Kingdom Solo II KDSS-702M 2,13m 8-28g – Jak zostaje się gwiazdą…

Pełny osprzęt Fuji, krzyżowy oplot na całym blanku, drewniany grip i dolnik monocoque w cenie poniżej 300 złotych – brzmi jak coś niemożliwego? A jednak… Poznajcie hit sprzedażowy firmy Kingdom czyli wędziska z linii Solo II. Zapraszam do lektury testu najmocniejszego spinningu z tej serii.

Kingdom Solo II KDSS-702M

Koło tego wędziska nie można przejść obojętnie. Design tego kija można pokochać albo znienawidzić od pierwszego wejrzenia, ale zignorować się go po prostu nie da. Zrobiony na wysoki połysk, z mieniącym się odcieniami grafitu krzyżowym oplotem blank, wygląda zjawiskowo. Uzbrojono go w Fuji Alconite’y w ramkach typu K (8 sztuk). Niżej mamy zrobiony na połysk niewielki drewniany foregrip, uchwyt kołowrotka Fuji SKSS z carbonowym insertem i dla odmiany matowy dolnik monocoque. Blank ma dość dużą zbieżność. Przy dolniku jego średnica to 13,4mm. Tuż przy przelotce szczytowej, szczytówka ma już tylko 1,4mm średnicy. Całość waży jedynie 115g. Przy uwzględnieniu długości kija, deklarowanej mocy blanku, drewna na foregripie i specyfiki tego typu konstrukcji dolnika, wynik ten wygląda po prostu doskonale. Kij jest bardzo lekki.

Drewno, Fuji, Monocoque… Na bogato…

Testy nad wodą ujawniają poszczególne właściwości kija. Kingdom Solo II KDSS-702M to wędka o zdecydowanie szybkim blanku z bardzo wrażliwą i relatywnie delikatną częścią szczytową. Blank należy też zdecydowanie do tych określanych mianem „elektrycznych”. Transmisja drgań stoi tutaj na wysokim poziomie. Każde, najdrobniejsze trącenie przynęty jest błyskawicznie przenoszone do dłoni wędkarza i pozwala szybko i pewnie zacinać. Kij okazuje się też delikatniejszy niż może wydawać się po wstępnych oględzinach. Ciężar wyrzutowy wędki opisany jest dość precyzyjnie, powiedziałbym, że jest on nawet ciut zawyżony. Górą w zasadzie te 28g to granica, którą przekraczać można tylko ze sporą dozą ostrożności. Delikatny top, wraz z dokładaniem kolejnych gramów ponad tę wartość, bardzo szybko i wyraźnie wysyła sygnały, że przestaje mu się to podobać. Dołem można spokojnie zejść niżej niż deklarowane 8g. Dzięki delikatnej ale i dynamicznej części szczytowej już 5-gramowe wabiki miotane tą wędką latają na bardzo dalekie dystanse. Gdyby w fabryce opisano ten kij na CW 5-25g, byłby to moim zdaniem opis do, którego nikt by się nie mógł przyczepić.  Warto też zauważyć, że ogólnie, zasięgi rzutowe tego kija,w tym zakresie CW, są bardzo dobre.

W tłumie ten kij się nie schowa. Bez wątpienia…

Do czego ten kij się nadaje? Żywiołem Kingdom’a Solo II jest zdecydowanie finezyjne  łowienie na mniejsze i średnie przynęty miękkie i w roli tej sprawdzi się doskonale tak przy łowieniu szczupaków jak i sandaczy. Ten blank jest po prostu stworzony do takich zastosowań.  Można oczywiście tym kijem skutecznie łowić też woblerami typu twitch, niewielkimi Jerkami w typie np. Baby Buster Jerk’a, cykadami, wirującymi ogonami, obrotówkami czy błystkami wahadłowymi ale wszystko to pod jednym warunkiem. Muszą to być wersje tych przynęt które swoją masą i generowanymi w wodzie oporami nie zgaszą nadmiernie pracy szczytowej części wędki. Jeśli twitche to do okolic 11cm. Jeśli Jerki to takie jak Baby Buster – niewielkie, lekkie i nie wymagające ostrej szarpaniny przy prowadzeniu. Jak cykada, to na 12g Kingu od Spinmada bym poprzestał i większej już nie przyczepiał. Kij ma w dolniku dużo mocy i nie przestraszy się szczupaka czy sandacza w żadnym rozmiarze, ale wrażliwy top tego kija, który jest jednym z jego atutów, przeciążania ewidentnie nie lubi. Łowiąc tym kijem pamiętajmy, że nie kupuje się sportowego kabrioleta, żeby wozić nim kartofle. Traktujmy naszą gwiazdę odpowiednio, a na pewno nam się odwdzięczy.

Krzyżowy oplot i Fuji Alconite…

Jak każda gwiazda Kingdom Solo II ma też swoje przywary i nie zawsze jest idealna przy dłuższym współżyciu. Ergonomia niestety nie jest najmocniejszą stroną tej wędki. Nie powiem, że jest pod tym względem źle, bo tak nie jest. Ale do ideału jednak trochę brakuje. Piętą achillesową tej wędki jest średnica efektownego drewnianego foregripa, a dokładniej, średnica i krawędź metalowego pierścienia mocująco-dystansowego, który znajdziemy między tym foregripem, a przednim elementem SKSS’a. Pierścień jest minimalnie za szeroki, a krawędź jest źle wyprofilowana przez co w dotyku jest dość „ostra” i wyraźnie wyczuwalna. Niestety w sposób odczuwalny zmniejsza nam ona komfort posługiwania się tym kijem. Trochę szkoda, że nie dopieszczono tego elementu pod względem ergonomicznym bo reszta jest tutaj taka jak powinna być. Długość dolnika, balans i masa całości są na bardzo dobrym poziomie.

Gwiazda musi błyszczeć…

Kolejną, drobną rzeczą, do której się przyczepię jest miejscami nadmiar lakieru na omotkach. Ogólnie montaż jest na dobrym poziomie, ale miejscami jest pod tym względem zbyt bogato. W swoim dążeniu do bycia „Glamour”, nasza gwiazda posuwa się ciut za daleko. Choć zaznaczę raz jeszcze, nie jest pod tym względem źle.

Metalowy pierścień umiejscowiony za drewnianym foregripem jest wyraźnie wyczuwalny pod palcem. Niby tragedii nie ma, ale można to było zrobić lepiej…

Kingdom Solo II KDSS-702M kosztuje zwykle trochę poniżej 300 złotych. Oferuje nam za to bardzo wiele. Ciekawy, bardzo dobry blank, markowe komponenty, dobrą jakość i powalający wygląd. W tej cenie to gwiazda. Pokuszę się na zakończenie o małe, hollywoodzkie porównanie by zobrazować jej kaliber. Ten kij to na pewno nie Robert de Niro czy Al Pacino w swoich najlepszych rolach. To nawet nie Nicholas Cage w Leaving Las Vegas. Tak doskonale nie jest. Ta wędka to taki Mickey Rourke w Harrym Angel’u czy Ćmie Barowej. Coś tam niby brakuje, trochę ten gwiazdor nieokrzesany i niedorobiony, ale role jednak świetne i za tymi filmami i Rourke’m w nich przepadam.

Szybki kij. Bardzo czuły top i sporo mocy w dolniku.

TESTY UGIĘCIA:

Sklepy w których kupicie Kingdom Solo II:

https://s.click.aliexpress.com/e/_DdthYID

https://s.click.aliexpress.com/e/_AelI3o

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/

Kingdom KO-II (KOSF-702ML) 2,13m 6-18g – Bardziej uniwersalny niż się wydaje

Firma Kingdom, mimo swojej niezbyt szerokiej oferty, jest dobrze rozpoznawalna wśród poszukiwaczy sprzętu wędkarskiego spod znaku rdzennie chińskich marek. Kije z serii Solo II, mają liczne grono fanów, oferując sensowny mix osprzętu Fuji, krzyżowego oplotu na blanku i dolnika monocoque w cenie poniżej trzystu złotych. Ale o Solo II napiszę za czas jakiś. Bohaterem testu będzie bowiem inny ciekawy kij tego producenta, z trochę tańszej serii, która pojawiła się w jego ofercie w zeszłym roku. Poznajcie zatem Kingdom KO-II! Uwierzcie mi, że warto…

Kingdom KO-II

Nasz bohater dociera do nas w grubym solidnym pokrowcu z neoprenu. Uznani producenci wędek powinni sobie uważnie obejrzeć taki pokrowiec. Może po takich oględzinach przestaliby pakować wędki wyceniane na grube setki złotych w prujące się na szwach szmatki. Po wyjęciu z pokrowca naszym oczom ukazuje się KO-II w całej okazałości. Kij na pierwszy rzut oka prezentuje się dobrze. Matowy, blank o niezbyt wielkiej zbieżności wykonano z mat węglowych 24T i 30T od Toray. Jest on na całej swojej długości wzmocniony krzyżowym oplotem, który wygląda bardzo dobrze i robi robotę. Kij na sucho wydaje się bardzo szybki i zdecydowanie mocniejszy niż sugeruje opis producenta.

Matowy blank w krzyżowym oplocie wygląda świetnie

Uzbrojony jest w Fuji FazLite na mikro ringach i ramkach typu slim. Uchwyt kołowrotka to VSS od Fuji. W połączeniu z pełną korkową rękojeścią i dolnikiem umiarkowanej długości zapewnia całkiem niezłą ergonomię. Całość jest lekka (113g) i poprawnie wyważona. Korek na chwycie jest całkiem przyzwoity, a szczegóły wykończenia estetyczne. Nie widać żadnych poważnych niedoróbek. Pewne wątpliwości natury estetycznej i użytkowej wzbudzają jedynie maleńkie przelotki osadzone na ewidentnie solidnym blanku. Nad celowością takiego uzbrojenia można się jednak zastanowić później. Czas sprawdzić delikwenta nad wodą.

Fuji FazLite

A nad wodą KO-II pokazuje na co go stać i pozytywnie zaskakuje. Po pierwsze, blank bardzo dobrze się ładuje i umożliwia skuteczne łowienie w opadzie już w okolicach dolnego CW deklarowanego przez producenta. Okolice 5-6g i smukłe trzy cale zaczynają zabawę w opad przy odpowiednio cienkiej plecionce. Kijem rzuca się celnie i na całkiem dobre dystanse. Górą ogarnia sporo więcej niż sugerowane CW. Do okolic 30g z lekkim plusem mamy pełen komfort rzutowy. Rzucałem nim też i Westin’owskim Twin Teez’em w rozmiarze 20cm na główce 10g co w sumie dawało ponad 40g wagi całości, ale kij ewidentnie już dawał znaki, że przestaje mu się to podobać.  Charakterystyka blanku czyni z niego doskonałe narzędzie do jigowania. Przynęty w opisanym zakresie można odpowiednio dynamicznie podbijać, a kij zapewnia nam świetną transmisję drgań dobrze informując wędkarza o tym co się dzieje z przynętą.

Fuji VSS. Dobry korek. Dolnik o charakterystycznym trójkątnym przekroju ma odpowiednią długość. Ergonomia całości jest OK.

Blank Kingdom KO-II, można zdecydowanie określić mianem „elektrycznego”. Brania są świetnie wyczuwalne, a te bardziej energiczne mocno podnoszą nam poziom adrenaliny. Do tego wszystkiego, pod rybą kij pokazuje swoje drugie oblicze. Blank, który początkowo wzbudza u nas wrażenie typowo sandaczowej kosy, pod ciężarem ledwo miarowego szczupaka zaczyna bardzo ładnie pracować. W przypadku trafienia większej sztuki, KO-II prezentuje piękne, głębokie ugięcie i rewelacyjnie trzyma rybę.

Blank jest bardzo szybki, ale pod obciążeniem pięknie zaczyna pracować. Zresztą proszę spojrzeć…

To nie tylko dobry kij na sandacza, ale też dobry kij szczupakowy, dedykowany pod gumy mniejszej i średniej wielkości, a także błystki wahadłowe i wirujące ogony. Radzi sobie świetnie w opadzie na większych głębokościach jak i przy płytkim łowieniu szczupaków.  Im dłużej tym kijem łowiłem, tym bardziej on mi się podobał i tym więcej jego zalet dostrzegałem. KO-II to udane połączenie mocy, szybkości i czułości, doprawione szczyptą finezji, która daje nam możliwość nie tylko skutecznego łowienia, ale i czerpania z tego dużej przyjemności.

Równo i schludnie zamontowane przelotki. Mogły by być większe…

A teraz najlepsze. Wszystko to otrzymujemy w cenie oscylującej gdzieś w okolicy 260-270 złotych. W mojej skromnej opinii, takie pieniądze, za taki blank, tak uzbrojony w markowe komponenty i tak wykończony, to bardzo dobra okazja. To też dobry przykład na to, że moduł węgla stosowany w konstrukcji wędziska nie jest czynnikiem przesądzającym o jego walorach użytkowych. Chiński producent pokazał, że z  połączenia popularnego i niedrogiego carbonu 24T i 30T, też można zrobić dobry, szybki i czuły blank.  W tej sytuacji jestem skłonny wybaczyć firmie Kingdom nawet te niepotrzebnie malutkie przelotki. W końcu to FazLite’y od Fuji, nie będę się więc dalej czepiał. Kij jednoznacznie polecam. Za taką kasę to świetna wędka.

Producent chwali się już trzydziestoletnią tradycją marki.

Sprawdzone sklepy w których kupicie Kingdom KO-II:

https://s.click.aliexpress.com/e/_AOS5pY

https://s.click.aliexpress.com/e/_DBcgyTL

Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/