Kastking Megajaws Long Casting – Budżetowy władca mórz?

Kastking ma w swojej ofercie kilka modeli multiplikatorów. Multik o groźnie brzmiącej nazwie Megajaws to jeden z tańszych modeli z portfolio tego producenta (Tu trzeba też zaznaczyć, że drogich modeli w tej ofercie w zasadzie nie ma. Jedynie najdroższy  Bassinator Elite dobija cenowo do średniej/niższej półki produktów tego typu oferowanych przez renomowane marki na naszym rynku. Reszta modeli jest dużo tańsza.) Czy nawiązujący swoją nazwą i designem do żarłacza ludojada multiplikator to sprzęt warty zainteresowania? Zapraszam do lektury jego testu.

Wielkimi zębiskami szczerzy się do Was Kastking Megajaws.

Multiplikator ten występuje w kilku wersjach. Różnią się one przede wszystkim przełożeniami i głębokościami szpuli. Każda wersja w zależności od jej przełożenia i rodzaju szpuli, wykonana jest w innym kolorze. Opisywany w teście model dysponuje przełożeniem 7,2:1 (jednym obrotem korby nawija około 75cm linki) i szpulą o mniejszej pojemności (stąd Long Casting w nazwie).

Płytka szpula Long Casting

Przy pierwszych oględzinach Megajaws sprawia bardzo dobre wrażenie. Charakterystyczny „zębaty” design multiplikatora jest efektowny i nowoczesny. Wykończenie i zastosowane materiały są na dobrym poziomie. W oczy nie rzucają się żadne poważne niedoróbki. Całość na sucho chodzi miękko i płynnie (multik wyposażono w 11 łożysk kulkowych plus oporówkę upchniętych w grafitowym korpusie). Luzy są minimalne, a ze środka nie wydobywają się żadne niepokojące odgłosy. Multiplikator jest bardzo zgrabny, lekki (192g) i świetnie leży w dłoni. Na deser niejako dostajemy tu, charakterystyczny dla Kastking’ów lejkowaty wodzik zmniejszający tarcie przy rzucie, otwór inspekcyjny umożliwiający dosmarowanie głównej zębatki, oraz otwór drenażowy służący do odprowadzenia wody, gdyby w jakiś sposób dostała nam się ona do środka obudowy. W tej cenie – bomba…

Widoczny otwór drenażowy i okienko inspekcyjne umożliwiające dosmarowanie głównej zębatki bez rozbierania całego multika.

Według producenta multiplikator w tej wersji dedykowany jest do przynęt ważących do 50g. Pozwala nam to ograć nim średnie i ciężkie woblery twitchingowe, większość jerków do 10-12cm długości oraz gum szczupakowych w przedziale 12-17cm. W użytkowaniu deklaracje te znajdują pełne potwierdzenie. Multik bez najmniejszych problemów radzi sobie z wabikami w tej wadze. Do tego, testowany egzemplarz  okazał się, po rozebraniu go do serwisu startowego, całkiem nieźle fabrycznie nasmarowany, co w tej półce cenowej wcale nie jest oczywistością.

Wodzik w kształcie lejka ma za zadanie zmniejszyć opory przy rzutach.

Hamulec walki tego młynka, według deklaracji producenta, powinien mieć aż 8kg siły hamowania. 4 tarcze węglowe, które się na niego składają, powinny bez problemów dostarczyć nam takiej albo i większej „stopping power”. Do zastosowań szczupakowo-sandaczowych, do których go będziemy w naszych warunkach stosować, to zdecydowanie więcej niż jest potrzebne. Hamulec działa płynnie i nie ma tendencji do zacięć. Wszystko działa tu tak, jak powinno działać.

Gwiazda hamulca walki i pokrętło docisku szpuli wyposażone w wyraźny klik. Hamulec walki ma duży zapas mocy.

Megajaws został wyposażony w magnetyczny hamulec rzutowy oparty na 8 magnesach. Posiadając podstawowe umiejętności obsługi multiplikatora,po krótkim zapoznaniu się z tym konkretnym modelem, jesteśmy w stanie operując tym magnetykiem i dociskiem szpuli, szybko dostosować ich ustawienia pod różne przynęty. Płytka szpula ma stosunkowo niewielką pojemność, ale w zupełności wystarczającą do nawinięcia na nią 100 metrów plecionki o grubości odpowiedniej do obsługiwanych przez multiplikator przynęt. Szpula wraz z łożyskiem waży 14,3g. Mimo „Long Casting” w nazwie, sprzęt ten nie jest dystansowym rekordzistą, ale w tej cenie trudno tego po nim oczekiwać. Megajaws zapewnia nam jednak całkiem dobre zasięgi rzutowe, nie kaprysi i nie zaskakuje nas niespodziewanymi brodami. Użytkowo to sprzęt bezstresowy i przyjemny.

Pokrętło regulacji magnetycznego hamulca rzutowego i imitujące skrzela zdobienia pokrywy

Używając go już jakiś czas, muszę przyznać, że Kastking Megajaws to całkiem udany multiplikator. Różne jego wersje różnią się nieznacznie ceną, która generalnie oscyluje w okolicach 200 złotych. Za tak niewielkie, śmieszne w zasadzie pieniądze, dostajemy świetnie wyglądający i dobrze sprawujący się sprzęt, zrobiony z materiałów, które powinny nam zapewnić  dłuższą bezproblemową eksploatację, o ile tylko nie będziemy go przeciążać i nie zaniedbamy czynności serwisowych.

Ładny, zgrabny, dobrze wykonany

W porównaniu do tańszego, ale bardzo podobnego technicznie, modelu Kastking Crixus, model Megajaws, przy generalnie podobnych walorach eksploatacyjnych, wyróżnia się posiadaniem większej ilości łożysk, subiektywnie nieco bardziej kulturalną pracą i powinien być trwalszy. To ostatnie winno mu zagwarantować wykonanie zębatki głównej i pinionu z brązu manganowego zamiast zwykłego mosiądzu. Nawet jeżeli Kastking Mega Jaws Long Casting nie do końca zasługuje na miano władcy mórz i mimo tego, że raczej na pewno nie rozszarpie wszelkiej konkurencji, to bez wątpienia jest on świetną ofertą na początek przygody z castingiem i nie tylko na początek. Do tego zdradzę wam sekret… Szpule w modelach Crixus, Crixus ArmorX  i wszystkich wersjach Megajaws mają identyczne rozmiary i są stuprocentowo zamienne. To zaś otwiera przed użytkownikami tych modeli wiele dodatkowych możliwości…

Dobry sprzęt za śmieszne pieniądze…

Sklepy w których kupicie Kastking Megajaws Long Casting:

http://bityl.pl/vASlN

http://bityl.pl/YrhN4

http://bityl.pl/cNOM1

http://bityl.pl/GpPBW

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *