścieczonego drapieżnika. Tą wędką wcinamy rybę bez pudła, a potem doskonale ona ją nam trzyma i pozwala na pełną kontrolę w trakcie holu. To wszystko czyni z Kyorim’a Carza’y III CRS-662M świetny, uniwersalny kij do połowu szczupaków i sandaczy z łodzi, z użyciem średnich i nieco większych przynęt. Czy to guma, czy wobler, czy większa obrotówka lub wahadło – ten kij bardzo dobrze ogarnia temat. Do tego łowienie nim dostarcza wędkarzowi mnóstwo czystej przyjemności. To po prostu świetny i przyjemny w użytkowaniu sprzęt. Osobiście bardzo lubię te wędki. Używam ich regularnie tak łowiąc dla przyjemności jak i na zawodach. Ostatnimi czasy to w zasadzie moje kije pierwszego wyboru jeśli idzie o łowienie szczupaków. Są w tym po prostu świetne.

Blank jest szybki, ale jak wszystkie kije z tej serii, z którymi miałem do czynienia, prezentuje świetną progresywność. Wraz ze wzrostem obciążenia płynnie uruchamia do pracy kolejne partie blanku.

Ile aktualnie ten kij kosztuje? Przy obecnych cenach i słabej złotówce, nie ma co liczyć na to, że będzie bardzo tanio. Bez żadnych promocji, trzeba na te wędki wysupłać nieco ponad 500 złotych. Dużo? Mając porównanie do kijów dostępnych w zbliżonej cenie na naszym rynku, twierdzę, że wcale niedużo. Wędki z serii Carza III są warte każdej wydanej na nie złotówki i jeszcze więcej. To po prostu sprzęt, który swoimi parametrami zdecydowanie wykracza poza segment kijów budżetowych. Aktualnie nie chodzi mi nawet po głowie zmienianie ich na coś innego. Powiem więcej. Na testy trafił do mnie kolejny kij z tej serii… 😉

Tanio już było. Kij jednak zdecydowanie jest wart pieniędzy, które trzeba teraz za niego zapłacić. Jest świetny…

Dla tych, którzy nabrali ochoty na Kyorim’a mam też dobre wieści. Zaraz będzie listopad i wraz z nim największe w roku wyprzedaże i promocje na Aliexpress. Przy odrobinie zachodu można będzie kupić te i inne wędki sporo taniej. Radzę śledzić promocje i polować na kupony i kody rabatowe. Za relatywnie niewielkie pieniądze, można będzie wyrwać naprawdę dobry sprzęt…

Kyorim – wędki tego producenta to połączenie przemyślanych projektów i świetnego wykonania. Ci goście naprawdę wiedzą o co chodzi w tej zabawie…

W tych sklepach kupicie Kyorim Carza III CRS-662M:

https://s.click.aliexpress.com/e/_ArsYiF

https://s.click.aliexpress.com/e/_AAphpN

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

SuperContinent Awaruna – Jeden z hitów chińskich specjalistów od gum

Firma SuperContinent to jeden z potentatów na rynku chińskich producentów przynęt miękkich. Ich produkcja to w większości kopie gum stworzonych przez uznane na rynku marki. Do „zapożyczonej” myśli technicznej, spece z SuperContinent dorzucają od siebie dobrą jakość, duży wybór autorskich kolorów i rozmiarów, oraz świetne ceny. Ten mix sprawia, że przynęt ich produkcji aż szkoda nie mieć w swoim pudle. Zapraszam do przyjrzenia się jednemu z ich sztandarowych produktów. Przed Wami Awaruna sygnowana ich marką…

SuperContinent Awaruna

Stworzona przez japońską firmę Pontoon21 przynęta nazwana Awaruną, to dla wielu już klasyka. Ten ripperek o charakterystycznym, wąskim, „nacinano-żebrowanym” korpusie i niewielkim, szerokim ogonku, został w ostatnich latach przez wielu łowcy okoni okrzyknięty absolutnym „must have”. Gumki te świetnie pracują już przy najmniejszych obciążeniach i są bardzo łowne. Nic dziwnego, że rynek jest pełen różnych wariacji na ich temat, oferowanych przez innych producentów.

Są kolory „naturalne”…

W gronie tych ostatnich znajduje się produkt SuperContinent. Producent ten oferuje te gumy w 28 wersjach kolorystycznych oraz czterech rozmiarach. Do wyboru mamy gumki w najmniejszym rozmiarze 50mm (20 sztuk w paczce), 80mm (10 sztuk), 95mm (5 sztuk) i najokazalsze 110mm (4 sztuki). Kolory proponowane przez tego producenta trzymają się charakterystycznej dla niego palety. Poczynając od kolorów „naturalnych”, przez motoroil’e i zielenie, a kończąc na fioletach i różnych krzykliwych barwach w typie seledynów. Gumy te występują tak w wersjach jednokolorowych, jak i w wersjach dwukolorowych. Mamy tu zabarwienia semitransparentne jak i wzory z „pieprzem” czy brokatem. Połączenia klasyczne jak i kolorystykę mniej oczywistą. Nawet największe marudy powinny w tym zestawie znaleźć coś co uznają za potencjalnie łowne i atrakcyjne. Jest w czym wybierać.

Jak i bardziej „awangardowe” ubarwienia…

Silikon z którego wykonano te Awaruny jest dobrej jakości. Odlewy są przyzwoite. Materiał jest miękki i elastyczny lecz nie jest zarazem przesadnie delikatny. Trwałość gumek jest zadowalająca. Do tego odpowiednio przechowywane gumy te nie prezentują zbyt dużej pamięci kształtu. Pod tym względem jest w sumie bardzo dobrze. Na tle markowych produktów, SuperContinent’y nie mają się czego za bardzo wstydzić.

Dobra jakość tak silikonu, jak i odlewu…

Przynęty te wyjęte z oryginalnego opakowania są śliskie, lecz nie mają zapachu typowego dla stosowanych przez niektórych producentów atraktorów. Śliski film na ich powierzchni wygląda raczej na warstwę konserwującą gumy niż mającą dodatkowo zwiększyć ich łowność. Gumki mają umiarkowany „chemiczny” zapach, który nie odstaje” In minus” od produktów innych producentów.

Charakterystyczny szeroki ogonek…

Osobiście najczęściej używam tych Awarun w najmniejszym rozmiarze czyli 50mm. Gumki te robią robotą tak przy uzbrojeniu ich w główkę jigową typu mikro, jak i stosowane od czasu do czasu jako przynęta na „bocznym troku” (Nie lubię, nie lubię… Ale czasami cholerstwo robi robotę…). Zazbrojone na „bocznym” pracują ogonkiem jak i wpadają w nieregularny ruch wirowy, który momentami przypomina totalnie biernym okoniom, że może jednak warto coś chapnąć. Generalnie przynęty trzeba ocenić jako łowne i skuteczne.

Kolorów i rozmiarów jest dużo więcej…

Wszystko to dostajemy zaś w świetnej cenie. Za paczkę 20 gum w rozmiarze 50mm aktualnie musimy zapłacić około 7 złotych. Cóż… Taka jakość, za taką cenę obroni się sama, zawsze i wszędzie. Przynęty SuperContinent są warte polecenia. Tak Awaruny jak i inne ich produkty, wśród których znajdziemy ich wariacje na temat projektów m.in Keitech’a, Lucky John’a, Savage Gear’a, FishUp’a i innych graczy z „gumowej czołówki”. Polecam zajrzeć do ich oferty… Warto…

SuperContinent ma w ofercie wiele innych, świetnych gum…

Sklepy w których kupicie SuperContinent Awaruna:

Linki są do oficjalnego sklepu SuperContinent, który oferuje Awaruny pod kilkoma pozycjami. Ich ceny mogą się różnić w różnym czasie…

https://s.click.aliexpress.com/e/_9hsbEn

https://s.click.aliexpress.com/e/_A7WKlD

https://s.click.aliexpress.com/e/_98zFJp

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Kingdom Worm Master C662M 1,98m 7-21g – Elegancki specjalista…

Firma Kingdom, znana doskonale miłośnikom chińskich wędek dzięki seriom Solo II czy KO-II, wypuściła w tym roku na rynek nową linię wędzisk spinningowych i castingowych. Nazwali ją „Worm Master” i dali się przy niej projektantowi tak wyszaleć, że kije te swoim designem po prostu wbijają w glebę. O ile obok Solo II nie można było przejść obojętnie, o tyle przy Worm Master’ach każdy chyba musi przystanąć chociaż na chwilę i popatrzeć. Po testach, zapewniam, że atrakcyjny wygląd, to nie jest jedyna zaleta tych kijów. Zapraszam do lektury.

„Władca Robali” w pełnej krasie… To efektowna wędka.

Seria Worm Master to przede wszystkim wędki po prostu śliczne. Matowy blank wykonany z carbonu 40T wzmocniono krzyżowym oplotem na całej jego długości i gęsto uzbrojono w niewielkie ringi Fuji z serii Alconite (9 sztuk). Uzbrojenie jest doskonałe. Nie można się przyczepić ani do rozmieszczenia przelotek, ani do tego jak wykonano i polakierowano omotki. Pod tym względem jest świetnie.

Krzyżowy oplot na całym blanku zrobionym z węgla 40T. Do tego ringi Fuji Alconite…

Dolnik wykończono w efektownym niebieskim kolorze i wyposażono w autorski uchwyt multiplikatora oraz efektowne gripy. Całość wygląda rewelacyjnie. Kij samym swoim wyglądem budzi zainteresowanie i daje poczucie obcowania ze sprzętem wyjątkowym. Projektant zrobił tu kawał dobrej roboty. Seria Worm Master estetycznie wyróżnia się na tle innych kijów i może się bardzo podobać. Na deser niejako dostajemy wraz z kijem świetny, sztywny, zamykany na suwak pokrowiec. Jest na bogato…

Ten pokrowiec jest po prostu świetny. W środku wykończony sztucznym aksamitem. „Renomowani producenci” nas tak nie rozpieszczają…

Po wzięciu kija do ręki pojawić się jednak mogą mieszane odczucia. Z jednej strony kij jest lekki (128g), poręczny i świetnie wyważony. Blank na sucho wydaje się szybki jak sam diabeł, a krótki dolnik nie ogranicza w żaden sposób naszej inwencji w kwestii precyzyjnego animowania przynęt. Z drugiej strony jednak, kształt dolnika i materiał z którego wykonano gripy, może budzić obawy o pewność uchwytu kija. Gripy są smukłe i bardzo gładkie, zaś pazur uchwytu bardzo niewielki, żeby nie powiedzieć, minimalistyczny. Jak ten elegancik rodem z wybiegu na rewii mody sprawdza się w castingowej robocie?

Autorski uchwyt kołowrotka. Efektowny, pewnie trzymający multiplikator, ale posiadający pewne ograniczenia. Pewność chwytu nie jest taka, o jakiej chciałoby się marzyć. Zmniejsza to niestety potencjał tej wędki.

Po pierwsze trzeba przyznać, że blank jest rzeczywiście bardzo szybki. To XtraFast pełną gębą. Cięty i elektryczny. Transmisja drgań stoi w tym kiju na wysokim poziomie. Wszelkie tyknięcia przynęty czuć w dolniku po prostu doskonale. Pod rybą blank prezentuje pewną progresywność, ale fani głębokich ugięć mogą sobie ten kij od razu darować. Nie tutaj, nie tym razem…

XFast… Cięty i elektryczny.

