Wybór lżejszych multiplikatorów na Aliexpress jest bardzo duży. Ilość modeli obsługujących wabiki do 30, 40 czy 50g jest nie tylko duża, ale też mamy wśród nich spore zróżnicowanie pod kątem innych parametrów technicznych i jakościowych. W momencie gdy zaczynamy się rozglądać za multikiem, który obsłuży nam przynęty cięższe, wybór kurczy się szybko. Piscifun Alijoz 300 jest jednym z tych nielicznych, wartych zainteresowania multików z Ali, które obsłużą nam większe wagomiary. Zapraszam do lektury testu tego udanego multiplikatora.
Piscifun Alijoz 300
Już na pierwszy rzut oka widać, że Piscifun Alijoz 300 to nie jest multiplikator do finezyjnego zestawu. Multik jest duży i sprawia solidne wrażenie. Waży jednak jak na swój rozmiar całkiem rozsądne 320g. Jakościowo multik prezentuje się dobrze. Ma aluminiowy szkielet i do wyboru dwa przełożenia oraz dwa rodzaje korby. Wersja „uciągowa” ma przełożenie 5,9:1 i jednym obrotem korby nawija 68cm plecionki. To wartość dobra do łowienia na duże gumy i swimbaity. Wersja „szybkościowa” dysponuje przełożeniem 8,1:1 i jednym obrotem korby nawija aż 92cm linki. Będzie dobra do jerkówki czy wędziska morskiego, do łowienia na większych głębokościach. Jeżeli dla kogoś standardowa, podwójna korba będzie miała za małe przyłożenie, może kupić pojedynczą, przedłużoną korbę z masywnym knobem, która umożliwi mu siłowe pompowanie dużych ryb. Do koloru, do wyboru…
A jeśli idzie o walkę z dużymi rybami, to Piscifun Alijoz 300 ma jeszcze jeden poważny atut. Producent deklaruje moc hamulca walki w tym multiku na poziomie 15kg. Od jakiegoś czasu dłubiąc i serwisując multiki jestem skłonny zaryzykować twierdzenie, że nie tylko nie są to twierdzenia na wyrost, ale nie zdziwiłbym się gdyby można tu było osiągnąć wyższe wartości hamowania. Rzut okiem na mechanizm hamulca walki tłumaczy wszystko. Mamy tam w sumie 4 potężne tarcze węglowe, które dają nam bardzo dużo tego, co Amerykanie nazywają „stopping power”. Oceniając wygląd wnętrzności tego multiplikatora stwierdzić można, że wytrzyma on starcia z rybami dużo poważniejszymi i bardziej wymagającymi niż rekordowe szczupaki czy sandacze. Solidna zębatka i pinion oraz 8 krytych, nierdzewnych, łożysk kulkowych plus oporówka tworzą po upchnięciu w aluminiowym szkielecie solidny zestaw. Rzutowo multik ten powinien raczej bezproblemowo radzić sobie z przynętami w wagomiarach 80-100g. To wartości w zupełności wystarczające do zaspokojenia codziennych potrzeb zdecydowanej większości miłośników cięższego castingu w naszym kraju.
Mówiąc o temacie parametrów rzutowych, nie sposób ominąć tak istotnego elementu jak hamulec rzutowy multiplikatora. W tym modelu zdecydowano się na pojedynczy system hamulcowy o działaniu magnetycznym. Hamulec ten działa w zasadzie bezobsługowo. To znaczy, że po ustawieniu docisku szpuli na takim poziomie, by tylko wyeliminować luz poprzeczny szpuli, oraz ustawieniu hamulca magnetycznego w okolicach 4-4,5, możemy zapomnieć o jego istnieniu. Multik rzuca daleko, a brody nie występują. Pod warunkiem oczywiście, że nie będziemy zapominali o pracy kciuka przy uderzeniu przynęty w wodę, albo nie będziemy uparcie próbowali na siłę zrywać rzutów, czy też zmuszać tego multika do pracy z przynętami o wadze, do której obsługi nie jest on przeznaczony. U mnie regularnie pracuje on z wabikami mieszczącymi się w zakresie 30-80g i działa doskonale.
Alijoz 300 to multik, który choć spory, jest ergonomicznie wygodny. Rozmiar tego multika jest taki, że osoby o średnim i większym rozmiarze dłoni, bez problemu wygodnie go obejmą i obsłużą. Wszystko jest tam gdzie trzeba i mamy pełną kontrolę nad zestawem. Do tego multiplikator ten wyposażono dodatkowo w przycisk, pozwalający na powrót zablokować zwolnioną już szpulę bez użycia korby. To z pozoru nieistotny, ale czasem przydatny gadżet.
Niestety do tej beczki miodu muszę też dodać sporą łyżkę dziegciu. Wszystkie egzemplarze tego multiplikatora, jakie przeszły przez moje ręce były fabrycznie niedosmarowane. A materiały smarne jakie do tego „smarowania” użyto, w mojej opinii nadawały się tylko do kąpieli w benzynie ekstrakcyjnej i usunięcia ich ze środka. Różnica w działaniu Alijoz’a na „smarowaniu” fabrycznym, a zrobionym jak należy jest diametralna. Po zakupie tego sprzętu nie warto się nad tym w ogóle zastanawiać tylko od razu poddać go takim zabiegom. Uwierzcie. WARTO.
Cóż… Podsumowanie? Piscifun Alijoz 300 to budżetowy lecz godny polecenia sprzęt. Po wydaniu około 280 złotych i dokonaniu niewielkich poprawek, stajecie się właścicielami świetnego, mocnego multika, który przez dłuższy czas obsłuży Wam średnie i ciężkie przynęty. Odpowiednio użytkowany i serwisowany posłuży długo. Osobiście go używam i zapewniam, że aktualnie nawet nie myślę o zmianie na inny. A zupełnie nie mogę powiedzieć tego samego o jego droższym poprzedniku. Ale to już zupełnie inna historia…
Sklepy w których kupicie Piscifun Alijoz 300:
https://s.click.aliexpress.com/e/_ApQFKT
Spodobał Ci się materiał? Możesz wesprzeć moją skromną osobę, stawiając mi wirtualną kawę… https://buycoffee.to/cykadaspinning/