Wędka w wersji wyrzutowej M, wedle opisu na blanku, winna współpracować z wabikami o masie od 7 do 21g. W mojej opinii kij ten jest lekko niedoszacowany. Realne CW w tym wypadku oceniam na zakres od okolic 10 do 30g całkowitej masy wabika. W zasadzie górą można by dać jeszcze kilka gramów więcej, ale w tym momencie daje o sobie znać wspomniana wcześniej konstrukcja dolnika. Smukły, gładki chwyt o relatywnie niewielkiej średnicy, wyposażony w niewielki pazur, umożliwia nam finezyjną i precyzyjną zabawę z niewielkimi wabikami docierającymi wagowo do okolic 30g. Mimo, że blank ma jeszcze delikatny zapas, to jednak kształt i materiał chwytu bardzo utrudnia nam komfortowe łowienie cięższymi przynętami, bądź tymi które we wspomnianym zakresie, co prawda się mieszczą, lecz generują większe opory przy animacji. Dłuższe operowanie takimi wabikami kończy się konkluzją, że uchwyt wędziska nie gwarantuje dostatecznie pewnego chwytu do takich zabaw, a maleńki pazur wędki nie zapewnia dostatecznego oparcia. Do tego pokrycie gripów w połączeniu z mokrą dłonią wędkarza okazuje się śliskie co dodatkowo pogarsza sytuację.

Z której strony nie patrzeć, czego by do niego nie podpiąć, kij wygląda kozacko…

To właśnie, jak też charakterystyka samego blanku, sprawiają, że nazwa tego kija staje się dla nas logicznym następstwem jego realnych możliwości. Kingdom Worm Master to przede wszystkim świetny kij pod niewielkie i ciut większe przynęty gumowe. Wędka umożliwia nam bardzo precyzyjne prowadzenie i podbijanie takich wabików. Bardzo czuły i bardzo szybki blank umożliwia nam też błyskawiczną i skuteczną reakcję na nawet najdelikatniejsze brania. To sprawia, że w naszych warunkach, kij ten sprawdzi się rewelacyjnie w roli finezyjnej sandaczówki. Od biedy połowimy nim też na niewielkie jerki czy woblery twitchingowe, ale zastosowany w kiju uchwyt skutecznie ogranicza nam możliwości takich zabaw. Gumy i łowienie w opadzie, to żywioł, w którym ten mocno specjalizowany kij odnajduje się doskonale dając przy tym wędkarzowi mnóstwo pozytywnych wrażeń.

Kingdom potrafi robić ładne kije…

Ile to kosztuje? Niestety przy obecnych kursach tanio nie jest. Za kij trzeba normalnie zapłacić około 500 złotych. Dla kogoś kto szuka specjalizowanego, nietuzinkowego, klasowego kija sandaczowego w caście, cena ta nie powinna wydać się wygórowaną. Bo za tę jakość, materiały, podzespoły i parametry to wcale nie jest suma wygórowana. Niemniej, znając realia naszego rynku wędkarskiego, nie mam złudzeń, i wiem że aktualna cena skutecznie ograniczy ilość amatorów na ten kij w naszym kraju. W sumie trochę szkoda, bo kij, mimo pewnych wad, jest świetnym i efektownym narzędziem do połowu sandaczy. Tym, którym ten kij mimo to wpadnie w oko, radzę spróbować go upolować w jakiejś promocji. Niedługo listopad i wiele towarów trafi na największe w roku wyprzedaże w świetnych cenach. Mi się udało go kupić dużo taniej…

Sandaczowa kosa…

Sklepy w których kupicie Kingdom Worm Master C662M:

https://s.click.aliexpress.com/e/_DktRlLJ

https://s.click.aliexpress.com/e/_9HhMLB

https://s.click.aliexpress.com/e/_9JSUjn

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/